Koleś kupował coś na allegro z odbiorem własnym. Sprzedający i kupujący umówili się na mieście. Konkretna godzina, konkretna ulica i miejsce. Każdy dotarł na miejsce ale nie mogli się znaleźć. Dzwoni jeden do drugiego, każdy zdziwiony 'gdzie jesteś? no ja czekam, no ja też czekam, gdzie? no przy skrzyżowaniu, no ja też przecież przy skrzyżowaniu' i tak dalej i tak dalej aż okazało się w końcu, że miasta inne.
Zresztą kumpel tak mnie raz w Warszawie szukał i znaleźć nie mógł bo mu gps pokazał, że jest w Poznaniu. On sam nie wie jakim cudem.
Koleś kupował coś na allegro z odbiorem własnym. Sprzedający i kupujący umówili się na mieście. Konkretna godzina, konkretna ulica i miejsce. Każdy dotarł na miejsce ale nie mogli się znaleźć. Dzwoni jeden do drugiego, każdy zdziwiony 'gdzie jesteś? no ja czekam, no ja też czekam, gdzie? no przy skrzyżowaniu, no ja też przecież przy skrzyżowaniu' i tak dalej i tak dalej aż okazało się w końcu, że miasta inne. Zresztą kumpel tak mnie raz w Warszawie szukał i znaleźć nie mógł bo mu gps pokazał, że jest w Poznaniu. On sam nie wie jakim cudem.
Odpowiedz