System ubezpieczeń to w ogóle porażka jeśli nie ma się stosunkowo nowego auta. Płacisz obowiązkowe OC, ktoś do ciebie niezbyt mocno dobije i dostaniesz z jego ubezpieczenia zwrot pieniędzy za szkodę całkowitą, za który nawet nie kupisz 1/3 samochodu w takim stanie, w jakim był twój. Natomiast gdybyście oboje OC nie płacili, za zaoszczędzone w ten sposób przez lata użytkowania auta pieniądze byś go sam wyremontował i jeszcze by zostało.
Kogo tak naprawdę OC chroni? Ludzi w drogich, nowych autach, w które uderzy jakiś gołodupiec z trudem opłacający swojego rozlatującego cinkola. Dla całej reszty OC to większy wydatek niż ochrona.
System ubezpieczeń to w ogóle porażka jeśli nie ma się stosunkowo nowego auta. Płacisz obowiązkowe OC, ktoś do ciebie niezbyt mocno dobije i dostaniesz z jego ubezpieczenia zwrot pieniędzy za szkodę całkowitą, za który nawet nie kupisz 1/3 samochodu w takim stanie, w jakim był twój. Natomiast gdybyście oboje OC nie płacili, za zaoszczędzone w ten sposób przez lata użytkowania auta pieniądze byś go sam wyremontował i jeszcze by zostało. Kogo tak naprawdę OC chroni? Ludzi w drogich, nowych autach, w które uderzy jakiś gołodupiec z trudem opłacający swojego rozlatującego cinkola. Dla całej reszty OC to większy wydatek niż ochrona.
Odpowiedz