Znajoma uczyła się na uniwersytecie na wydziale nauk przyrodniczych. Nie miała parcia na jakiś super zawód i szła, gdzie było jej wygodnie. Nie miało dla niej znaczenia, czy jest sprzątaczką czy pracuje w biurze. Po paru latach znajoma chciała jej załatwić właśnie pracę wieczorami przy sprzątaniu na tym uniwerku i sypnęła się, że ona tam się uczyła. Nie przyjęli jej, choć pilnie potrzebowali pracowników.
No bo jak inaczej magister lingwistyki stosowanej miałby zarabiać pieniądze?
OdpowiedzA zego sie spodziewal po studiach i to tak gownianych?
OdpowiedzZnajoma uczyła się na uniwersytecie na wydziale nauk przyrodniczych. Nie miała parcia na jakiś super zawód i szła, gdzie było jej wygodnie. Nie miało dla niej znaczenia, czy jest sprzątaczką czy pracuje w biurze. Po paru latach znajoma chciała jej załatwić właśnie pracę wieczorami przy sprzątaniu na tym uniwerku i sypnęła się, że ona tam się uczyła. Nie przyjęli jej, choć pilnie potrzebowali pracowników.
Odpowiedz