Zarobki typowej osoby w przedziale 20-35 lat VS cena małych i ciasnych mieszkanek w dużych miejscowościach (o lepszych mieszkaniach czy własnych domach nawet nie ma co wspominać).
I na tym można zamknąć dalsze rozważanie tego tematu.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 czerwca 2020 o 10:57
Ta statystyka wynika z jednej rzeczy. Ludzie na zachodzie jak wyprowadzają się od rodziców wynajmują mieszkanie, a u nas panuje jakieś dziwne przekonanie, że jak mieszkać to na swoim i z kredytem na 30 lat.
@Budzik: Co jest dziwnego w płaceniu raty kredytu wysokości 1500 i posiadaniu po 30 latach własnego mieszkania, zamiast płacenia 2000 (bo wynajmujący też spłaca) i po 30 latach nie mając nic?
@Poprostupolski: Pokazujesz ratę kredytu, która jest obliczana dla obecnych stóp procentowych. Mogą one się zmieniać w czasie, a chcę, żebyś wiedział, że są one obecnie rekordowo niskie. Czy takie będą zawsze? Tego nie wiem i nikt tego nie wie. Wynajem mieszkania daje mi elastyczność, dzisiaj mieszkam w Krakowie, ale za kilka miesięcy znajdę pracę w Warszawie, a potem kto wie, być może jeszcze gdzieś indziej. Wszystko co robię to rozwiązuję umowę i niczym się nie przejmuję. Kolejna rzecz jest taka, że jako młoda osoba(mając dwadzieścia parę lat) raczej nie mam zbyt dużych zarobków i moja zdolność kredytowa może być na mizernym poziomie i ogólnie mogę nie chcieć przeznaczać znacznej większości moich zarobków na mieszkanie. Wtedy mogę wynająć pokój, albo zgadać się ze znajomymi w podobnej sytuacji i wynająć mieszkanie, które będę z nimi dzielił. Zależy od miasta, ale można płacić za to znacznie mniej niż wspomniana przez ciebie rata kredytu. Uważam, że lepsze to niż siedzenie u rodziców i liczenie na cud.
"Młodych do 34 roku życia" widać pisał to ktoś w wieku ok 30 lat okłamując samego siebie, że jeszcze jest młody. Co dalej? "Duża część naszego importu pochodzi zza granicy" ?
@Manson696 Od maja 41 i nie uważam tylko wiem. Nie potrafię samego siebie tak okłamywać. Podobnie ci co mówią "40 is the new 30". Dlatego też nie mam dzieci (dlatego i z powodu braku wiary w ludzi) gdyż nie potrafiłbym innym ściemniać jakie ono jest super podczas gdy będzie głupie. Inni tak potrafią. Rząd na przykład mówi, że jest fajnie podczas gdy nie jest ale brnie w to.
E, głupoty gadacie. Nie wiem jak w miastach ale na wsiach gdzie pobudowali za komuny duże domy ( u nas na nie mówi się "młyny" ) jest normą że młodzi mieszkają z rodzicami ( rodzice na parterze a młodzi na piętrze ). I nie ma to nic wspólnego z ich zamożnością. Głupotą byłoby wydawać sporą kasę na budowę/kupno/wynajem jak tu się całe piętro wielkości M4 marnuje.
Biznes tego nie lubi bo takie mieszkanie to spore oszczędności na rachunkach więc się szczuje że "mamisynki", "nieudaczniki" itp.
Zarobki typowej osoby w przedziale 20-35 lat VS cena małych i ciasnych mieszkanek w dużych miejscowościach (o lepszych mieszkaniach czy własnych domach nawet nie ma co wspominać). I na tym można zamknąć dalsze rozważanie tego tematu.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 czerwca 2020 o 10:57
Ta statystyka wynika z jednej rzeczy. Ludzie na zachodzie jak wyprowadzają się od rodziców wynajmują mieszkanie, a u nas panuje jakieś dziwne przekonanie, że jak mieszkać to na swoim i z kredytem na 30 lat.
Odpowiedz@Budzik: Co jest dziwnego w płaceniu raty kredytu wysokości 1500 i posiadaniu po 30 latach własnego mieszkania, zamiast płacenia 2000 (bo wynajmujący też spłaca) i po 30 latach nie mając nic?
Odpowiedz@Poprostupolski: Pokazujesz ratę kredytu, która jest obliczana dla obecnych stóp procentowych. Mogą one się zmieniać w czasie, a chcę, żebyś wiedział, że są one obecnie rekordowo niskie. Czy takie będą zawsze? Tego nie wiem i nikt tego nie wie. Wynajem mieszkania daje mi elastyczność, dzisiaj mieszkam w Krakowie, ale za kilka miesięcy znajdę pracę w Warszawie, a potem kto wie, być może jeszcze gdzieś indziej. Wszystko co robię to rozwiązuję umowę i niczym się nie przejmuję. Kolejna rzecz jest taka, że jako młoda osoba(mając dwadzieścia parę lat) raczej nie mam zbyt dużych zarobków i moja zdolność kredytowa może być na mizernym poziomie i ogólnie mogę nie chcieć przeznaczać znacznej większości moich zarobków na mieszkanie. Wtedy mogę wynająć pokój, albo zgadać się ze znajomymi w podobnej sytuacji i wynająć mieszkanie, które będę z nimi dzielił. Zależy od miasta, ale można płacić za to znacznie mniej niż wspomniana przez ciebie rata kredytu. Uważam, że lepsze to niż siedzenie u rodziców i liczenie na cud.
Odpowiedz"Młodych do 34 roku życia" widać pisał to ktoś w wieku ok 30 lat okłamując samego siebie, że jeszcze jest młody. Co dalej? "Duża część naszego importu pochodzi zza granicy" ?
Odpowiedz@zerco Co jest z tobą gościu nie tak? Uważasz, że jak ktoś ma ok 30 lat, to już jest stary? Poważnie? Ile ty masz lat? 15?
Odpowiedz@Manson696 Od maja 41 i nie uważam tylko wiem. Nie potrafię samego siebie tak okłamywać. Podobnie ci co mówią "40 is the new 30". Dlatego też nie mam dzieci (dlatego i z powodu braku wiary w ludzi) gdyż nie potrafiłbym innym ściemniać jakie ono jest super podczas gdy będzie głupie. Inni tak potrafią. Rząd na przykład mówi, że jest fajnie podczas gdy nie jest ale brnie w to.
OdpowiedzTylko na zachodzie ludzie wyprowadzają się i wynajmują mieszkania, bo też mało kogo stać, u nas czekają aż będą mogli kupić
OdpowiedzE, głupoty gadacie. Nie wiem jak w miastach ale na wsiach gdzie pobudowali za komuny duże domy ( u nas na nie mówi się "młyny" ) jest normą że młodzi mieszkają z rodzicami ( rodzice na parterze a młodzi na piętrze ). I nie ma to nic wspólnego z ich zamożnością. Głupotą byłoby wydawać sporą kasę na budowę/kupno/wynajem jak tu się całe piętro wielkości M4 marnuje. Biznes tego nie lubi bo takie mieszkanie to spore oszczędności na rachunkach więc się szczuje że "mamisynki", "nieudaczniki" itp.
Odpowiedz