Także: wiadomo, że rodzinę wynaleźli katolicy. Przed 30 rokiem naszej ery były tylko wolne związki partnerskie bez zobowiązań a wszystkie wcześniejsze wzmianki o rodach, małżeństwach i dziedziczeniu to tak dla niepoznaki...
@Twwwwww: Mylisz małżeństwo z rodziną, to raz. Dwa - tak, to katolicy wprowadzili małżeństwo na zasadzie dożywotniego wyroku bez możliwości apelacji i amnestii (w judaizmie instytucja rozwodu jak najbardziej istnieje). Trzy - to katolicy wprowadzili obowiązkowy ślub w kościele i obowiązkową obecność klechy przy tym obrzędzie (jeszcze w renesansie małżeństwo polegało na złożeniu sobie przysięgi przez parę w obecności świadków i ta ceremonia mogła mieć charakter całkowicie świecki). Zanim górę wzięły seksofobiczne religie w rodzaju chrześcijaństwa i islamu, stosunek ludzi do seksu i związków był znacznie zdrowszy.
@lifter67: Ekh, ekh a teraz nie masz możliwości małżeństwa świeckiego? Chcesz tez powiedzieć, że to po renesansie nastąpiła radykalizacja zasad kościelnych? :P
Istnieje także też coś takiego jak rozwód kościelny, więc przestań bredzić robaczku :)
@Murgenpl: nie, efekt nie jest ten sam. Bardzo trudno jest unieważnić małżeństwo kościelne i nie jest to ani trochę podobne do "rozwodu". Sprawdź możliwe powody takiego unieważnienia zanim spróbujesz zabłysnąć.
@Ellena: Jest jakiś przymus brania ślubu kościelnego? Może niektórzy powinni zabłysnąć przy podejmowaniu takiej decyzji.
Religia to nie bar sałatkowy, gdzie bierzesz trochę tego, trochę tamtego, a tego nie bo jest niesmaczne i tamtego też nie bo jest za tłuste.
@Murgenpl Puknij się w czółko. Model "tradycyjnej" rodziny powstawał bardzo długo w czasach, gdy za seks pozamałżeński chłopi z widłami gonili, a za życie bez ślubu byłeś wyklętym bezbożnikiem. Wtedy wybierałeś tylko, czy jesteś jak inni, czy będziesz odmieńcem. Czasy zmieniają się szybciej niż tradycja.
@Murgenpl: Unieważnienie małżeństwa jest tylko i wyłącznie wtedy, kiedy małżeństwo zostało zawarte w sposób nieważny, a co za tym idzie nie zostało zawarte wcale i nigdy go de facto nie było (to tak trochę jakby dostać w wyniku pomyłki świadectwo szkolne ze szkoły, do której się nigdy nie chodziło).
Jest sprecyzowana lista sytuacji, w których jest to możliwe, a każdy taki przypadek jest dokładnie sprawdzany, ponadto przed ślubem dokłada się starań, by taką sytuację wykluczyć, zatem jest to rzadkość i nie działa na takiej zasadzie jak rozwód (bo rozwody się bierze zazwyczaj z powodów, które pojawiły się po zawarciu małżeństwa). Więc generalnie, jeżeli ktoś się decyduje na ślub kościelny, decyduje się na związek do końca życia.
@lifter67: Nikt nie karze nikomu brać ślubu kościelnego. Na takie coś powinny się decydować jedynie osoby, które się wystarczająco wzajemnie znają i są pewne tego, że chcą być sobie wierne do końca życia.
To że teraz jest moda na branie ślubu, bo pół roku wcześniej się na imprezie po pijaku bezmyślnie bzykało i nagle dziecko w drodze, a przed babciami wstyd brać tylko świecki, to wina pewnej degeneracji społeczeństwa i krótkowzroczności, a nie prawa kościelnego.
@lifter67: No faktycznie, w judaizmie kobiety mają się znacznie lepiej (a zwłaszcza miały w czasach przedchrześcijańskich). "Rozwód", o którym wspominasz, polegał na tym, że mąż wręczał żonie list rozwodowy i od tego momentu sama musiała sobie radzić (a mąż brał sobie zamiast tego kolejną żonę, obok niewolnic które miał poza nią), co wcale nie było łatwe w społeczeństwie, gdzie była mniej warta od dobrego niewolnika i bez męża w sumie niewiele mogła.
