Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Wniosek

by Ascara
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar bukimi
3 3

I ciach - masz gorszą historię kredytową.

Odpowiedz
avatar ZONTAR
0 0

@bukimi: To jest chyba najbardziej irytujące. Kiedyś amazon mnie zachęcał do założenia ich karty kredytowej. Ogólnie fajna opcja, masz 5% zniżki na wszystko na Amazonie i ich marketach. Oczywiście wniosek odrzucili, za mało historii kredytowej. Prawie rok później sami do mnie pisali i nawet dzwonili proponując nową kartę. No uj, może po roku przejdzie. Znowu odrzucili - za dużo zapytań w mojej historii kredytowej na przestrzeni ostatnich kilku lat. Jak teraz dzwonią, to ich odsyłam na drzewo. Nie mam i nie mam zamiaru zakładać ich karty, a ich sklepy celowo omijam. Ile razy robią ankiety na temat ich usług, to jako powód niekorzystania podaję ich durnowaty system polecania kart jak leci. Obecnie mam bardzo dobrą historię kredytową, ale w niedawnej historii mam łącznie 5 zapytań w bazie danych. Jedna przez inną kartę kredytową, dwie przez wynajmy i dwie przez Amazona.

Odpowiedz
avatar katem
1 3

Kiedyś chcieli mi w tymże mbanku wcisnąć kartę kredytową firmową, która mi była niepotrzebna. Chłopczyk zapewniał, że wystarczy tylko moja zgoda i nic więcej. A gdy przyszło do realizacji okazało się, że mam im przedstawić swoją książkę przychodów i rozchodów za pół roku. Odmówiłam, powiedziałam, żeby się zgłosili, gdy faktycznie nie będą chcieli żadnych informacji poza tymi, które mają u siebie. Po miesiącu dali mi tą kartę bez żadnych dodatkowych wymagań.

Odpowiedz
avatar ChiKenn
5 5

@katem: brawo, gratulacje... udało Ci się bez większego wysiłku zdobyć coś co nie było Ci potrzebne :D

Odpowiedz
avatar katem
0 0

@ChiKenn: Dokładnie ! :D Ale potem znalazłam zastosowanie (np. rezerwacja hotelu na bookingu) - wcześniej rezerwowałam dzwoniąc bezpośrednio do hotelu.

Odpowiedz
avatar ChiKenn
1 1

@katem: do tego wystarczy zwykła karta płatnicza, nie musi być kredytowa... ta pierwsza jest na pewno tańsza, a do tego bezpieczniejsza bym powiedział :)

Odpowiedz
avatar zpiesciamudotwarzy
0 6

należy się 300zł za analizę wniosku :) mBank - to jak każdy bank tacy trochę złodzieje - dzwonią np. z ofertą skarbonki - czyli że od każdej transakcji kartą odprowadzą kilka % na konto oszczędnościowe - fajne, więc się pytam o opłaty, pani zapewnia że za darmo no to ok..i faktycznie, po każdej transkacji kilka dodatkowych zł znikało z konta i pojawiało się na nowym rachunku, wszystko pięknie, tylko "zapomnieli" poinformować że wpłaty zwrotne (czyli z tego konta oszczędnościowego spowrotem na główne) są już płatne i to naprawdę sporo - co więcej nie pojawiają się w wyciągu - w sensie że podp**dalają ci kasę z konta nawet o tym nie informując - a że kwoty są duże ale niezbyt widoczne (bo to po kilka zł) to nie kapniesz się dopóki faktycznie ci się kasa na koncie nie zacznie konczyć i nie rzuci się w oczy, że przelałeś 50gr na konto główne, a kosztowało cie to 2,5zł :).. dopiero jak poszukasz to znajdziesz... także drogi obywatelu - jeśli ktokolwiek dzwoni do ciebie z informacją że ma DLA CIEBIE coś co SIĘ OPŁACA - to pamiętaj - OPŁACA się ale jemu dzwonić, znaczy że docelowo to ty masz pokryć koszty jego wypłaty - jakbyś nie kombinował to jeśli chodzi o pieniądz - ZAWSZE jeśli ktoś ma zyskać to ktoś musi stracić - poraża mnie czasami bezmyślność ludzi - przychodzi do niego agent ubezpieczeniowy pieknynm samochodem z pieknego biura i informuje że jak wplacisz pieniazki na jego nowszy samochod i nowsze biuro to tobie się to opłaci.. no jakim k**wa cudem? jeśli oni tyle zarabiają to znaczy że ogromna część gotówki z twojej składki trafi do nich, a nie do ciebie

