Ciekawi są ci ludzie, co madkom uwielbiają na złość robić. Jak nie chce się odstąpić naklejek, to się zbiera, wyrzuca potem (nieostentacyjnie) i problemu nie ma. Ale ci lepsiejsi przedstawiciele społeczeństwa muszą ostentacyjnie madce na złość. I jej purchlaczkowi też. Myślę, że mają taki sam odruch bezwarunkowy jak madki na forach, co "dej" wołają zanim się dowiedzą co rozdajo i w niczym nie są lepsi od tego tateła co na harnasie czeka.
@parkinson: Dziwi mnie zresztą, że oni się jeszcze szczycą swoim buractwem. Takie zupełnie bezinteresowne robienie ludziom na złość, tak zupełnie bezinteresownie ludźmi gardząc.
A może to przez internetową krucjatę przeciwko "madkom"? Dowodziłoby to tylko temu, że najbardziej godni pogardy stoją pierwsi w kolejce do gardzenia.
@Kajothegreat: Zdecydowanie jest to buractwo, jednak jak się co kilka dni słyszy DEEEJ MI, to się po prostu odechciewa. Obie strony powinny przestać robić to co robią.
Miałem bardzo podobną sytuację. Słuchajcie ale będzie ubaw! Stoję w kolejce do kasy w biedrze. Przede mną jakaś kobieta około 40-stki, a za mną jakaś babinka zbierająca te naklejki dla wnuka. Kobieta przede mną jest kasowana, a babinka pyta się jej czy zbiera te naklejki. Kobieta odpowiada że TAK i zabiera je dla siebie. Cisza. Potem ja jestem kasowany. Babinka nie zagaduje mnie. Kasjer pyta się mnie czy zbieram naklejki. Mówię że tak i poproszę. Od razu po otrzymaniu oddaję je bez słowa babince. Ta ucieszona jak diabli. Podziękowała, a ja zapłaciłem za zakupy i odszedłem od kasy. Koniec. Historia prawdziwa, lecz niestety z jakiegoś powodu obawiam się że nie znajdzie się na głównej na Mistrzach:-(
Dziwne. Ja tego nie zbieram, bo nie mieszkam w Polsce, ale gdy tam czasem bywam, oczywiście odwiedzam Biedronkę. Zawsze biorę naklejki i pytam tych za mną, czy chcą, ale zwykle wszyscy są zbyt nieśmiali, aby brać. I muszę to potem wywalać
Musiał szybko naklejać na te rozsuwane dzwi.
OdpowiedzCiekawi są ci ludzie, co madkom uwielbiają na złość robić. Jak nie chce się odstąpić naklejek, to się zbiera, wyrzuca potem (nieostentacyjnie) i problemu nie ma. Ale ci lepsiejsi przedstawiciele społeczeństwa muszą ostentacyjnie madce na złość. I jej purchlaczkowi też. Myślę, że mają taki sam odruch bezwarunkowy jak madki na forach, co "dej" wołają zanim się dowiedzą co rozdajo i w niczym nie są lepsi od tego tateła co na harnasie czeka.
Odpowiedz@parkinson: Dziwi mnie zresztą, że oni się jeszcze szczycą swoim buractwem. Takie zupełnie bezinteresowne robienie ludziom na złość, tak zupełnie bezinteresownie ludźmi gardząc. A może to przez internetową krucjatę przeciwko "madkom"? Dowodziłoby to tylko temu, że najbardziej godni pogardy stoją pierwsi w kolejce do gardzenia.
Odpowiedz@Kajothegreat: Zdecydowanie jest to buractwo, jednak jak się co kilka dni słyszy DEEEJ MI, to się po prostu odechciewa. Obie strony powinny przestać robić to co robią.
Odpowiedzja przyklejam naklejki na rączkę od wózka i je nacinam, wtedy madka odrywając przerywa naklejkę, zło ze mnie wyziera wszystkimi dziurami :D :D :D
OdpowiedzMiałem bardzo podobną sytuację. Słuchajcie ale będzie ubaw! Stoję w kolejce do kasy w biedrze. Przede mną jakaś kobieta około 40-stki, a za mną jakaś babinka zbierająca te naklejki dla wnuka. Kobieta przede mną jest kasowana, a babinka pyta się jej czy zbiera te naklejki. Kobieta odpowiada że TAK i zabiera je dla siebie. Cisza. Potem ja jestem kasowany. Babinka nie zagaduje mnie. Kasjer pyta się mnie czy zbieram naklejki. Mówię że tak i poproszę. Od razu po otrzymaniu oddaję je bez słowa babince. Ta ucieszona jak diabli. Podziękowała, a ja zapłaciłem za zakupy i odszedłem od kasy. Koniec. Historia prawdziwa, lecz niestety z jakiegoś powodu obawiam się że nie znajdzie się na głównej na Mistrzach:-(
OdpowiedzDziwne. Ja tego nie zbieram, bo nie mieszkam w Polsce, ale gdy tam czasem bywam, oczywiście odwiedzam Biedronkę. Zawsze biorę naklejki i pytam tych za mną, czy chcą, ale zwykle wszyscy są zbyt nieśmiali, aby brać. I muszę to potem wywalać
Odpowiedz