W zależności od typu bomby i siły wybuchu, strefy rozkładają się różnie.
Jest strefa naddźwiękowej fali uderzeniowej, której energia jest odwrotnie proporcjonalna do sześcianu odległości od epicentrum, w której zginiemy na otwartej przestrzeni, ale jeśli się położymy lub zamkniemy w dobrze wzmocnionej piwnicy, to przeżyjemy.
Jest strefa ogrzewania konwekcyjnego, w której jeśli się znajdziemy, to giniemy. Ogrzewanie konwekcyjne jest sprzężone z falą uderzeniową i samo słabnie, więc jego energia jest odwrotnie proporcjonalna do wyższego wykładnika. W zasadzie jej przestrzeń działania jest tożsama z kulą plazmy, a ta odparowuje beton, więc szans na przeżycie nie ma żadnych.
Jest strefa wysokiego promieniowania, w której zginiemy w wyniku działania promieniowania w czasie wybuchu lub krótko po, ale im większa energia wybuchu bomby, tym ta strefa jest relatywnie mniejsza od powyższych dwóch.
Jest wreszcie strefa promieniowania cieplnego, w której intensywność promieniowania jest odwrotnie proporcjonalna do kwadratu odległości od epicentrum. Maksymalna intensywność tego promieniowania jest dość krótkotrwała i znalezienie się w cieniu wystarczy, żeby przeżyć, ale konieczna jest błyskawiczna reakcja, inaczej ryzykuje się poważnymi poparzeniami.
Fragment książki mówi o tym rodzaju promieniowania cieplnego, nie o ogrzewaniu konwekcyjnym. Prześmiewczy komentarz jest prześmiewczy, a akurat zamknięcie się w lodówce leżącej na ziemi daje szanse na przeżycie zarówno promieniowania cieplnego, jak i fali uderzeniowej jeśli nie znajdujemy się za blisko epicentrum. Jak znajdziemy się za blisko, to jest za to świetną trumną.
A masz lodówkę z długim rękawem?
OdpowiedzW zależności od typu bomby i siły wybuchu, strefy rozkładają się różnie. Jest strefa naddźwiękowej fali uderzeniowej, której energia jest odwrotnie proporcjonalna do sześcianu odległości od epicentrum, w której zginiemy na otwartej przestrzeni, ale jeśli się położymy lub zamkniemy w dobrze wzmocnionej piwnicy, to przeżyjemy. Jest strefa ogrzewania konwekcyjnego, w której jeśli się znajdziemy, to giniemy. Ogrzewanie konwekcyjne jest sprzężone z falą uderzeniową i samo słabnie, więc jego energia jest odwrotnie proporcjonalna do wyższego wykładnika. W zasadzie jej przestrzeń działania jest tożsama z kulą plazmy, a ta odparowuje beton, więc szans na przeżycie nie ma żadnych. Jest strefa wysokiego promieniowania, w której zginiemy w wyniku działania promieniowania w czasie wybuchu lub krótko po, ale im większa energia wybuchu bomby, tym ta strefa jest relatywnie mniejsza od powyższych dwóch. Jest wreszcie strefa promieniowania cieplnego, w której intensywność promieniowania jest odwrotnie proporcjonalna do kwadratu odległości od epicentrum. Maksymalna intensywność tego promieniowania jest dość krótkotrwała i znalezienie się w cieniu wystarczy, żeby przeżyć, ale konieczna jest błyskawiczna reakcja, inaczej ryzykuje się poważnymi poparzeniami. Fragment książki mówi o tym rodzaju promieniowania cieplnego, nie o ogrzewaniu konwekcyjnym. Prześmiewczy komentarz jest prześmiewczy, a akurat zamknięcie się w lodówce leżącej na ziemi daje szanse na przeżycie zarówno promieniowania cieplnego, jak i fali uderzeniowej jeśli nie znajdujemy się za blisko epicentrum. Jak znajdziemy się za blisko, to jest za to świetną trumną.
Odpowiedz