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 4

@zpiesciamudotwarzy: Świetnie ujęte. Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy, że banki, tak samo jak firmy ubezpieczeniowe i wszelacy lichwiarze, mają po prostu zarabiać. Wszelakie atrakcyjne oferty, konta oszczędnościowe, lokaty, itp. w najlepszym przypadku redukują skutki skutki inflacji, ale zwykle nawet tego nie robią gdy doliczymy wszystkie widoczne i ukryte opłaty za różne operacje bankowe. Pamiętam jeszcze jak nauczycielka w szkole średniej na lekcjach z jakiegoś łajnoprzedmiotu związanego z przedsiębiorczością mówiła "Wiecie po co oddajemy pieniądze do banku? Po to żeby nam się pomnożyły." Otóż nie, to jest bzdura. Pieniądze oddaje się do banku po to, by były w miarę bezpieczne, by był do nich łatwy dostęp z dowolnego niemal miejsca i by traciły na wartości nieco mniej, niż gdybyśmy je trzymali w przysłowiowym materacu, bo jednak jakieś biedaprocenty i ochłapy nam ten bank rzuca. Ale nigdy po to by zarobić. Zarabia na nich bank. A i tak cały system bankowy się ledwie trzyma, szczególnie po tym, jak dokopała mu korona. Kolejny kryzys jest tylko kwestią czasu.

Odpowiedz
avatar jedyny360
3 3

@zpiesciamudotwarzy: No to się czyta regulamin takiej skarbonki, a nie ślepo wierzy, co pani z call center ci mówi. I to niekoniecznie musi ci się nie opłacać, bo to co banki stracą na zaoferowaniu ci legitnego konta oszczędnościowego, to odzyskają na oprocentowaniach kredytów i innych kosztach związanych z pożyczką (średnio aż 3/4 dochodów banków właśnie z tych źródeł przychodzi). Tu się dałeś naciąć, ale to nie znaczy, że wszystkie konta oszczędnościowe i lokaty są takie. A co do ubezpieczeń: opłaci ci się, jeśli ubezpieczysz chałupę od np. gradobicia i tydzień później spadnie grad. Najlepiej jak pierwszy od 100 lat. Albo jeśli cenisz spokój i nie chcesz się zamartwiać, czy stać cię będzie na naprawę samochodu, jeśli coś się spieprzy. Jasne, ubezpieczyciel weźmie hajs, ale ty będziesz mógł spać spokojnie. Pytanie co jest dla ciebie cenniejsze.

Odpowiedz
avatar ChiKenn
3 3

@Trokopotaka: ale masz świadomość, że 10 czy 20 lat temu WIBOR był inny i wtedy rzeczywiście miało sens trzymanie kasy w banku? ta nauczycielka na czas gdy przekazywała tą wiedzę miała rację

Odpowiedz
avatar gramin
-3 5

@Trokopotaka: Czy w Polsce ktokolwiek zdaje sobie sprawę z tego, że istnieje coś takiego jak gry o sumie niezerowej? Życie to nie piłka nożna, wygrana jednej strony nie mysi się nieubłaganie łączyć z przegraną drugiej strony. Banki to nie są wyłącznie wyzyskiwacze żerujący na pieniądzach klientów. Klienci banków trzymają pieniądze w bezpiecznym miejscu i nie muszą wszędzie nosić ze sobą worków gotówki. Banki w zamian obracają i inwestują powierzone im pieniądze i w ten sposób zarabiają. Obie strony na tym układzie korzystają. Coś jak symbioza w przyrodzie. No ale takie myślenie jest dla Wolaka czymś z gruntu obcym. "Bank zarabia inwestując moje pieniądze? A to złodzieje i krwiopijcy!". "Ktoś dorobił się pieniędzy? Na pewno złodziej, bo pewnie uczciwą pracą do takich efektów by nie doszedł". Itd., itp. No i nie ma znaczenia, że ktoś trzymający pieniądze w skarpecie i tak by ich nigdzie nie zainwestował i nie pomnożył. Ważna jest ta typowo polska zawiść. "Ja nie zarobię, ale inny też nie zarobi na moich pieniądzach". Tutaj mamy kwintesencję takiej postawy: https://www.youtube.com/watch?v=CzpgK-XMCS4

