Masa ludzi parających się łamaniem prawa lubią się dowiadywać jak policja działa. Taki prosty przykład z odciskami palców, założy rękawiczki. To jest akurat oczywiste, ale w serialu chodzi o to, żeby pokazać coś ciekawego, a zarazem nie ujawniać zbyt wiele. No i tu wchodzi coś co się nazywa "fikcja naukowa".
@FriendzoneMaster: bardzo często wymysły autorów są brane na warsztat przez inżynierów. Czasem z przymrużeniem oka, czasem na serio. Niektóre działają i są dziś stosowane. Wielu takihc wizjonerów było naukowcami, którzy spodziewali się co przyniesie przyszłość, lecz nie do końca pewni byli jej kształtu. Chociażby Tesla.
@Trepan: Tak naprawdę, to najczęściej do wykrycia przestępstw doprowadzają:
1) podejrzane zachowanie winnego (zbyt nerwowy, gadatliwy, niepewny, zamotany sposób mówienia czy zachowywania się)
2) głupota winnego (kompletnie nieprzemyślane i niezaplanowane działania, albo wychodzenie z założenia, że policja to idioci)
3) przyznanie się do winy (ktoś nie wytrzyma presji albo nabierze się na blef policji i sam wszystko powie)
4) wsypanie przez wspólnika (kogoś ruszy sumienie albo zostanie oszukany)
Dopiero gdy ktoś te 4 punkty potrafi przezwyciężyć, śledczy muszą polegać na pozostałych metodach.
@Trokopotaka: człowiek zostawia masę śladów. O wielu sobie nie zdaje sprawy. Dla śledczych to chleb powszedni, więc trudno o przeoczenia. Robiąc to tysiące razy doskonale wiedzą na co zwracać uwagę. Powszechnie wiadomo, że zdolność do kolizji z prawem znacznie silniej wykazują niezbyt lotne umysły, co znacznie ułatwia sprawę. Do tego zwykle na jednym czynie się nie kończy, więc założenie, że znają już sprawcę mocno zawęża krąg poszukiwań bardzo często będąc trafne. Natomiast policja to są leniwe buły. Każdy telefon po kradzieży da się namierzyć. Tymczasem odzyskiwalność jest nikła, ale jak Dominice Kulczyk ukradli to po tygodniu się znalazł. Bo co, za drogie metody na jakiś złom? To doliczyć koszty operacyjne winnym jak ich złapią. Chyba, że chodzi o to, że biednych to wolno okradać.
Podobał mi się mem (serialu nie oglądałem) na którym tak długo zoomowali widok z kamery ulicznej na śrubkę mocującą rejestrację samochodu, aż zobaczyli wyraźne odbicie twarzy mordercy.
Masa ludzi parających się łamaniem prawa lubią się dowiadywać jak policja działa. Taki prosty przykład z odciskami palców, założy rękawiczki. To jest akurat oczywiste, ale w serialu chodzi o to, żeby pokazać coś ciekawego, a zarazem nie ujawniać zbyt wiele. No i tu wchodzi coś co się nazywa "fikcja naukowa".
Odpowiedz@Trepan: Za to większość filmów itp. skategoryzowanych jako sci-fi to bardziej futurystyczne fantasy...
Odpowiedz@FriendzoneMaster: bardzo często wymysły autorów są brane na warsztat przez inżynierów. Czasem z przymrużeniem oka, czasem na serio. Niektóre działają i są dziś stosowane. Wielu takihc wizjonerów było naukowcami, którzy spodziewali się co przyniesie przyszłość, lecz nie do końca pewni byli jej kształtu. Chociażby Tesla.
Odpowiedz@Trepan: Tak naprawdę, to najczęściej do wykrycia przestępstw doprowadzają: 1) podejrzane zachowanie winnego (zbyt nerwowy, gadatliwy, niepewny, zamotany sposób mówienia czy zachowywania się) 2) głupota winnego (kompletnie nieprzemyślane i niezaplanowane działania, albo wychodzenie z założenia, że policja to idioci) 3) przyznanie się do winy (ktoś nie wytrzyma presji albo nabierze się na blef policji i sam wszystko powie) 4) wsypanie przez wspólnika (kogoś ruszy sumienie albo zostanie oszukany) Dopiero gdy ktoś te 4 punkty potrafi przezwyciężyć, śledczy muszą polegać na pozostałych metodach.
Odpowiedz@Trokopotaka: człowiek zostawia masę śladów. O wielu sobie nie zdaje sprawy. Dla śledczych to chleb powszedni, więc trudno o przeoczenia. Robiąc to tysiące razy doskonale wiedzą na co zwracać uwagę. Powszechnie wiadomo, że zdolność do kolizji z prawem znacznie silniej wykazują niezbyt lotne umysły, co znacznie ułatwia sprawę. Do tego zwykle na jednym czynie się nie kończy, więc założenie, że znają już sprawcę mocno zawęża krąg poszukiwań bardzo często będąc trafne. Natomiast policja to są leniwe buły. Każdy telefon po kradzieży da się namierzyć. Tymczasem odzyskiwalność jest nikła, ale jak Dominice Kulczyk ukradli to po tygodniu się znalazł. Bo co, za drogie metody na jakiś złom? To doliczyć koszty operacyjne winnym jak ich złapią. Chyba, że chodzi o to, że biednych to wolno okradać.
OdpowiedzPodobał mi się mem (serialu nie oglądałem) na którym tak długo zoomowali widok z kamery ulicznej na śrubkę mocującą rejestrację samochodu, aż zobaczyli wyraźne odbicie twarzy mordercy.
OdpowiedzBłoga niewiedza :) https://niebezpiecznik.pl/post/iphone-jako-keylogger-wystarczy-polozyc-go-obok-komputera https://niebezpiecznik.pl/post/keylogger-z-akcelerometru-innowacyjny-atak/
Odpowiedz@ArSo12: Po co komu telefon? https://niebezpiecznik.pl/post/mozliwy-zdalny-podsluch-przez-obserwowanie-zarowki-bez-lasera/
Odpowiedz@tomangelo2: Problem w tym, że takie rzeczy często działają tylko na papierze lub w warunkach laboratoryjnych.
Odpowiedz