Ja jak widzę podchodzącego żula, to przejmuję inicjatywę i sam do niego zagaduję „kierowniku, brakuje mi złotóweczka do piweczka”.
Ale jeszcze nigdy nie dostałem- ani po ryju, ani złotóweczki...
Dobry patent. Ja nigdy się nie siliłem na take odpowiedzi, natomiast zawsze byłem nieco agresywny, typu "nie dam, odejdź ode mnie" czy coś w tym guście. Ale raz złotóweczkę dałem. Kiedy Pan Żul się do mnie zbliżał, wypaliłem mu, żeby poszedł bo nic nie dam a on do mnie "Czego wyjesz szakalu?". Tak mnie to rozbawiło, że złocisz wylądował w jego funduszu piwerskim czy tam wóderskim.
Bardzo mi przykro ale wszystkie oszczędności wydałem w pobliskim barze na kakao
OdpowiedzJa jak widzę podchodzącego żula, to przejmuję inicjatywę i sam do niego zagaduję „kierowniku, brakuje mi złotóweczka do piweczka”. Ale jeszcze nigdy nie dostałem- ani po ryju, ani złotóweczki...
OdpowiedzDobry patent. Ja nigdy się nie siliłem na take odpowiedzi, natomiast zawsze byłem nieco agresywny, typu "nie dam, odejdź ode mnie" czy coś w tym guście. Ale raz złotóweczkę dałem. Kiedy Pan Żul się do mnie zbliżał, wypaliłem mu, żeby poszedł bo nic nie dam a on do mnie "Czego wyjesz szakalu?". Tak mnie to rozbawiło, że złocisz wylądował w jego funduszu piwerskim czy tam wóderskim.
Odpowiedz