Odpowiedz
avatar jedyny360
2 2

@gramin: "Czy w Polsce ktokolwiek zdaje sobie sprawę z tego, że istnieje coś takiego jak gry o sumie niezerowej?" - oczywiście, że tak, trzeba być ograniczonym umysłowo polonofobem by serio takie pytanie zadawać. "Banki w zamian obracają i inwestują powierzone im pieniądze i w ten sposób zarabiają." - nie, banki zarabiają przede wszystkim na odsetkach z kredytów (średnio 65% dochodu), prowizje za usługi (średnio 10%) i dopiero następne 10% pochodzi z inwestycji pieniędzy klientów, a oprócz tego mamy jeszcze hipotekę (średnio 5% dochodów), prowizje kredytowe (średnio 5%, powaliło mi się w poprzednim komentarzu odnośnie 3/4 dochodów pochodzących z kredytów) i inne przychody. "Obie strony na tym układzie korzystają. Coś jak symbioza w przyrodzie." - symbioza, ale raczej zwierząt, bo z wskazanych danych wynika, że na tą kasę pracują przede wszystkim kredytobiorcy, którym niejednokrotnie kredyt wciśnięto, a których niejednokrotnie kredyty doprowadziły do ruiny. Więc pomimo tego, że pożyczki też usługa, to jednak zyski z nich czerpane są co najmniej śliskie. "No ale takie myślenie jest dla Wolaka czymś z gruntu obcym. "Bank zarabia inwestując moje pieniądze? A to złodzieje i krwiopijcy!"." - pomijając polanofobię, czy to nie ironia, że gość z Karolem Marxem w avatarze narzeka na ludzi myślących, że jak ktoś zarabia ich kosztem to jest to złodziej i krwiopijca? "No i nie ma znaczenia, że ktoś trzymający pieniądze w skarpecie i tak by ich nigdzie nie zainwestował i nie pomnożył" - a kupił by sobie typ lub kobita skrzynkę z narzędziami, zaczęli by oferować usługi w stylu złota rączka i pyk, pomnożyli bez banku. Da się? Da się.

Odpowiedz
avatar zpiesciamudotwarzy
-2 2

@jedyny360: gdyby nie było naiwniaków myślących tak jak tu przedstawiłeś to te firmy nie trzepałyby kasy, więc wiadomo było że 80% czytających się ze mną nie zgodzi, i byłem absolutnie pewnien ze wsrod nich bedziesz Ty :) pracowałem kiedyś w sprzedaży - praktycznie KAŻDY miał "guzik" którego wciśnięcie przekonywało go do zakupu, co więcej jedna osoba na 1000 faktycznie na tym zakupie korzystała (kurier przyniósł rachunek i obudził go dzięki czemu kapnął się że zostawił włączone żelazko i nie spłonęła mu chata - gdyby nie kupił zupełnie niepotrzebnej przepłaconej 100x krotnie rzeczy, to straciłby dom).. :) jeśli kupisz ubezpieczenie i faktycznie na nim skorzystasz to okej, ale szanse na to wynoszą 1:1000 tymczasem składka jest obliczana jakby wynosiły 1:10 - co oznacza że faktycznie będą zdarzać się przypadki osób które skorzystają na ubezpieczeniu (dostaną więcej niż wpłacili) ale pozostałe 990 osób STRACI - bo tak jest pomyslany SYSTEM i tak działa sprzedaż - wmawia się jednostce że coś co jest szkodliwe dla ogółu akurat dla niej będzie dobre - 90%ludzi uważa się za mądrzejszych niż 80% ludzkości ten fakt sprawia że z natury jesteśmy podatni na manipulację.. i banki czy ubezpieczalnie bazują praktycznie tylko na tym - na naiwności ludzi i niezdolności do logicznego myślenia... Jeśli zakładasz się z kolegami - każdy z was daje 10zł i zwycięzca bierze wszystko to ryzykujesz że stracisz ale masz dokłądnie takie same szanse wygrac jak pozostali, ale jeśli 90% tej puli bierze bank(ubezpieczalnia) to jesteś debilem - bo nawet jak w końcu wygrasz to i tak straciłeś ze względu na nierówny podział - za to zawsze wygrywał bank.. tak działają kasyna, bukmacherzy ubezpieczalnie i banki - i tak samo jak gość w kasynie tego nie widzi, bo przecież MOŻNA TEŻ WYGRAĆ, tak samo ty nie widzisz, bo przecież jak na samym poczatku ci się zepsuje samochód to ci naprawią... ale w skali całego życia na ubezpieczenie wydasz 20x razy więcej niż na naprawy

