Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Odległość

Dodaj nowy komentarz
avatar Wioletta
3 3

Czyli jak wystrzelą w drugą stronę, to odpalony w niedzielę spadnie w sobotę

Odpowiedz
avatar AleksanderVM
5 5

@Wioletta: Zbrodnia doskonała - w sobotę go tam nie było, więc nie mógł odpalić...

Odpowiedz
avatar ZONTAR
1 1

Albo na odwrót.

Odpowiedz
avatar FriendzoneMaster
0 0

@ZONTAR: Wydawałoby się, że to właśnie odwrotna sytuacja jest tu ciekawszym przypadkiem, no ale... Tak czy siak - problem polega na tym, że w tamtej okolicy nie ma ani skąd ani czego atakować.

Odpowiedz
avatar ZONTAR
1 1

@FriendzoneMaster: Z tego samego powodu nie ma ani mostu drogowego, ani nawet linii kolejowej. Ludzie patrzą na to terytorialnie, a powinni patrzeć gospodarczo. Gdzie jest najkrótszy odcinek pomiędzy zagospodarowanym terenem USA i Rosji? Z pewnością nie tam. Gdybyśmy chcieli machnąć linię transportową między rozsądnej wielkości miastami, to Między Yakutskiem i Anchorage są 4 tysiące kilometrów, a to są najbliższe miasta rzędu ~300k mieszkańców, które mają jakieś rozsądne połączenie z resztą kraju. Przy warunkach panujących w tamtych obszarach nakłady na utrzymanie infrastruktury by były ogromne i zapewne przerastałyby koszt transportu morskiego. Z Anchorage do Władywostoku jest 5300km drogą morską. Niewiele dłużej, zapakuje się więcej na statek, nie wymaga specjalnej infrastruktury kolejowej. Do tego trzeba wziąć pod uwagę fakt, że najczęstsze trasy są dalej na południe, a to jeszcze pogarsza całą sytuację. Z tego by wyszło, że transport między wschodem USA i Azją musiałby mieć dużo dłuższą trasę kolejową przez cieśninę Beringa niż można przepłynąć statkiem. Trzeba doliczyć jakieś 3500 kilometrów ze wschodniego brzegu USA do Anchorage, następnie 4000km do Jakucka i dalej jeszcze z 3000km gdzieś do Szangchaju czy 4000km do Chengdu. Tak więc bardziej powszechne trasy typu San Francisco-Chengdu to coś rzędu 11-12 tysięcy kilometrów koleją, w czym połowa drogi idzie już przy kole podbiegunowym w srogich warunkach i wymaga sporej infrastruktury. Dla odmiany transport drogą morską to 9800km San Francisco-Szangchaj i 1600km koleją przez Chiny do Chengdu. Dokładnie taki sam dystans płynąc większość trasy wielkim kontenerowcem, a jedynie w Chinach i USA istniejącą infrastrukturą kolejową docierać do celu. Nie opłaca się tworzyć żadnego połączenia lądowego między Rosją i USA, bo nijak nie zaoszczędzimy na tym dystansu, a koszta znacznie wzrosną. Oczywiście teoretycznie by nam powstała dodatkowa trasa lądowa dla samochodów i ktoś by mógł przejechać się samochodem na takiej trasie, ale kto przy zdrowych zmysłach by jechał samochodem tyle tysięcy kilometrów? Do tego by trzeba postawić hotele, stacje paliw, różne służby drogowe... Ludzie nawet na Alaskę najdalej dojeżdżają do Fairbanks, ewentualnie gdzieś w rejony Yukonu, ale nikt się nie kwapi na dojazd samochodowy dalej. Nie ma nawet jak, nie ma tam żadnych dróg. Miasteczko wysunięte najdalej na zachód przy tym połączeniu Rosji z USA ma tylko zimowe połączenie drogowe zamarzniętą rzeką i sięga ono jedynie do Cape Creek. Dalej to już czyste safari bez jakichkolwiek połączeń drogowych.

Odpowiedz
Udostępnij