Nie da się przechodzić w wielkiej brytani w oznaczonych miejscach bo takowych nie ma wcale. Może w londynie są ze 3 przejścia dla pieszych. Ale w większości miast nie ma nawet 1.
@gomezvader Jaka bzdura. 5min spacerem do Lidla przechodzę przez pasy (tak, te takie biale prostokąty namalowane na jezdni równolegle do chodnika) 3 razy. I naprawdę nie jest to jakiś ewenement w moim miasteczku. Samo miasteczko nie jest tez pod tym względem wyjatkowe. Jasne, takich pasow, jak w Polsce, jest tutaj mniej, ale po co to przerysowanie??
To przecież podstawowa sprawa - przechodząc na czerwonym zachowujemy szczególną ostrożność: należy się dokładnie rozejrzeć czy w promieniu widzialności nie ma policji i czy przechodząc, nie wleziemy komuś pod koła.
Bo w polskim kodeksie nie chodzi o bezpieczeństwa czy logikę przepisów, chodzi o możliwość dojenia obywateli mandatami. Sam dostałem kiedyś mandat o 3 w nicy na pustej osiedlowej ulicy w czasie ulewy tak mocnej że każdy dodatkowy metr do przejścia oznaczałby przemoknięcie do suchej nitki. Nawet nie chcieli słyszeć o pouczeniu, mandat bezwzględny i to wcale nie najniższy możliwy. Szkodliwość mojego "wykroczenia" zerowa ale przecież szczeniaki musiały się czymś na komendzie wykazać bo inaczej "komendante bedzie ksyceć"
I tak powinno być też w Polsce!
OdpowiedzW jakimś ograniczonym stopniu funkcjonuje to w Polsce (o czym zapewne mało kto wie, bo komu by się chciało czytać Kodeks drogowy aż do 13 artykułu).
OdpowiedzW sumie to bardzo dobry argument. Skoro dostał mandat za przejście na czerwonym tzn. że nie rozglądnął się zbyt dobrze i uważnie.
Odpowiedz@Jarosaki: Jeżeli policjanci jechali samochodem to tak, jeśli czaili się gdzieś lub szli piechotą to nie.
OdpowiedzNie da się przechodzić w wielkiej brytani w oznaczonych miejscach bo takowych nie ma wcale. Może w londynie są ze 3 przejścia dla pieszych. Ale w większości miast nie ma nawet 1.
Odpowiedz@gomezvader Jaka bzdura. 5min spacerem do Lidla przechodzę przez pasy (tak, te takie biale prostokąty namalowane na jezdni równolegle do chodnika) 3 razy. I naprawdę nie jest to jakiś ewenement w moim miasteczku. Samo miasteczko nie jest tez pod tym względem wyjatkowe. Jasne, takich pasow, jak w Polsce, jest tutaj mniej, ale po co to przerysowanie??
Odpowiedz@gomezvader: Jeżeli to trolling, to marny. Jeżeli piszesz to na serio, to chyba nie ma dla ciebie już ratunku.
OdpowiedzTo przecież podstawowa sprawa - przechodząc na czerwonym zachowujemy szczególną ostrożność: należy się dokładnie rozejrzeć czy w promieniu widzialności nie ma policji i czy przechodząc, nie wleziemy komuś pod koła.
OdpowiedzJa ostatnio przejeżdżałem na czerwonym nocą i choć żadnego pieszego nie było w zasięgu wzroku, to dostałem mandat. #podwójneStandardy
OdpowiedzBo w polskim kodeksie nie chodzi o bezpieczeństwa czy logikę przepisów, chodzi o możliwość dojenia obywateli mandatami. Sam dostałem kiedyś mandat o 3 w nicy na pustej osiedlowej ulicy w czasie ulewy tak mocnej że każdy dodatkowy metr do przejścia oznaczałby przemoknięcie do suchej nitki. Nawet nie chcieli słyszeć o pouczeniu, mandat bezwzględny i to wcale nie najniższy możliwy. Szkodliwość mojego "wykroczenia" zerowa ale przecież szczeniaki musiały się czymś na komendzie wykazać bo inaczej "komendante bedzie ksyceć"
Odpowiedz