Nie zmienia to faktu, że Netflix wręcz ocieka homopropagandą. Praktycznie nie ma serialu, w którym nie pojawia się postać homoseksualna. W niektórych takie pary tworzą większość sugerując pomału, że społeczeństwo pełne jest homoseksualistów i to hetero stają się mniejszością.
Dokładnie. Tyle kasy musisz co miesiąc im płacić, żeby cię mogli pedalizować i genderyzować. Powinny być jakieś dopłaty, żeby prawdziwy polacy nie musieli szukać tej przemocy po torrentach.
@tomangelo2: To, że wiedźmin jest gównianą adaptacją to swoją drogą. Ale Ashardon jak najbardziej ma rację. KAŻDA produkcja netflixa musi mieć osoby homo, a często i trans etc. I te postacie nie grają żadnej ważnej roli. Ich cechą charakteru często jest po prostu byciem homo. Są żywą tęczową flagą, której zadaniem jest jedynie powiewać.
@Maquabra: Zbyteczna ironia. Patrz -> homo w każdym serialu = ok. Brak homo, brak "silnej" postaci kobiecej, brak kolorowych = grają larum! Seksizm, rasizm, ksenofobia!
Dożyliśmy czasów, w których głośne mówienie, że jesteś homo, to odwaga i postęp, a stwierdzenie, że jednak wolisz tę drugą płeć, to powód do stygmatyzowania jako homofob. Tymczasem, co, kto i z kim robi w wyrku powinno być prywatną sprawą.
@Ashardon: Ależ "piękny" homofobiczny komentarz.
W którym to niby filmie na Netflix heteroseksualizm jest stygmatyzowany i wyszydzany?
Też się boisz, że jak zobaczysz geja w filmie to zapałasz miłością do kolegi i to zniszczy twoje "naturalne preferencje"?
No i "uwielbiam" ten klasyczny homofobiczny zwrot "co, kto i z kim robi w wyrku powinno być prywatną sprawą." Czyli zakładam, że jak para hetero idzie ulicą trzymając się za ręce lub, nie daj boże, pocałują się w miejscu publicznym, to ta wredna hetero-propaganda także cię strasznie wkurza.
No bo jeżeli pocałunek hetero na ulicy ci nie przeszkadza, ale pocałunek homo już tak, to niestety jesteś zwykłym homofobem. Być może masz nawet problem z własną orientacją seksualną.
@gramin: Ja z kolei uwielbiam retorykę pod tytułem: masz pretensje do nachalnej homopropagandy ostatnich lat, więc najpewniej jesteś ukrytym homo! Palce lizać od takiej logiki...
Dlaczego uważasz, że zwrócenie uwagi na fakt, że intymna sfera człowieka (homo, czy hetero) powinna być jego prywatną sprawą jest objawem homofobii?! Znowu - gdzie logika?
Nie przeszkadzają mi homo/heteroseksualne pary idące za rękę na ulicy.
Czuję niesmak, gdy w autobusie, czy na ulicy widzę pary homo/heteroseksualne, które niemal zjadają się na oczach innych.
Czy heteroseksualizm jest stygmatyzowany? Oczywiście, że tak. Napisałem wyraźnie, że brak ujęcia jakiejkolwiek mniejszości w najnowszych produkcjach budzi święte oburzenie tychże grup.
Mógł na przykład oglądać star treka - Ja uwielbiam tę serię, ale discovery to żenada... Tak dla porównania:
Star Trek Next Generation:
- Pokazuje zarówno problemy codziennego życia, jak i naprawdę trudne dylematy, czy problemy społeczne. Przedstawia bardzo fajną wizję, ten serial poszerza horyzonty - pokazuje, że nie wiemy nic o kosmosie i że możemy tak spotkać przeróżne formy życia i niezależnie od tego, jaka to forma jest, Picard i jego zespół zachowują się profesjonalnie próbując nawiązać z tą formą kontakt. Przecież już na samym początku spotkali rasę Q, której możliwości są praktycznie nieograniczone - rasa, która żyje poza czasem i może zmieniać rzeczywistość za pomocą myśli. Pomimo tego traktowali ich przedstawicieli jak każdą inną rasę, tylko silniejszą.
No Star Trek Discovery:
- "Oh nie, Spok miał wizytę u psychologa" - i kilka odcinków w klimacie tajemnicy na temat tego, czy spok był u psychologa czy nie - czy jest chory psychicznie czy faktycznie widział anioła
- "Nie mów nikomu, ale widziałam anioła" - siostra spoka zobaczyła też "anioła" - cały sezon o tym...
- Para homoseksualna ma problemy w swoim związku - temat przewodni kolejnego sezonu. Potem jeden z nich umiera i kolejny sezon jest o tym, że on za nim tęskni... Później on wraca zza grobu i nie mogą się dogadać - ot temat na kolejny sezon....
Nie wiem kto to jest ten Kałużny i mam to gdzieś, ale taka propaganda jak jest na netflixie szkodzi homoseksualistom. Wpychanie ideologii na siłę sprawia, że wzbudza to odwrotny efekt nawet u najbardziej tolerancyjnych ludzi - jak Ci będą wpychać czekoladę w gardło siłą przez rok, to już do końca życia będziesz ją nienawidził i rzygał jak ktoś tylko o niej wspomni
Nie zmienia to faktu, że Netflix wręcz ocieka homopropagandą. Praktycznie nie ma serialu, w którym nie pojawia się postać homoseksualna. W niektórych takie pary tworzą większość sugerując pomału, że społeczeństwo pełne jest homoseksualistów i to hetero stają się mniejszością.
