Kuzynka 19 lvl zaczęła swoją pierwszą pracę. Padło na osiedlową Żabkę w mieście 10 km dalej i w ciągu 2 tygodni się chyba napatrzyła na więcej patologii niż przez te 19 lat życia we w miarę normalnym domu :D
Opowiadała, że ludzie przychodzą na hot-dogi całymi rodzinami i traktują to jak normalny obiad, kupują np. 8 sztuk i wpieprzają pod sklepem. Są tacy, co się pojawiają o 22:50 i się burzą, że już nie dostaną hot-doga, bo cały sprzęt wymyty. Raz przyszła rodzina w niedzielę o 6 rano xD Na jej słowa, że dopiero otworzyła sklep, a od wrzucenia na ruszt te parówki muszą się 40 minut obracać, powiedzieli że w takim razie mogą być zimne. :D Poleciła im jednak, że w takim razie kilka razy taniej będzie kupić bułkę i parówki, które normalnie leżą w lodówce ^^ Dzbany na maksa. Nie wiedziałem w sumie o istnieniu takiego folkloru dookoła hot-dogów z Żabki.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
24 sierpnia 2020 o 12:39
Kuzynka 19 lvl zaczęła swoją pierwszą pracę. Padło na osiedlową Żabkę w mieście 10 km dalej i w ciągu 2 tygodni się chyba napatrzyła na więcej patologii niż przez te 19 lat życia we w miarę normalnym domu :D Opowiadała, że ludzie przychodzą na hot-dogi całymi rodzinami i traktują to jak normalny obiad, kupują np. 8 sztuk i wpieprzają pod sklepem. Są tacy, co się pojawiają o 22:50 i się burzą, że już nie dostaną hot-doga, bo cały sprzęt wymyty. Raz przyszła rodzina w niedzielę o 6 rano xD Na jej słowa, że dopiero otworzyła sklep, a od wrzucenia na ruszt te parówki muszą się 40 minut obracać, powiedzieli że w takim razie mogą być zimne. :D Poleciła im jednak, że w takim razie kilka razy taniej będzie kupić bułkę i parówki, które normalnie leżą w lodówce ^^ Dzbany na maksa. Nie wiedziałem w sumie o istnieniu takiego folkloru dookoła hot-dogów z Żabki.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 sierpnia 2020 o 12:39