Odpowiedz
avatar jedyny360
1 1

@zpiesciamudotwarzy: Nazywasz mnie naiwniakiem, ale to nie ja dałem się naciąć na skarbonkę bo mi pani z call center tak powiedziała, nie? Taki guzik miałeś? No proszę, to ja się chyba nigdy na taki nie natknąłem, bo ja najpierw chcę coś kupić a dopiero później idę do sklepu Mówiąc "opłaci ci się, jeśli ubezpieczysz chałupę od np. gradobicia i tydzień później spadnie grad. Najlepiej jak pierwszy od 100 lat" odpowiadałem na twoje pytanie jak się ubezpieczenie może opłacić. A wydaje mi się, że z komentarza apropos pierwszego gradu od 100 lat, czytając ze zrozumieniem łatwo jest się domyślić, że to ma być rzadkość. Mnie tego nie musisz tłumaczyć. I pomijając przekręcone liczby (bo oczywiście, ubezpieczyciel nie chce zbankrutować wypłacając ludziom odszkodowania, więc nie będą stratnie składek wyliczać, to aż taka marża jest raczej przesadą, pomijając ZUS, ale to piramida finansowa, a nie ubezpieczyciel), to pomijasz zysk niepieniężny. Powiedzmy jesteś genialnym skrzypkiem i jest niby spoko, ale jak coś ci się stanie w ręce to będzie słabo. Jeśli cię to bardzo niepokoi, możesz ubezpieczyć ręce i w zamian za składkę uspokajasz swoją paranoję i masz świadomość, że jak coś się spieprzy to nie zostaniesz na lodzie. Spokój też ma swoją wartość, a jeśli cenisz go wyżej niż wysokość składki, gratulacje, r*chasz ubezpieczyciela, bo byłbyś gotów płacić więcej a nie płacisz. I nie mówię tutaj, żeby od razu iść się ubezpieczać, ale jak ktoś się strasznie zamartwia tym co będzie, to się ubezpieczyć może być dla niego warto.

Odpowiedz
avatar zpiesciamudotwarzy
-2 2

@jedyny360: jedynie z ostatnim punktem się zgodzę - że płacisz za "poczucie spokoju" czyli za iluzje, czyli jesteś ruchany, różnica pomiędzy naszymi punktami widzenia, jest tutaj taka, że ja uważam że nie warto, ty że warto.. na dobrą sprawę nie do rozsztrzygniecia, bo teoretycznie o gustach się nie dyskutuje, ja mam rację według mojego systemu wartości ty według swojego.. to tak jakbyś chciał wytłumaczyć narkomanowi żeby nie ćpał - ale on ma jeden ważny argument: narkotyki to syntetyczne szczęście - jeśli jestem od tego szczęśliwy to dlaczego nie? możesz mu tłumaczyć że to tylko ułuda, że to nie jest "prawdziwe" ale tak samo nieprawdziwe jest poczucie bezpieczenstwa przy ubezpieczeniu, a jednak ciebie cieszy? rożnica jest tylko taka że on przynajmniej płaci za prawdziwe narkotyki (czyli "cos" jednak dostaje), ty tylko płacisz :)

Odpowiedz
avatar zpiesciamudotwarzy
-2 2

@jedyny360: ps. jeśli poważnie uważasz że nie masz takiego "guzika" i że nigdy nie zostałeś zmanipulowany żeby wydać pieniądze na swoją niekorzyść, to albo masz 7lat (i nie masz jeszcze swoich pieniedzy) albo sorry, jesteśpo prostu głupi, w sensie masz totalnie zaburzony osąd rzeczywistości - bo sąludzie którzy sie nie przyznają, są ludzie którzy sie wsciekaja i obiecuja ze juz nigdy wiecej są ludzie ktorzy uwazaja sie za tak inteligentnych że robią to rzadziej niż inni - ale nie znam nikogo kto by powiedział że nigdy nie wydał kasy pod wpływem "impulsu" i potem żałował