Prawda jest taka, że chrześcijaństwo jako pierwsza (i w sumie jedyna w naszym kręgu kulturowym) religia dała kobietom (przyznam, w dawnych czasach niejednokrotnie tylko w teorii) równe prawa z mężczyznami.
@FriendzoneMaster: Nie wiem, gdzie u mnie przeczytałeś, że w judaizmie kobiety mają lepiej. Równouprawnienie kobiet panowało np. u Celtów, tak że głodne bajeczki o chrześcijaństwie możesz sobie darować.
@Ellena: A tak się nudziłem i teraz też nudzę a co? To co kobieta zyskiwała kiedyś przez to, że miała w innych religiach rozwód i co traciła na braku rozwodu u katolików? Teraz martwienie się rozwodami kościelnymi to przejaw głupoty, bo i co się niby stanie jak się go nie dostanie? W dawnych czasach takie rozwody dla odmiany zostawiały kobiety na lodzie, w końcu to był głównie wybieg dla facetów, którzy chcieli wymienić małżonkę.
Zaraz, na jakiej zasadzie to stworzenie jest gwiazdą lewicy? Samozwańczo, bo chce sobie zapewnić darmową reklamę w mediach? A głupie pismaki się dają nabrać...
Także: wiadomo, że rodzinę wynaleźli katolicy. Przed 30 rokiem naszej ery były tylko wolne związki partnerskie bez zobowiązań a wszystkie wcześniejsze wzmianki o rodach, małżeństwach i dziedziczeniu to tak dla niepoznaki...
Odpowiedz@Twwwwww: Mylisz małżeństwo z rodziną, to raz. Dwa - tak, to katolicy wprowadzili małżeństwo na zasadzie dożywotniego wyroku bez możliwości apelacji i amnestii (w judaizmie instytucja rozwodu jak najbardziej istnieje). Trzy - to katolicy wprowadzili obowiązkowy ślub w kościele i obowiązkową obecność klechy przy tym obrzędzie (jeszcze w renesansie małżeństwo polegało na złożeniu sobie przysięgi przez parę w obecności świadków i ta ceremonia mogła mieć charakter całkowicie świecki). Zanim górę wzięły seksofobiczne religie w rodzaju chrześcijaństwa i islamu, stosunek ludzi do seksu i związków był znacznie zdrowszy.
Odpowiedz@lifter67: Ekh, ekh a teraz nie masz możliwości małżeństwa świeckiego? Chcesz tez powiedzieć, że to po renesansie nastąpiła radykalizacja zasad kościelnych? :P Istnieje także też coś takiego jak rozwód kościelny, więc przestań bredzić robaczku :)
Odpowiedz@Murgenpl: Nie ma czegoś takiego jak "rozwód kościelny". Jest unieważnienie małżeństwa, a to coś całkiem innego. I kto tu bredzi, robaczku?
Odpowiedz@Ulryk: I efekt jest ten sam, także nie czepiaj się słówek. Czy też potrzebujesz słowa rozwód do szczęścia?
Odpowiedz@Murgenpl: nie, efekt nie jest ten sam. Bardzo trudno jest unieważnić małżeństwo kościelne i nie jest to ani trochę podobne do "rozwodu". Sprawdź możliwe powody takiego unieważnienia zanim spróbujesz zabłysnąć.
Odpowiedz@Ellena: Jest jakiś przymus brania ślubu kościelnego? Może niektórzy powinni zabłysnąć przy podejmowaniu takiej decyzji. Religia to nie bar sałatkowy, gdzie bierzesz trochę tego, trochę tamtego, a tego nie bo jest niesmaczne i tamtego też nie bo jest za tłuste.
Odpowiedz@Murgenpl Puknij się w czółko. Model "tradycyjnej" rodziny powstawał bardzo długo w czasach, gdy za seks pozamałżeński chłopi z widłami gonili, a za życie bez ślubu byłeś wyklętym bezbożnikiem. Wtedy wybierałeś tylko, czy jesteś jak inni, czy będziesz odmieńcem. Czasy zmieniają się szybciej niż tradycja.
