"Darmowe" gry mobilne i gry przeglądarkowe to najczystsza forma legalnego złodziejstwa i oszustwa.
Po pierwsze dlatego, że gra wygląda zupełnie inaczej niż w reklamie. Gdyby to był normalny produkt federacje praw konsumentów by zeżarły właściciela czegoś takiego karami, ale w przypadku reklamowych bannerów i filmików nikt tego nie weryfikuje, tym bardziej, że gra jest darmowa, a grając w nią automatycznie zgadza się na jej warunki i de facto nie kupuje się żadnego produktu, więc twórcy są nietykalni. To aspekt oszustwa.
Teraz aspekt złodziejstwa. Gra jest darmowa, ale kiedy już się zacznie w nią grać i pozna jej całą tandetną brzydotę, powtarzalność i sztampowe wykonanie na zasadzie kopiuj/wklej z innych tego typu gierek odkrywa się, że grając w darmową wersję nie można niczego osiągnąć. Trzeba płacić małe, niepozorne sumy, za małe niepozorne rzeczy. Tzn. nie trzeba, ale bez tego się nigdzie nie dojdzie. Można też zapłacić więcej, by załapać się na mega-wow-atrakcyjną promocję. Im dłużej się gra tym trzeba większe sumy wyrzucać, aby utrzymać się na topie, aż w końcu wydatki na takie pikselowe badziewie niskich lotów sięgają tysięcy.
Każdy kto ma trochę rozsądku trzyma się od tych gierek z daleka.
@Trokopotaka: no tak, bo reklamy dajmy na to w telewizji wcale nie kłamią przedstawiając dany produkt jako doskonały i bez żadnych wad... do tego "najtańszy na rynku" mimo, że wcale taki nie jest... z internetem jest jak z wszystkim innym, chcesz korzystać z wartościowego towaru czy usługi to nie kierujesz się reklamami tylko opiniami, najlepiej znajomych... to samo dotyczy gier mobilnych! Zobacz takie Resources czy Battleplans - obie mają mikropłatności, ale nie narzucają się i nie są konieczne do rozwoju i ciekawej rozgrywki / rozrywki - gram w nie od od 1 i 2 lat.
"Darmowe" gry mobilne i gry przeglądarkowe to najczystsza forma legalnego złodziejstwa i oszustwa. Po pierwsze dlatego, że gra wygląda zupełnie inaczej niż w reklamie. Gdyby to był normalny produkt federacje praw konsumentów by zeżarły właściciela czegoś takiego karami, ale w przypadku reklamowych bannerów i filmików nikt tego nie weryfikuje, tym bardziej, że gra jest darmowa, a grając w nią automatycznie zgadza się na jej warunki i de facto nie kupuje się żadnego produktu, więc twórcy są nietykalni. To aspekt oszustwa. Teraz aspekt złodziejstwa. Gra jest darmowa, ale kiedy już się zacznie w nią grać i pozna jej całą tandetną brzydotę, powtarzalność i sztampowe wykonanie na zasadzie kopiuj/wklej z innych tego typu gierek odkrywa się, że grając w darmową wersję nie można niczego osiągnąć. Trzeba płacić małe, niepozorne sumy, za małe niepozorne rzeczy. Tzn. nie trzeba, ale bez tego się nigdzie nie dojdzie. Można też zapłacić więcej, by załapać się na mega-wow-atrakcyjną promocję. Im dłużej się gra tym trzeba większe sumy wyrzucać, aby utrzymać się na topie, aż w końcu wydatki na takie pikselowe badziewie niskich lotów sięgają tysięcy. Każdy kto ma trochę rozsądku trzyma się od tych gierek z daleka.
Odpowiedz@Trokopotaka: no tak, bo reklamy dajmy na to w telewizji wcale nie kłamią przedstawiając dany produkt jako doskonały i bez żadnych wad... do tego "najtańszy na rynku" mimo, że wcale taki nie jest... z internetem jest jak z wszystkim innym, chcesz korzystać z wartościowego towaru czy usługi to nie kierujesz się reklamami tylko opiniami, najlepiej znajomych... to samo dotyczy gier mobilnych! Zobacz takie Resources czy Battleplans - obie mają mikropłatności, ale nie narzucają się i nie są konieczne do rozwoju i ciekawej rozgrywki / rozrywki - gram w nie od od 1 i 2 lat.
Odpowiedz