Odpowiedz
avatar jedyny360
0 2

@zpiesciamudotwarzy: Ale jest to guzik mechaniczny? Czy to apka na smartfona? Bo jeśli uważasz, że to jest w mózgu, to jakim cudem to wiesz jak przecież nie wiesz jak mózg dokładnie działa? Zdefiniuj niekorzyść. Bo głupoty zdarza mi się kupować, ale lubię te głupoty, tak samo jak jedni znaczki, inni kolejki, jeszcze inni monety. Tak to jedynie na zakupie Asusa Zenfone 3 wyszedłem słabo, ale patrząc po recenzjach to chyba trafiłem na gorszą sztukę, a nie ch*jowy model. Ale zamiast winić guziki i masonów godzę się z tym i żyję dalej

Odpowiedz
avatar jedyny360
0 2

@zpiesciamudotwarzy: ""poczucie spokoju" czyli za iluzje" - taka iluzja, że jakby cię karetka zabierała spod bloku to nie myślałbyś "skąd ja pokryję rachunki za szpital" a w Stanach bez ubezpieczenia jak najbardziej. Moje słowa: "I nie mówię tutaj, żeby od razu iść się ubezpieczać, ale jak ktoś się strasznie zamartwia (...) to (...) może być warto" [z naciskiem na MOŻE]; a twoje słowa: "różnica pomiędzy naszymi punktami widzenia, jest tutaj taka, że ja uważam że nie warto, ty że warto" Serio masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem? Czyli jak płacisz z internet to też tylko płacisz, bo internetu nie można dotknąć? Mówisz, że bezpieczeństwo jest sztuczne, ale gadasz jakby pieniądze miały jakąś realną wartość.

Odpowiedz
avatar zpiesciamudotwarzy
-2 2

@jedyny360: jak wpłacasz pieniądze do banku to ryzykujesz że bank splajtuje i ci nie wypłaci (w sensie że są to wiryualne pieniadze) jak trzymasz pieniadze fizyczne to ryzykujesz że rzad zrobi hiperinflacje etc bo wciąż to tylko papierki, możesz inwestować w złoto, ale jak przyjdzie głód to złota nie zjesz.. jak wpłacasz do ubezpieczalni to oprócz tego wszystkiego ubezpieczalnia moze ci tej kasy nie wydać bo nie doczytałeś punktu 845 par. 11.. tak naprawdę jedynym "ubezpieczeniem" jest silna grupa społeczna w której jesteś - dlatego rządy wszystkich krajów sumiennie i metodycznie rozbijają, kłoca i rozpraszają wszystko co mogłoby prowadzić to stworzenia takiej grupy... myślisz że dlaczego wszystkie rządy boją się górników a przestali rolników? bo rolników dzieki dotacją udłao się skłócić rozbić i osłabić, a górnicy jeszcze się trzymają.. ale żeby nie mieszać - wyobraź sobie że twoja matka ma 7 rodzenstwa ojciec 7' każde z nich m 7kę dzieci - i teraz wszyscy się trzymacie razem i wspieracie - jak trafisz do szpitala to ponad 90 osób w razie potrzeby zrzuci ci się na rachunek, jak umrzesz to ktoś zaopiekuje się twoją rodziną... jeśli weźmiemy 100osób z których każda płaci miesięcznie chociażby 300zł ubezpieczenia to masz już łącznie 30 000 miesięcznie - czyli takie 100 osób jest praktycznie nietykalne - w ciągu roku "bez wypadków" są w stanie odłożyć 360 000 czyli pewnie więcej niż wynosi górna suma ubezpieczenia na życie przy składce 300zł (bo wiesz że to nie jest tak że jak idziesz do szpitala to się nie marwtisz? bo 98% ubezpieczen na rynku ma "sume ubezpieczenia" powyżej ktorej płacisz już sobie sam - czyli jeśli pójdziesz do szpitala na 10 dni a ubezpieczeni pokrywa tylko 5 to i tak jesteś bankrut)

