Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Będziesz Miał Wypadek

Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Yebievdenko
14 14

Abonamentu od kierunkowskazów i tak nikt nie wykupi.

Odpowiedz
avatar Slawek18
1 1

@Yebievdenko: Patch do podgrzewania foteli będzie na torrentach pod nazwą "hot_ass_v.2.1"

Odpowiedz
avatar Murgenpl
5 5

Szukam cracka do podgrzewanych foteli :D

Odpowiedz
avatar yahoo111
5 5

Cennik BMW: Dotychczas: Podgrzewane fotele (na stałe): 5000 zł Po zmianie: Podgrzewane fotele (abonament miesięczny): 500 zł I tu sobie myśli klient: O! I TO JEST OFERTA! Będę płacił tylko w miesiącach zimowych, a w lecie nie. Po czym w kwietniu zapomni wyłączyć usługę i zapłaci niepotrzebnie za miesiąc, potem przyjdzie chłodna jesień i włączy funkcję we wrześniu. I po 1,5 roku zapłaci w sumie 5000 zł, a kwota dalej będzie rosnąć. Tymczasem w cennikach normalnych marek: Podgrzewane fotele (na stałe): 2000 zł Chociaż widzę sens tego typu usługi, ale nie jako abonamentu. Klient kupuje samochód marki X, gdzie płaci np. za fotele podgrzewane 5000 zł, ale opcja zostaje na zawsze. Gdy kupuje kolejny samochód marki X, to fotele podgrzewane ma za darmo, a tymczasem jego używany samochód wraca do dilera, który wyłącza fotele podgrzewane i umożliwia nabywcy tego samochodu wybór, czy chce dopłacić za fotele podgrzewane i czy chce to zrobić od razu (ze zniżką), czy później. O tyle byłoby to dobre dla nabywców na rynku wtórnym, że eliminowałoby problemy ze znalezieniem wymarzonego modelu. Znajdujesz samochód w kolorze, który chcesz, z silnikiem, który chcesz, ale nie ma dajmy na to nawigacji, rozbudowanego audio, podgrzewanych foteli i przedniej szyby, bo właściciel nie wybrał tych opcji. I musisz szukać dalej, albo wydać pokaźną sumę na uzupełnienie wyposażenia ze szrotów. Wtedy nie trzeba będzie, bo te wszystkie opcje będą zainstalowane fabrycznie, tylko potrzebna będzie aktywacja. Oczywiście cały pomysł może położyć pazerność producenta. Są dwie możliwości. Pierwsza, producent sprzedaje tańsze wersje podstawowe samochodu, opcjonalne wyposażenie aktywuje się potem za dopłatą. Druga, producent sprzedaje podstawową wersję w takiej samej cenie, jak dotychczas bogato wyposażona i jeszcze dodatkowo kasuje za dodatkowe wyposażenie. Biorąc pod uwagę pazerność, w grę wchodzi tylko druga opcja.

Odpowiedz
avatar banan113
-1 3

To akurat dobry pomysl, po co w lato placic za grzane fotele xd ciekawe czy bedzie sekundowe naliczanie

Odpowiedz
avatar yahoo111
5 5

@banan113: Po co? Proszę bardzo. W lecie otrzymujesz zniżkę na grzane fotele. A jeśli zrezygnujesz z abonamentu, przy ponownym włączeniu płacisz opłatę aktywacyjną. O, i jeszcze za ciągłość abonamentu otrzymujesz zniżkę lojalnościową. Chyba nie myślałeś, że BMW zrobi cokolwiek, żeby ich kierowcom żyło się przyjemniej?

Odpowiedz
avatar wroclawskijozek
2 2

Boszz, az się boję co wymyślą ludki od Ejpla, bdy się o tym dowiedzą.

Odpowiedz
avatar lifter67
0 2

Koprokapitalizm, taki piękny...

Odpowiedz
avatar ZONTAR
1 1

W praktyce abonamenty tego typu są gorsze od socjalizmu. Kiedy cena samochodu zależy od wyposażenia, to każdy płaci za to, co wykorzystuje. Gdy jakaś opcja oprogramowania jest mało popularna, to będzie dosyć droga, bo koszta muszą się zwrócić. Abonamenty na oprogramowanie mają jeszcze sens, bo każdy może dokupić aktualizację w miarę potrzeb. Nie kumam za to abonamentu na używanie sprzętu we własnym urządzeniu. Wyobraźcie sobie, że macie w domu lodówkę BMW. Chcesz na święta zrobić większe zapasy? Możesz zapłacić i wtedy da się otworzyć drugie drzwi. Nie zabierają połowy lodówki, stoi nieużywana cały czas jak nie płacisz. Może nigdy z tego nie korzystasz, więc produkują śmieci bez żadnej funkcji. Tak można mówić o sprzęcie na abonament w samochodzie. Skoro każdy samochód będzie to miał, ale będzie aktywowane dodatkowo, to w wielu przypadkach kierowca nigdy tego nie kupi. Wtedy będzie to wyprodukowany śmieć, ktory nigdy do niczego nie służył.

