Te badania mają taki sens... Robisz potem 30 godzin jazdy po mieście z instruktorem, na koniec zdajesz egzamin państwowy. Co mają do tego te badania, nawet jeśli niedowidzę tych cyferek, a na drodze nie sprawiam wrażenia jakbym czegokolwiek nie dowidział, to w czym problem? A jak nie przejdę tych testów, to biorę rower, wyjeżdżam na drogi publiczne i do niczego nie potrzebuje ani prawa jazdy ani żadnych zaświadczeń lekarskich.
Te badania mają taki sens... Robisz potem 30 godzin jazdy po mieście z instruktorem, na koniec zdajesz egzamin państwowy. Co mają do tego te badania, nawet jeśli niedowidzę tych cyferek, a na drodze nie sprawiam wrażenia jakbym czegokolwiek nie dowidział, to w czym problem? A jak nie przejdę tych testów, to biorę rower, wyjeżdżam na drogi publiczne i do niczego nie potrzebuje ani prawa jazdy ani żadnych zaświadczeń lekarskich.
Odpowiedz„Potem badał mi tyłek, a obie ręce trzymał na moich ramionach...”
Odpowiedz