Odpowiedz
avatar jedyny360
1 1

@zpiesciamudotwarzy: Dla ubezpieczenia rozważasz najgorszy scenariusz, dla de facto ubezpieczenia rodzinnego: najlepszy. Wygodnie. Bo z rodziną zawsze się najlepiej się wychodzi, nie tylko no zdjęciach. Tylko różnica jest taka, że ja nie będę się kłócił, że deal z rodziną jest bezsensowny, bo nie jest. Wydaje mi się też, że nie czytasz ze zrozumieniem, jedyne co stwierdzam, że ubezpieczenie nie jest tak bez sensu jak ci się wydaje Może u nas tak to działa, bo mamy jednak szpitale publiczne opłacane z obowiązkowych składek, ale w Stanach mają jakby na odwrót: ubezpieczenia mają out-of-pocket maximum - maksymalna ilość pieniędzy których ubezpieczyciel nie musi zapłacić, które pokryjesz w danym roku z własnej kieszeni. Przekroczysz ten limit, do końca roku ubezpieczyciel płaci wszystkie rachunki. A jeszcze ciekawostka: jak się dałeś tak naciąć na skarbonkę bo ci pani powiedziała, że darmowe, to to jest podstawa pod reklamację. Matka ostatnio tak się pochwaliła, że wywalczyła zwrot pieniędzy, które bank wziął za darmowe konto właśnie dlatego, że złożyła reklamację dlatego, że miało być bez dodatkowych kosztów. Też spróbuj

Odpowiedz
avatar zpiesciamudotwarzy
-2 2

@jedyny360: apropo tej skarbonki - znowu kłania się zasada "masy" jeśli okradniesz milion osób na 1zl to żadna z tego miliona nie podejmie się walki o 1zł a ty zyskujesz 1mln.. ja straciłem na tym kilkanaście zł, nie chce mi się po prostu użerać z bankiem, zwłaszcza że wiem, że to nie jest sprzedawca na allegro, tylko instytuacja za którą stoją sądy i rządy.. żeby z nimi wygrać musiałbym stracić kupę czasu i nerwów, zainwestować w prawników a być może bym stracił, a co najważniejsze nawet jakbym "Wygrał" to nie straciłby bank, tylko oberwałoby się dziewczynie o ładnym głosie która nawet pewnie nie wiedziała że mnie okłamuje, bo pracowała dorywczo na studiach za psie pieniądze i tak jej mówił przełożony.. bankami nie wygrasz, co najwyżej możesz przestrzegać ludzi na forach - dopóki oczywiście nie trafisz na gostka który albo jest opłacany przez banki albo ma poważne deficyty logicznego myślenia, bo inaczej nie mogę sobie wytłumaczyć jak patrząc na czarne widzisz "trochę szare".. no chyba że wykupiłeś sobie ubezpieczenie i to mechanizm obronny ego :) ale sprawdź sobie dokładnie warunki umowy - bo ludzie którzy wierzą ubezpieczycielom to tylko tacy którym się jeszcze nie przytrafila rzecz od której rzekomo się ubezpieczyli :)względnie 10lat temu ubezpiecyzłeś się za 50zł mc od zesputego auta, po 5miesiącach się zepsuło i ubezpieczyciel naprawił ci samochód za rzekomo 2tys i tak się ucieszyłeś że nawet nie zauważyleś że przez nastepne 5lat zapłaciłeś mu już znacznie więcej niż na tym zarobiłeś :) serio - jeżeli argument z 100-ką osób zrzucających się po 300zł cie nie przkonał to znaczy żeza grosz nie myślisz logicznie.. jeżeli weżmiesz losowe 100 osób policzysz wszystkie koszty jakie wygenerują dla ubezpieczalni przez 10 lat - czyli naprawy samochodów pobyty w szpitalu, śmierci w wypadkach... to może wyjdzie ci ten 1mln, podczas gdy "wpłacili" przez ten czas pnad 4mln - 3mln idą do ubezpieczalni - i to wszystko za cenę "Spokoju" :) sory ale jeśli to łykasz toś frajer

