Przypomina mi się, jak sam studia zaczynałem. Kilkanaście lat temu
Przyszła na zajęcia dziewczyna - blond, długie tipsy itd.
Pierwsze zajęcia przy komputerach, "wstęp do programowania".
Prowadzący: to proszę uruchomić Delphi, jest zainstalowane na każdym komputerze.
Blondi: jak?
P: no, kliknie pani start, uruchom, tam gdzieś jest
B: a co to znaczy kliknie?
P: eee. Czemu pani wybrała te studia?
B: Bo informatycy podobno dobrze zarabiają i to nie jest ciężka fizycznie praca.
Dziewczyna wytrzymała chyba 3 tygodnie. Przeniosła się na "marketing i zarządzanie".
Przypomina mi się, jak sam studia zaczynałem. Kilkanaście lat temu Przyszła na zajęcia dziewczyna - blond, długie tipsy itd. Pierwsze zajęcia przy komputerach, "wstęp do programowania". Prowadzący: to proszę uruchomić Delphi, jest zainstalowane na każdym komputerze. Blondi: jak? P: no, kliknie pani start, uruchom, tam gdzieś jest B: a co to znaczy kliknie? P: eee. Czemu pani wybrała te studia? B: Bo informatycy podobno dobrze zarabiają i to nie jest ciężka fizycznie praca. Dziewczyna wytrzymała chyba 3 tygodnie. Przeniosła się na "marketing i zarządzanie".
OdpowiedzNiech się pouczy Turbo Pascala, będzie mógł za kasę robić uczniom programy na zaliczenie przedmiotu.
Odpowiedz