W janushexie(bank), w którym pracowałem kilka lat temu, głównemu informatykowi zasugerowano, że fajnie by było zrobić dodatkowe oprogramowanie dla back-office. Na oko coś takiego kosztuje 30-50k na wolnym rynku, jak powiedzieli mi inni informatycy. Prezes pochwalił "inicjatywę własną" pana Mateusza i przyznał mu 200zł premii. brutto.
To u mnie w ogóle prywaciarz wygrał.
Nie było kierownictwa, wszystko na mojej głowie. Flaki sobie wypruwałem żeby wszystko było dobrze, motywowałem współpracowników i waliłem nadgodziny. Przychodzi prywaciarz i pokazujemy mu jaką robotę żeśmy odwalili. Zamiast nagrody usłyszeliśmy "Chociaż raz żeście nie spoierdo*ili."
Niekoniecznie. Czasem warto pomyśleć nad dodaniem nowej funkcji. Ot dajesz komuś dodatkowy obowiązek i podwyżkę. Nie ma wtedy, że nierówno traktujesz pracowników.
Ja często się udzielam w kwestiach organizacji i rozwiązań technicznych usprawniających pracę w projekcie. Nijak bym nie chciał być kierownikiem, specjalizuje się w kwestiach technicznych prowadzonego projektu. Po prostu dostałem funkcję konsultanta dzięki czemu robię nadal swoje, do tego kierownictwo pyta mnie o zdanie i konsultuje niektóre decyzje lub problemy, a ja jestem zadowolony i mam chajsy bez wydawania się w papierologię.
Kilo jabłek z Biedro by mu nie stykło? W końcu jakby nie były za duże i każde podzieliłby na 4, miałby z tego owocowych czwartków co najmniej na kwartał. Ludzie z korpo by się pozabijali o taką premię...
W janushexie(bank), w którym pracowałem kilka lat temu, głównemu informatykowi zasugerowano, że fajnie by było zrobić dodatkowe oprogramowanie dla back-office. Na oko coś takiego kosztuje 30-50k na wolnym rynku, jak powiedzieli mi inni informatycy. Prezes pochwalił "inicjatywę własną" pana Mateusza i przyznał mu 200zł premii. brutto.
OdpowiedzTo u mnie w ogóle prywaciarz wygrał. Nie było kierownictwa, wszystko na mojej głowie. Flaki sobie wypruwałem żeby wszystko było dobrze, motywowałem współpracowników i waliłem nadgodziny. Przychodzi prywaciarz i pokazujemy mu jaką robotę żeśmy odwalili. Zamiast nagrody usłyszeliśmy "Chociaż raz żeście nie spoierdo*ili."
Odpowiedz@Jazu: wolałbyś 100 zł premii? :D
Odpowiedz@ChiKenn: Mieć a nie mieć. Słowem się nie napiję.
Odpowiedz@Jazu: czasami dobre słowo jest więcej warte niż pieniądze (zwłaszcza 100 zł) ;D
Odpowiedzniech zamieni go stanowiskiem z kierownikiem, bo widać iż obaj są na złym stanowisku
OdpowiedzNiekoniecznie. Czasem warto pomyśleć nad dodaniem nowej funkcji. Ot dajesz komuś dodatkowy obowiązek i podwyżkę. Nie ma wtedy, że nierówno traktujesz pracowników. Ja często się udzielam w kwestiach organizacji i rozwiązań technicznych usprawniających pracę w projekcie. Nijak bym nie chciał być kierownikiem, specjalizuje się w kwestiach technicznych prowadzonego projektu. Po prostu dostałem funkcję konsultanta dzięki czemu robię nadal swoje, do tego kierownictwo pyta mnie o zdanie i konsultuje niektóre decyzje lub problemy, a ja jestem zadowolony i mam chajsy bez wydawania się w papierologię.
OdpowiedzKilo jabłek z Biedro by mu nie stykło? W końcu jakby nie były za duże i każde podzieliłby na 4, miałby z tego owocowych czwartków co najmniej na kwartał. Ludzie z korpo by się pozabijali o taką premię...
OdpowiedzUścisk dłoni prezesa.
OdpowiedzŚmieszne jest to, że nawet jakby zarabiał dzięki niemu nawet 30% więcej, to rozważania o premii byłyby prawdopodobnie takie same :P
Odpowiedz