Takie grupy raczej mają ryzyko, że przypłynie jakiś misjonarz celem nawracania i nawet nie musi mieć SARSa, a wystarczą wirusy, przeciw którym był szczepiony, wywołujące takie choroby jak grypa, gruźlica, czy ospa. Oni na to nie mają przeciwciał.
I dobrze, bo gdyby Covid tam zawitał, mógłby zebrać strasznie żniwo. Izolowane społeczności są bardzo podatne na choroby z zewnątrz.
Zresztą tak wyglądała właśnie pierwsza broń biologiczna używana na wojnach już w zamierzchłej przeszłości - najprościej było zarazić wroga czymś, na co jest się samemu w miarę odpornym, a co jego zdziesiątkuje. Tak walczono w epoce kolonizacyjnej z Indianami, ale i w średniowieczu czy starożytności nie była to obca taktyka.
Takie grupy raczej mają ryzyko, że przypłynie jakiś misjonarz celem nawracania i nawet nie musi mieć SARSa, a wystarczą wirusy, przeciw którym był szczepiony, wywołujące takie choroby jak grypa, gruźlica, czy ospa. Oni na to nie mają przeciwciał.
OdpowiedzI dobrze, bo gdyby Covid tam zawitał, mógłby zebrać strasznie żniwo. Izolowane społeczności są bardzo podatne na choroby z zewnątrz. Zresztą tak wyglądała właśnie pierwsza broń biologiczna używana na wojnach już w zamierzchłej przeszłości - najprościej było zarazić wroga czymś, na co jest się samemu w miarę odpornym, a co jego zdziesiątkuje. Tak walczono w epoce kolonizacyjnej z Indianami, ale i w średniowieczu czy starożytności nie była to obca taktyka.
Odpowiedz