Jest takie powiedzenie, że tłumaczenia są jak kobiety - piękne nie są wierne, a wierne nie są piękne.
Oczywiście, że to powiedzenie w stosunku do niejednej kobiety jest krzywdzące, bo bazuje na stereotypach, ale przy tłumaczeniach jest poprawne jak najbardziej.
Szczególnie to widać kiedy wchodzimy na pole rymowanek, językowych żartów albo humoru specyficznego dla danego regionu - i tu tłumacz ma wybór: albo przetłumaczy dosłownie i wyjdzie przeciętny tekst czasami nawet pozbawiony sensu większego, albo wymyśli własny, który będzie rymowany/zabawny, ale kompletnie nijak się mający do oryginału. Zwykle jest wybierana opcja 2.
@Trokopotaka: ja uważam, że w opcji 2 nie ma nic złego, szczególnie w przypadku dubbingu. Jeszcze o ile w przypadku napisów to może razić, że słyszysz angielski tekst, który nijak ma się do napisów, to mało kto porównuje dubbingowany film do oryginału. A chodzi przede wszystkim o to, żeby film się dobrze oglądało.
I to jest właśnie najciekawsze w dubbingu -- nie jest łatwo przetłumaczyć dialogi w taki sposób, aby przykładowo nawiązywały do popkultury danego kraju. Najlepszym przykładem „Shrek“ będący kopalnią takich perełek. Chociażby nawiązanie do piosenki Jerzego Stuhra.
Jest takie powiedzenie, że tłumaczenia są jak kobiety - piękne nie są wierne, a wierne nie są piękne. Oczywiście, że to powiedzenie w stosunku do niejednej kobiety jest krzywdzące, bo bazuje na stereotypach, ale przy tłumaczeniach jest poprawne jak najbardziej. Szczególnie to widać kiedy wchodzimy na pole rymowanek, językowych żartów albo humoru specyficznego dla danego regionu - i tu tłumacz ma wybór: albo przetłumaczy dosłownie i wyjdzie przeciętny tekst czasami nawet pozbawiony sensu większego, albo wymyśli własny, który będzie rymowany/zabawny, ale kompletnie nijak się mający do oryginału. Zwykle jest wybierana opcja 2.
Odpowiedz@Trokopotaka: ja uważam, że w opcji 2 nie ma nic złego, szczególnie w przypadku dubbingu. Jeszcze o ile w przypadku napisów to może razić, że słyszysz angielski tekst, który nijak ma się do napisów, to mało kto porównuje dubbingowany film do oryginału. A chodzi przede wszystkim o to, żeby film się dobrze oglądało.
OdpowiedzI to jest właśnie najciekawsze w dubbingu -- nie jest łatwo przetłumaczyć dialogi w taki sposób, aby przykładowo nawiązywały do popkultury danego kraju. Najlepszym przykładem „Shrek“ będący kopalnią takich perełek. Chociażby nawiązanie do piosenki Jerzego Stuhra.
Odpowiedz@sosik1: Albo nawiązanie do Wiedźmina w Zwierzogrodzie, gdzie biały wilk dostał imię Geralt.
Odpowiedz