OdpowiedzDokładnie. Tyle kasy musisz co miesiąc im płacić, żeby cię mogli pedalizować i genderyzować. Powinny być jakieś dopłaty, żeby prawdziwy polacy nie musieli szukać tej przemocy po torrentach.
Odpowiedz@Ashardon: Nie tylko homo. Patrz Netflixowy Wiedźmin i tamtejsze driady z Brooklynu, o Triss nie mówiąc. Ale są postacie z mniejszości? Są.
Odpowiedz@tomangelo2: To, że wiedźmin jest gównianą adaptacją to swoją drogą. Ale Ashardon jak najbardziej ma rację. KAŻDA produkcja netflixa musi mieć osoby homo, a często i trans etc. I te postacie nie grają żadnej ważnej roli. Ich cechą charakteru często jest po prostu byciem homo. Są żywą tęczową flagą, której zadaniem jest jedynie powiewać.
Odpowiedz@Maquabra: Zbyteczna ironia. Patrz -> homo w każdym serialu = ok. Brak homo, brak "silnej" postaci kobiecej, brak kolorowych = grają larum! Seksizm, rasizm, ksenofobia! Dożyliśmy czasów, w których głośne mówienie, że jesteś homo, to odwaga i postęp, a stwierdzenie, że jednak wolisz tę drugą płeć, to powód do stygmatyzowania jako homofob. Tymczasem, co, kto i z kim robi w wyrku powinno być prywatną sprawą.
Odpowiedz@Ashardon: Ależ "piękny" homofobiczny komentarz. W którym to niby filmie na Netflix heteroseksualizm jest stygmatyzowany i wyszydzany? Też się boisz, że jak zobaczysz geja w filmie to zapałasz miłością do kolegi i to zniszczy twoje "naturalne preferencje"? No i "uwielbiam" ten klasyczny homofobiczny zwrot "co, kto i z kim robi w wyrku powinno być prywatną sprawą." Czyli zakładam, że jak para hetero idzie ulicą trzymając się za ręce lub, nie daj boże, pocałują się w miejscu publicznym, to ta wredna hetero-propaganda także cię strasznie wkurza. No bo jeżeli pocałunek hetero na ulicy ci nie przeszkadza, ale pocałunek homo już tak, to niestety jesteś zwykłym homofobem. Być może masz nawet problem z własną orientacją seksualną.
Odpowiedz@gramin: Ja z kolei uwielbiam retorykę pod tytułem: masz pretensje do nachalnej homopropagandy ostatnich lat, więc najpewniej jesteś ukrytym homo! Palce lizać od takiej logiki... Dlaczego uważasz, że zwrócenie uwagi na fakt, że intymna sfera człowieka (homo, czy hetero) powinna być jego prywatną sprawą jest objawem homofobii?! Znowu - gdzie logika? Nie przeszkadzają mi homo/heteroseksualne pary idące za rękę na ulicy. Czuję niesmak, gdy w autobusie, czy na ulicy widzę pary homo/heteroseksualne, które niemal zjadają się na oczach innych. Czy heteroseksualizm jest stygmatyzowany? Oczywiście, że tak. Napisałem wyraźnie, że brak ujęcia jakiejkolwiek mniejszości w najnowszych produkcjach budzi święte oburzenie tychże grup.
OdpowiedzMoże jego mąż coś oglądał?
OdpowiedzMógł na przykład oglądać star treka - Ja uwielbiam tę serię, ale discovery to żenada... Tak dla porównania: Star Trek Next Generation: - Pokazuje zarówno problemy codziennego życia, jak i naprawdę trudne dylematy, czy problemy społeczne. Przedstawia bardzo fajną wizję, ten serial poszerza horyzonty - pokazuje, że nie wiemy nic o kosmosie i że możemy tak spotkać przeróżne formy życia i niezależnie od tego, jaka to forma jest, Picard i jego zespół zachowują się profesjonalnie próbując nawiązać z tą formą kontakt. Przecież już na samym początku spotkali rasę Q, której możliwości są praktycznie nieograniczone - rasa, która żyje poza czasem i może zmieniać rzeczywistość za pomocą myśli. Pomimo tego traktowali ich przedstawicieli jak każdą inną rasę, tylko silniejszą. No Star Trek Discovery: - "Oh nie, Spok miał wizytę u psychologa" - i kilka odcinków w klimacie tajemnicy na temat tego, czy spok był u psychologa czy nie - czy jest chory psychicznie czy faktycznie widział anioła - "Nie mów nikomu, ale widziałam anioła" - siostra spoka zobaczyła też "anioła" - cały sezon o tym... - Para homoseksualna ma problemy w swoim związku - temat przewodni kolejnego sezonu. Potem jeden z nich umiera i kolejny sezon jest o tym, że on za nim tęskni... Później on wraca zza grobu i nie mogą się dogadać - ot temat na kolejny sezon.... Nie wiem kto to jest ten Kałużny i mam to gdzieś, ale taka propaganda jak jest na netflixie szkodzi homoseksualistom. Wpychanie ideologii na siłę sprawia, że wzbudza to odwrotny efekt nawet u najbardziej tolerancyjnych ludzi - jak Ci będą wpychać czekoladę w gardło siłą przez rok, to już do końca życia będziesz ją nienawidził i rzygał jak ktoś tylko o niej wspomni
OdpowiedzCzy to oznacza ze jeśli obejrzałem "Troja" Na netflix to zostanę gejem?
Odpowiedz