chodziło raczej o to, czy znowu "honorowymi" gośćmi spędu będą włoscy faszyści machający swastykami. w takim towarzystwie trudno kłamać, że brunatna koszula była biało-czerwona, ale pociemniała w praniu
Przypomnę, że Trzaskowscy nie posłali syna do komunii, bo:
"Kościół nie zdał egzaminu, gdy PiS atakował sądy czy prawa kobiet, gdy protestowali niepełnosprawni czy mamy dzieci ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi."
Czyli nieposłanie dziecka do komunii było jak najbardziej deklaracją polityczną, wygłoszoną przez osobę, która domaga się rozdziału Kościoła od Państwa.
Nie ma więc tu niekonsekwencji. Jest hipokryzja, ale zdecydowanie konsekwentna.
@yahoo111: To chyba dobrze, że nie posłał dziecka do Komunii, jeśli w to nie wierzy, albo ma z innych powodów w dupie. Gorzej byłoby, gdyby miał Kościół w dupie, a jednak posłał dziecko, bo wypada, albo żeby ludzie nie mieli się do czego przyczepić. A że trzeba było odpowiedzieć dlaczego, to też nie dziw się, że dostałeś polityczną deklarację.
Ludzie polityki mają w dupie wartości, religię, Ciebie i mnie, dotyczy to tak samo PiS i PO. Oni robią i będą robić co chcą, zdradzać żony przed wizytą na Jasnej Górze, prowadzić burdele, kraść, kraść na potęgę, bo dla nich ważne jest tylko to, żeby ich wyborcy głosowali na nich i powtarzali w internecie takie rzeczy jak "Trzaskowski to hipokryta".
@dranjam: Doprawdy? Zastanów się, czy nie lepsze byłoby stwierdzenie, że stał się niewierzący i dał dzieciom wolną rękę i one zdecydowały, że nie będą chodzić do kościoła ani na religię, czy rzeczywiście lepiej było stwierdzić, że Kościół się z czegoś nie wywiązał, kiedy równocześnie głosi się rozdział Kościoła od Państwa i unika jasnego stwierdzenia, czy jest się wierzącym, czy niewierzącym.
To, co powiedział, dało mu tylko głosy antyklerykałów, którzy i tak poszliby głosować przeciwko Dudzie. Gdyby przyznał, że jest niewierzący, mógłby nie stracić w oczach tych, którzy zarzucają mu hipokryzję.
oczywiście że nie - musisz wczuć się w sposób myślenia wyborcy PO (jeśli ci ciężko spróbuj leków obniżających pracę mózgu) - otóż coś jest złe jeśli stosują to oni, jeśli my to robimy to jest to dobre, nie wiem czego tu nie rozumiesz?
chodziło raczej o to, czy znowu "honorowymi" gośćmi spędu będą włoscy faszyści machający swastykami. w takim towarzystwie trudno kłamać, że brunatna koszula była biało-czerwona, ale pociemniała w praniu
Odpowiedz@Maquabra: Włoscy faszyści nie używają swastyk, ale polscy propagandyści mogą o tym nie wiedzieć.
OdpowiedzPrzypomnę, że Trzaskowscy nie posłali syna do komunii, bo: "Kościół nie zdał egzaminu, gdy PiS atakował sądy czy prawa kobiet, gdy protestowali niepełnosprawni czy mamy dzieci ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi." Czyli nieposłanie dziecka do komunii było jak najbardziej deklaracją polityczną, wygłoszoną przez osobę, która domaga się rozdziału Kościoła od Państwa. Nie ma więc tu niekonsekwencji. Jest hipokryzja, ale zdecydowanie konsekwentna.
Odpowiedz@yahoo111: A ja nie poszedłem do bierzmowania jako deklaracja polityczna heheheh
Odpowiedz@yahoo111: To chyba dobrze, że nie posłał dziecka do Komunii, jeśli w to nie wierzy, albo ma z innych powodów w dupie. Gorzej byłoby, gdyby miał Kościół w dupie, a jednak posłał dziecko, bo wypada, albo żeby ludzie nie mieli się do czego przyczepić. A że trzeba było odpowiedzieć dlaczego, to też nie dziw się, że dostałeś polityczną deklarację. Ludzie polityki mają w dupie wartości, religię, Ciebie i mnie, dotyczy to tak samo PiS i PO. Oni robią i będą robić co chcą, zdradzać żony przed wizytą na Jasnej Górze, prowadzić burdele, kraść, kraść na potęgę, bo dla nich ważne jest tylko to, żeby ich wyborcy głosowali na nich i powtarzali w internecie takie rzeczy jak "Trzaskowski to hipokryta".
Odpowiedz@dranjam: Doprawdy? Zastanów się, czy nie lepsze byłoby stwierdzenie, że stał się niewierzący i dał dzieciom wolną rękę i one zdecydowały, że nie będą chodzić do kościoła ani na religię, czy rzeczywiście lepiej było stwierdzić, że Kościół się z czegoś nie wywiązał, kiedy równocześnie głosi się rozdział Kościoła od Państwa i unika jasnego stwierdzenia, czy jest się wierzącym, czy niewierzącym. To, co powiedział, dało mu tylko głosy antyklerykałów, którzy i tak poszliby głosować przeciwko Dudzie. Gdyby przyznał, że jest niewierzący, mógłby nie stracić w oczach tych, którzy zarzucają mu hipokryzję.
Odpowiedzoczywiście że nie - musisz wczuć się w sposób myślenia wyborcy PO (jeśli ci ciężko spróbuj leków obniżających pracę mózgu) - otóż coś jest złe jeśli stosują to oni, jeśli my to robimy to jest to dobre, nie wiem czego tu nie rozumiesz?
Odpowiedz