Odpowiedz
avatar jedyny360
1 1

@zpiesciamudotwarzy: Wmawiaj sobie, że reklamacja to kupa czasu i nerwów, a za bankiem stoją rząd i sądy, każda wymówka jest dobra by nie musieć wykazywać się asertywnością, jak jest się popychadłem. I jeszcze tekst "no chyba że wykupiłeś sobie ubezpieczenie i to mechanizm obronny ego", no kurde projekcja jak nic. Bo skąd wiesz, że to ty nie patrzysz na szare i widzisz "zupełnie czarne"? Może nie taki diabeł straszny, tylko ty wolisz unikać konfrontacji? Ale nie, to ja jestem frajer, a ty oświecony co dał się naciąć na skarbonkę bo pani z call-center... Przepraszam, do czego ten argument miał mnie przekonać? Że jeśli przez rok ze 100-osobową rodziną odłożymy 300 zł miesięcznie to stać nas będzie na opłacenie pobytu w szpitalu jednej osoby? Gratulacje, wynalazłeś na nowo ubezpieczenie zdrowotne, tylko najpierw upewnij się, że te pieniądze jeszcze zobaczysz i nikt ich nie przewali, bo mu się auto zepsuło i w sumie Audi by se kupił. Czy może chciałeś mnie przekonać, że jestem gupi, bo rzekomo kupiłem ubezpieczenie? Kurde, napisałem ci najprościej jak umiem: zwyczajnie nie zgadzam się, że ubezpieczenia są kompletnie bez sensu, tak jak ty mniemasz. Oczywiście, że jakiś profit mają czerpać: na tym polega usługa. Działa to na takiej samej zasadzie jak wypożyczalnia, płacisz za to, że ktoś ma zasoby, na które nie możesz sobie pozwolić. Jasne, najlepiej mieć odłożone 3 miliony na czarną godzinę, ale jak ich nie masz, to albo się dorobisz, albo będziesz grał w "czy dzisiaj coś nie p*erdolnie?" albo płacisz odszkodowanie i co najwyżej będziesz się ubiegał o odszkodowanie. Opcja 3. ciebie nie rajcuje, bo nie rozumiesz wartości psychologicznej oraz ryzykujesz konfrontację w przypadku niewypłacenia odszkodowania, a tego byś nie chciał, bo brak ci asertywności, I get it. Tylko to jest twoja własna opinia i żadna ilość wymyślonych liczb tego nie zmieni (z ubezpieczeń zdrowotnych np. margines zysku to 3%, nie ma mowy o dwumilionowej przebitce na kliencie). "sory ale jeśli to łykasz toś frajer" - nie ja dałem się naciąć na skarbonkę, bo pani z call center mi powiedziała, że jest za darmo

Odpowiedz
avatar zpiesciamudotwarzy
-2 2

@jedyny360: sory, ale jeśli faktycznie się dobrowolnie ubezpieczyłeś, to oznacza że ja siędałem naciąć na nieucziwy regulamin skarbonki i straciłem 15zł a ty straciłeś kilka(dziesiąt?) tysięcy - tylko jeszcze o tym nie wiesz, bo dowiesz się dopiero jak będziesz miał wypadek i będziesz chciał dostać "swoje pieniądze" - na całe szczęscie dla firm ubezpieczeniowych rzadko kto ma wypadek - spora część go nie przeżywa, a co najwązniejsze nikt o tym nigdzie nie powie bo firmy ubezpieczneiowe i "media" należą do tych samych właścieli - tak banki, farmacja i polityce też mają tych samych właścicieli - taki ze mnie paranoik, że wiem jak się konczy gra w monopol - zawsze jeden zgarnia wszystko

Odpowiedz
avatar jedyny360
1 1

@zpiesciamudotwarzy: A widzisz się nie ubezpieczyłem. Jak ci to próbuję wytłumaczyć: sam nie czuję potrzeby ubezpieczenia, ale to nie znaczy, że nie rozumiem, że ktoś mógłby czuć. A ludziom jednak wypłacają te odszkodowania, bo tak mają wyliczone te składki, żeby całościowo nie stracić. Taka paranoja zahacza o schizofrenię, kiedy wierzysz, że wszyscy którym wypłacili odszkodowanie są podstawieni przez reptilian, bo kabala masonów kontroluje świat i dlatego nie ma sensu, żebyś był asertywny i napisał reklamację.

Odpowiedz
avatar qerc
1 1

Ja miałem lepiej. Limitu nie dostałem ale to mała strata bo mi nie zależało, ale jak chciałem potem kupić coś na raty to mi odmówili bo byłem już zweryfikowany negatywnie i dostałem bana na wszystkie zapytania na 3 miechy.

Odpowiedz
avatar Maquabra
-1 1

Dziwne jest to podejście. Do końca 2018 roku pracowałem jako analityk kredytowy i w dudzie miałem, że ktoś inny dał odmowę. Jesteście, wszyscy drodzy przedmówcy pewni, że odmowa była z powodu zapytań, a nie z tego samego powodu, co pierwsza odmowa? kiedy ja odmawiałem na etapie BIK, powody były głównie 2: nawalone rat i chwilówek z ciągłymi opóźnieniami w spłacie jakaś egzekucja w ostatnich 3-5 latach. Zapytania mają wpływ na scoring, ale sam fakt zapytania nie jest żadną blokadą.

Odpowiedz
Udostępnij