Ale że jak? Tak gębą, patrząc obsłudze w oczy, zamawiać pizze z dowozem? Tak się nie da! To trzeba zadzwonić, odczekać 45 sygnałów bo nie ma komu odebrać, zamówić i ewentualnie wtedy poprosić o podwózkę. Nie po to tęgie głowy wymyślały telefon, żeby można było usługi zamawiane telefonicznie zamawiać gębą.
Zależy od osoby, ale z reguły dowozili, przecież ktoś to ma na adresie odebrać, dajesz napiwek i jedziesz ;)
OdpowiedzAle że jak? Tak gębą, patrząc obsłudze w oczy, zamawiać pizze z dowozem? Tak się nie da! To trzeba zadzwonić, odczekać 45 sygnałów bo nie ma komu odebrać, zamówić i ewentualnie wtedy poprosić o podwózkę. Nie po to tęgie głowy wymyślały telefon, żeby można było usługi zamawiane telefonicznie zamawiać gębą.
Odpowiedz@pslodo: Oczywiście że stojąc pod lokalem dzwonisz, potem czekasz i pytasz które ma zamówienie.
OdpowiedzTak to nie wiem, ale kumpel na "domówkach" zamawiał pizzę ze swojej miejscowości a potem wracał do domu z dostawcą :)
OdpowiedzWystarczy powiedzieć, że pieniądze w domu zostały
Odpowiedz