Jak jesteś w wieku produkcyjnym to masz bez zadawania pytań zasuwać na bombelki i emerytów - czego nie rozumiesz? A jak jesteś przedsiębiorcą to łooo panie.
@paula32123: Dzietność przed rządami PiS wynosiła około 1,32. Dzietność dzisiaj wynosi około 1,43. Roczny koszt 500+ to około 40 mld PLN - niecałe 10% budżetu państwa.
Już widzę, jak za 20 - 40 lat dzisiejsi beneficjenci 500+ będą z uśmiechem na twarzy zasuwać na moją emeryturę pamiętając, jaki to kredyt dzisiaj zaciągają (kredyt, który zaciągany jest bez ich pytania). Będą radosną mniejszością pracującą, uciemiężoną wysokimi podatkami na rzecz większości emerytów. Na pewno ci wszyscy lekarze, inżynierowie, informatycy nie wyjadą za granicę żeby zarabiać lepsze pieniądze, bo ojczyzna będzie w potrzebie, a zwłaszcza emeryci, których nawet nie znamy osobiście. Poczucie obowiązku spłaty długów na pewno ich nie opuści.
Programy socjalne nijak nie ratują naszej dzietności. Eksperyment pod tytułem "solidarność międzypokoleniowa" upada na naszych oczach (najpierw Grecja, teraz przyjdzie pora na Włochy i Hiszpanie, a w końcu i Polska będzie musiała się z nim zmierzyć). Tego, że ludzie nie chcą robić sobie dzieci już nie odkręcimy, powinniśmy więc zainwestować w naszą gospodarkę, by w przyszłości przynajmniej nikt z naszego kraju nie uciekał w celach zarobkowych, a jeśli sytuacja będzie dobra i w Polsce będzie się opłacało pracować, to może ludzie będą przyjeżdżać do nas.
Te całe rozdawnictwo to zmarnowany potencjał w projektach takich jak chociażby budowa elektrowni jądrowych, które rozwiązałby częściowo problemy energetyczne Polski na długie lata. Ale można też było tych pieniędzy po prostu nie zabierać, odciążyć przedsiębiorców. Na naszych oczach dochodzi do rozłamu relacji między USA i Chinami, część produkcji z Azji zostanie najpewniej przeniesiona do Europy. To może być nasza szansa, a nie naiwne myślenie, że jak teraz przeznaczymy kasę na konsumpcję to w przyszłości przyniesie ona jakiś zwrot.
@joypad: Może napisałam to niejasno, choć mam nadzieję, że mojego komentarza nie zrozumiałeś jako poparcia dla "zasuwania na cudze dzieci". Chodziło mi o to, że sporą ilość razy widziałam komentarze matek, które twierdzą, że osoby bezdzietne mają pracować i w ten sposób niejako finansować cudze dzieci, bo te dzieci w przyszłości będą niby pracować na emerytury tych bezdzietnych.
Zdecydowanie popieram to co napisałeś. Sama jestem tą "okropną singielką", która jednak woli liczyć na siebie i odkładać dodatkowo pieniądze na swoją przyszłość, niż pokładać nadzieję w nieznanych dzieciach, które równie dobrze mogą nie pracować, licząc na socjal od państwa lub jak pisałeś, zwyczajnie wyjadą z kraju.
Powyżej 26 roku życia, przed emeryturą. Rząd co prawda obniżył o 5 lat wiek emerytalny ale tutaj mamy jakieś wynaturzenie.
OdpowiedzJak jesteś w wieku produkcyjnym to masz bez zadawania pytań zasuwać na bombelki i emerytów - czego nie rozumiesz? A jak jesteś przedsiębiorcą to łooo panie.
Odpowiedz@joypad: Tak, masz zasuwać na cudze bombelki, bo one będą pracować na TWOJĄ emeryturę. Ile razy ja to widziałam.
Odpowiedz@paula32123: Dzietność przed rządami PiS wynosiła około 1,32. Dzietność dzisiaj wynosi około 1,43. Roczny koszt 500+ to około 40 mld PLN - niecałe 10% budżetu państwa. Już widzę, jak za 20 - 40 lat dzisiejsi beneficjenci 500+ będą z uśmiechem na twarzy zasuwać na moją emeryturę pamiętając, jaki to kredyt dzisiaj zaciągają (kredyt, który zaciągany jest bez ich pytania). Będą radosną mniejszością pracującą, uciemiężoną wysokimi podatkami na rzecz większości emerytów. Na pewno ci wszyscy lekarze, inżynierowie, informatycy nie wyjadą za granicę żeby zarabiać lepsze pieniądze, bo ojczyzna będzie w potrzebie, a zwłaszcza emeryci, których nawet nie znamy osobiście. Poczucie obowiązku spłaty długów na pewno ich nie opuści. Programy socjalne nijak nie ratują naszej dzietności. Eksperyment pod tytułem "solidarność międzypokoleniowa" upada na naszych oczach (najpierw Grecja, teraz przyjdzie pora na Włochy i Hiszpanie, a w końcu i Polska będzie musiała się z nim zmierzyć). Tego, że ludzie nie chcą robić sobie dzieci już nie odkręcimy, powinniśmy więc zainwestować w naszą gospodarkę, by w przyszłości przynajmniej nikt z naszego kraju nie uciekał w celach zarobkowych, a jeśli sytuacja będzie dobra i w Polsce będzie się opłacało pracować, to może ludzie będą przyjeżdżać do nas. Te całe rozdawnictwo to zmarnowany potencjał w projektach takich jak chociażby budowa elektrowni jądrowych, które rozwiązałby częściowo problemy energetyczne Polski na długie lata. Ale można też było tych pieniędzy po prostu nie zabierać, odciążyć przedsiębiorców. Na naszych oczach dochodzi do rozłamu relacji między USA i Chinami, część produkcji z Azji zostanie najpewniej przeniesiona do Europy. To może być nasza szansa, a nie naiwne myślenie, że jak teraz przeznaczymy kasę na konsumpcję to w przyszłości przyniesie ona jakiś zwrot.
Odpowiedz@joypad: Może napisałam to niejasno, choć mam nadzieję, że mojego komentarza nie zrozumiałeś jako poparcia dla "zasuwania na cudze dzieci". Chodziło mi o to, że sporą ilość razy widziałam komentarze matek, które twierdzą, że osoby bezdzietne mają pracować i w ten sposób niejako finansować cudze dzieci, bo te dzieci w przyszłości będą niby pracować na emerytury tych bezdzietnych. Zdecydowanie popieram to co napisałeś. Sama jestem tą "okropną singielką", która jednak woli liczyć na siebie i odkładać dodatkowo pieniądze na swoją przyszłość, niż pokładać nadzieję w nieznanych dzieciach, które równie dobrze mogą nie pracować, licząc na socjal od państwa lub jak pisałeś, zwyczajnie wyjadą z kraju.
Odpowiedzludzie pasujacy do tego opisu lubia byc dymani przez panstwo wiec bardzo dobrze, takich trzeba gnoic
Odpowiedz