Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Nieśmiały

Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar kaiezet
9 9

Raczej prywatki unikały jego.

Odpowiedz
avatar panisko
5 5

nie wiem czy to prawda, ale gadali kiedys, ze w akademiku zakladam kolesiom podsluchy-w ta opowiesc jestem sklonny uwiierzyc

Odpowiedz
avatar pslodo
5 5

To był jeden z tych lekko poniżej przeciętnej. Koledzy go nie bili, tak jak nie kopie się nieporadnego szczeniaczka, ale nie szczędzili mu złośliwości. To był taki typ z klasy, na którego nikt nie czekał, kiedy on musiał przykucnąć i zasznurować but. Wtedy musiał podbiegać, żeby dogonić grupę. Na w-f był wybierany w ostatnim rzucie przed grubasami. Z dziewczynami nie gadał wcale. Nawet jak klasa miała zadania domowe w grupach i nikt go nie chciał, więc był przydzielany do brzydkich dziewczyn. Robił wtedy równoległy projekt, a potem bazyle sklejały z tego coś przeciętnego. Sprawdziany zaliczał tak na 3+. Nie czytał lektur. Miał wystarczająco dobrą pamięć więc posługiwał się tylko fragmentami czytanymi na lekcji. W wolnym czasie nie pił wina i nie palił fajek za garażami, bo nikt się z nim nie kolegował. Zamiast tego dręczył koty na podwórku, niejednokrotnie wyrządzając im bolesną krzywdę. Czerwienił się ze złości i biegł na skargę, gdy ktoś mu narysował ptaka w zeszycie. W polemikach zamiast sensownych argumentów, używał inwektyw. Zazdrościł. Jak ktoś w klasie miał czechosłowacki ołówek automatyczny, albo długopis z Węgier, kradł go, psuł i podrzucał z powrotem na następnej lekcji. Kiedy sam został podkablowany, wypierał się i twierdził że to prowokacja. Potem przez długie tygodnie rozpamiętywał porażkę i snuł zemstę, jednak nigdy nie starczyło mu odwagi żeby spełnić plany. Aż do końca podstawówki, w zimę chodził w czapce z pomponem i miał jednopalczaste rękawiczki na sznurku przewleczonym przez rękawy kurtki. W liceum odważył się zagadać do dziewczyny 5/10. Ona go ostentacyjnie wyśmiała, przez co do końca szkoły czuł rozgoryczenie i nie odzywał się do nikogo. Brał sobie do serca każdą zniewagę, czy komentarz na swój temat. Dopuszczał się aktów wandalizmu. Drapał zachodnie samochody gwoździem i kradł żarówki z klatek schodowych. Zawsze miał brudne dłonie i czarno pod paznokciami. Na ścianie nad łóżkiem miał taką słomiankę, do której przypinał proporczyki NRD-owskich drużyn piłkarskich, o których rozmawiało się kręgach młodzieżowych, żeby jego rodzice myśleli, że jest on lubiany i akceptowany przez rówieśników. Jednak rodzice zdawali sobie sprawę, że ze Zbyniem jest coś bardzo nie halo, bo nawet w jego okresie dojrzewania nie znaleźli za jego biurkiem ani jednego świerszczyka z posklejanymi stronami. Nawet dzisiaj facet tłumaczy sobie swoje aspołeczne odchylenia nieśmiałością.

Odpowiedz
avatar kaiezet
1 1

@pslodo: niepokojące jest to, że tak dokładnie opisałeś takiego przeciętniaka. Czyżby historia znana z autopsji?

Odpowiedz
avatar pslodo
0 0

@kaiezet: Nie, to wyobraźnia literacka i obserwacje. Podparłem się historią zalanego laptopa, którego Zbyniu nie chciał potem zwrócić, czy snuciu zemsty na lekarzu, któremu nie udało się uratować jego ojca. Ja byłem w szkole krnąbrnym łobuzem, paliłem fajki za szkołą i gapiłem się jak dziewczynom cycki na w-fie skakały. Ale cieszę się, że doceniłeś realizm mojego wypracowania.

Odpowiedz
avatar Ulryk
0 0

@pslodo: Całkiem zgrabnie napisane i wydaje się w wielu punktach celne. Jednak jest jedno ale: na pewno nikomu nie zazdrościł ołówków, czy długopisów, bo sam miał lepsze. Jego stary był znany jako "czerwona świnia z Krynicy" i Zbysiu dorastał w lepszych warunkach niż jego rówieśnicy.

Odpowiedz
avatar ZbUjca
0 0

Przecież to Bastian "Rudy" Obsztyfitykultykiewicz jest

Odpowiedz
avatar parkinson
0 0

I słusznie. Bo papierosy śmierdzą, a z kibla korzystają wszyscy.

Odpowiedz
Udostępnij