Odpowiedz
avatar FriendzoneMaster
0 0

@ZONTAR: A co za tym idzie, średni koszt produkcji danego samochodu wzrośnie (bo w każdym trzeba będzie zamontować wszystkie funkcje, tak na wszelki wypadek), więc i ceny wzrosną. Cudowny świat.

Odpowiedz
avatar ZONTAR
1 1

@FriendzoneMaster: Z perspektywy producenta to dobrze. On oszczędzi produkując wszystko na jedno kopyto, a klient jeszcze za to potulnie zapłaci. Do tego będzie dopłacał jak będzie korzystał. Niestety w takich kwestiach już by musiała się jaka Unia czy inne USA zabrać za nadmiar produkowanych śmieci. Powoli do tego podchodzą. Chociażby ostatnio UE pracowała nad wymogami dotyczącymi obowiązku wymienialności baterii w telefonach. Coraz częściej producenci utrudniają wymianę baterii aby się nie opłacało przywracać do życia całkiem sprawnego telefonu ze słabą baterią (popatrzmy groźnie na Apple). Taki wymóg ma sprawić, że sama wymiana baterii w telefonie to nie będzie koszt 3/4 nowego telefonu, nie będzie potrzeby oddawania do jedynego słusznego serwisu i nie będzie też potrzeby szukania tanich zamienników baterii gdy producent będzie umożliwiał zakup samej baterii do starszego modelu. W tym niestety obecnie jest problem. Apple oczywiście oferuje wymianę, ale cena potrafi znacznie przekroczyć wartość samego telefonu. Mógłbyś to zrobić w niezależnym serwisie, ale Apple już się postarało aby było to bardzo trudne i aby niezależne serwisy nie miały dostępu do części. Żeby było śmieszniej, nawet autoryzowane serwisy Apple nie mają części zamiennych na miejscu. Każdy naprawiany telefon musi być zarejestrowany w systemie i części do niego są specjalnie dostarczane z centrali. Wszysto po to, aby czasem na rynek nie trafiły same części zamienne sprzedane gdzieś pod stołem przez któregoś z pracowników. Podobnie z resztą jest z drukarkami. Kiedyś kupowałeś drukarkę, tusz w butelkach i się napełniało zbiorniki. Później już można było tylko wymieniać, ale ludzie się wycfanili i nadal napełniali zbiorniczki. No to dodano moduł elektroniczny weryfikujący oryginalność tuszu i liczbę kropelek pobranych z pojemnika. Niby jeszcze jest okienko do monitorowania stanu, ale drukarka i tak odmówi drukowania już w 2/3 zużycia abyś kupił nowy toner za cenę całej drukarki. Tłumaczą się, że jest to system bezpieczeństwa przed uszkodzeniem przez niewłaściwy toner, ale każdy wie jak to działa. Gdyby to była kwestia bezpieczeństwa, to zamienniki by nie kosztowały więcej od drukarki. Ten sam mechanizm, zarabiają głównie na stałym użytkowniku kupującym tonery.

Odpowiedz
avatar yahoo111
0 0

@ZONTAR: Tylko te pojemniki z tuszem w zestawie z drukarką są np. na 250 kartek, a normalne pojemniki na 1500, dlatego kosztują często więcej od drukarki. Osobiście od dawna przestałem używać drukarek atramentowych i wszystko robię na kolorowym laserze w domu. W komplecie toner na 6000 kartek, ale dodatkowy oryginalny pojemnik z tonerem jest na 12000 kartek i owszem, kosztuje 1/6 ceny drukarki, ale rzeczywiście jest stale pełny. Co do atramentówek, to widzę, że powoli zaczynają się pojawiać modele z tuszami w butelkach i sam zamierzam kupić, gdy ceny za drukarki A3 spadną do jakiegoś rozsądnego poziomu, bo teraz to trochę trąci absurdem.

Odpowiedz
avatar ZONTAR
0 0

@yahoo111: Czasem, ale nie zawsze. Jak porównasz pojemnik chociażby Brothera dostarczony z drukarką, to jest on niby na 700 kartek. Normalny bodajże na 1200 (mówię na przykładzie mojej drukarki). Oba ważą tyle samo i różnią się jedynie numerkiem. W rzeczywistości to te same tonery, a różnica jest w czipie, który ten dostarczany z drukarką szybciej wyłączy. Na szczęście Brothera da się łatwo zresetować i dalej drukować na tym samym tonerze. Ludzie potwierdzają, że ten fabryczny toner wystarczył im na dużo więcej drukowania jak resetowali licznik w drukarce gdy domagała się wymiany.

Odpowiedz
Udostępnij