Odpowiedz@Murgenpl: Unieważnienie małżeństwa jest tylko i wyłącznie wtedy, kiedy małżeństwo zostało zawarte w sposób nieważny, a co za tym idzie nie zostało zawarte wcale i nigdy go de facto nie było (to tak trochę jakby dostać w wyniku pomyłki świadectwo szkolne ze szkoły, do której się nigdy nie chodziło). Jest sprecyzowana lista sytuacji, w których jest to możliwe, a każdy taki przypadek jest dokładnie sprawdzany, ponadto przed ślubem dokłada się starań, by taką sytuację wykluczyć, zatem jest to rzadkość i nie działa na takiej zasadzie jak rozwód (bo rozwody się bierze zazwyczaj z powodów, które pojawiły się po zawarciu małżeństwa). Więc generalnie, jeżeli ktoś się decyduje na ślub kościelny, decyduje się na związek do końca życia. @lifter67: Nikt nie karze nikomu brać ślubu kościelnego. Na takie coś powinny się decydować jedynie osoby, które się wystarczająco wzajemnie znają i są pewne tego, że chcą być sobie wierne do końca życia. To że teraz jest moda na branie ślubu, bo pół roku wcześniej się na imprezie po pijaku bezmyślnie bzykało i nagle dziecko w drodze, a przed babciami wstyd brać tylko świecki, to wina pewnej degeneracji społeczeństwa i krótkowzroczności, a nie prawa kościelnego.
Odpowiedz@lifter67: No faktycznie, w judaizmie kobiety mają się znacznie lepiej (a zwłaszcza miały w czasach przedchrześcijańskich). "Rozwód", o którym wspominasz, polegał na tym, że mąż wręczał żonie list rozwodowy i od tego momentu sama musiała sobie radzić (a mąż brał sobie zamiast tego kolejną żonę, obok niewolnic które miał poza nią), co wcale nie było łatwe w społeczeństwie, gdzie była mniej warta od dobrego niewolnika i bez męża w sumie niewiele mogła. Prawda jest taka, że chrześcijaństwo jako pierwsza (i w sumie jedyna w naszym kręgu kulturowym) religia dała kobietom (przyznam, w dawnych czasach niejednokrotnie tylko w teorii) równe prawa z mężczyznami.
Odpowiedz@ZONTAR: Może cofnij się jeszcze do prehistorii :D
Odpowiedz@Murgenpl: A czy ja mówie, ze jest przymus? Nie. I nijak się to ma to faktu, że palnąłeś głupotę z tym rozwodem kościelnym.
Odpowiedz@FriendzoneMaster: Nie wiem, gdzie u mnie przeczytałeś, że w judaizmie kobiety mają lepiej. Równouprawnienie kobiet panowało np. u Celtów, tak że głodne bajeczki o chrześcijaństwie możesz sobie darować.
Odpowiedz@Ellena: Tak swoją drogą, to co kobieta zyskiwała przez rozwód?
Odpowiedz@Murgenpl: o co tobie człowieku chodzi? Walnąłeś głupotę zdarza się, po cholerę teraz się zygasz zadając głupie pytania jakby to coś miało zmienić?
Odpowiedz@Ellena: A tak się nudziłem i teraz też nudzę a co? To co kobieta zyskiwała kiedyś przez to, że miała w innych religiach rozwód i co traciła na braku rozwodu u katolików? Teraz martwienie się rozwodami kościelnymi to przejaw głupoty, bo i co się niby stanie jak się go nie dostanie? W dawnych czasach takie rozwody dla odmiany zostawiały kobiety na lodzie, w końcu to był głównie wybieg dla facetów, którzy chcieli wymienić małżonkę.
Odpowiedzjeżu jaki przegryw...
Odpowiedz@Ellena: Oj tam oj tam, nie jesteś taka zła :D
OdpowiedzZaraz, na jakiej zasadzie to stworzenie jest gwiazdą lewicy? Samozwańczo, bo chce sobie zapewnić darmową reklamę w mediach? A głupie pismaki się dają nabrać...
Odpowiedza to już wiem jak masz dwie lewe ręce to jesteś z lewicy
Odpowiedz