Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Typowe podeście do zdrady

Dodaj nowy komentarz
avatar Ashardon
6 10

Typowe zjawisko tzw. podwójnych standardów. Kobiety są mistrzyniami w tworzeniu tego typu mongolskich teorii.

Odpowiedz
avatar parkinson
9 11

W tekście chyba ani razu nie pada końcówka rodzaju gramatycznego, ale wiemy, że autorem jest kobieta. Nie tylko po tym, że penalizuje zachowanie mężczyzny, a zachowanie kobiety nazywa tylko wyskokiem i błędem po alko. Chodzi też o to, że zdradę emocjonalną penalizuje o wiele bardziej. Każda płeć ma inne podejście do zdrady i inaczej odczuwa zdradę tego drugiego. Ciekawe czy ten pierwszy rodzaj zdrady byłby dla panny "do wybaczenia".

Odpowiedz
avatar ZONTAR
2 2

@parkinson: Niby tak, ale jakby zamienić płeć, to i narracja by się zmieniła. Puknął jakąś panienkę na imprezie! To jest zdrada, jak on tak mógł, zniszczył związek. Ona zaangażowała się emocjonalnie w jakąś znajomość z "przyjacielem" i woli z nim spędzać czas niż z mężem? To wina męża, bo nie zaspokaja jej potrzeb, ona tylko poszukuje siebie! Już abstrachując, dla mnie zdrada polega przede wszystkim na zaangażowaniu emocjonalnym i fizycznym w inną relację. Jak masz męża/żonę, ale spotykasz się z kimś innym i "konsumujesz" znajomość, to po co ta zabawa w rodzinę? Jeśli jest to relacja czysto emocjonalna, ale nie angażujesz się w to fizycznie ze względu na związek, to pora zastanowić się nad związkiem. Jeśli to zwykła przyjaźń i nie czujesz pociągu do drugiej osoby, to nie ma w tym problemu. Jak faktycznie chcesz związać się z inną, bardziej dopasowaną osobą, to albo musisz zagrać przeciwko sobie i odciąć się od tego aby "nie kusiło", albo zakończyć swój związek. Często takie coś daje też sygnał aby popracować nad związkiem lub go przetestować. Sprawdzić, czy może być lepiej skoro już wiesz, czego w nim brakuje. Nie ma sensu żyć w związku, w którym ktoś jest nieszczęśliwy. Jeśli chodzi o skok w bok, to jest to w sumie podobna sytuacja, chociaż bardziej związana z siłą woli. Każdy ma jakieś pragnienia i emocje. To nie działa tak, że będąc w związku nagle inne się nie podobają. Po prostu związek jest ważniejszy i wiesz, gdzie leżą pewne granice. Jak masz słabą wolę i się stanie, to jeszcze nie powód aby wszystko zburzyć. Jak facet puknie tirówkę na trasie, to raczej nie jest oznaka, że nie chce mieć już nic wspólnego ze swoimi dziećmi, rodziną i chce spędzić resztę życia z tą tirówką. Tak samo jak panna da dupy na imprezie to niekoniecznie chce spędzić resztę życia z tym Pablo, którego chwilę wcześniej poznała. Tu jest większe pole do pracy nad sobą niż nad samym związkiem. No chyba, że takie coś było skutkiem dużych braków w związku. Ogólnie rzecz biorąc, związek opiera się przede wszystkim o więź emocjonalną, więc słusznie jej brak i więź z inną osobą możemy interpretować jako sygnał do zakończenia związku. Właściwie już sam brak więzi jest sygnałem, że ten związek istnieje tylko na papierze. Fizyczność też jest ważną częścią związku, ale to głównie ze względu na naszą naturę. Może być tak, że oboje partnerów są aseksualni i pasuje im życie w celibacie mimo, że są ze sobą. Gorzej, jeśli jedna z osób ma potrzeby, których druga spełniać nie chce i oczekuje, że te potrzeby mogą pozostać niespełnione na zawsze. To jest niezdrowe.

Odpowiedz
avatar Krogan
3 3

Chociaż o związek naturalnie trzeba dbać, nie jesteśmy panami swoich uczuć i emocji. To, że komuś przypodobała się inna osoba nie zależy od niego, jednak jeśli jest w stanie własną wolą nie pozwolić, by ta relacja się rozwinęła i zaangażować w to w większym stopniu to nie dopuszcza do zdrady. Owszem, to bolesne dla obu stron, jednak w tym wypadku wygrywa ludzka (a nie zwierzęca) natura takiej osoby, podczas gdy w drugiej sytuacji postać ulega bez namysłu i nawet bez jakiegokolwiek zaangażowania emocjonalnego. Skala zdrady jest w ogóle innego rzędu... Naturalnie osoba z pierwszego przypadku powinna dopiąć wszelkich starań, by uciąć niebezpieczną relację z nowopoznaną osobą lub - jeśli nie ma sposobu na to, by odratować związek - zerwać z dotychczasowym partnerem nim dojdzie do jakiejkolwiek zdrady.

Odpowiedz
avatar gomezvader
3 7

Słowem kobiety zawsze znajdą jakiś powód by dać dvpy na boku.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 9

Oho jakaś imprezowa alkoholiczka próbuje się dowartościować, ale obawiam się, że nikt się tu nie nabierze na tekst "płeć wybrana przypadkowo". Nie droga pani. Jeżeli ktoś czuje rosnącą sympatię do obcej osoby spoza swojego związku, ale ma na tyle samokontroli i szacunku dla swojej drugiej połówki, by to zatrzymać na etapie przyjaźni i nie przekroczyć żadnej granicy, to to jest właśnie wierność. Natomiast bezmyślne dawanie dupy po pijaku jak zwierzę w rui jest typowym przykładem zdrady. Odpowiedzialność za działanie pod alkoholem ponosi osoba pijąca alkohol. Jak ktoś po wypiciu traci hamulce i nie potrafi nad sobą panować, niech sobie colę albo soczek zamówi.

Odpowiedz
avatar Borsuk231
3 3

@Trokopotaka: Dokładnie tak. Nie bez powodu w prawie alkohol nigdy nie jest okolicznością łagodzącą.

Odpowiedz
avatar zpiesciamudotwarzy
5 5

wystarczy otworzyć pierwszy lepszy (w sensie jakiś lepszy a nie gorszy) podręcznik od psychologii (najlepiej ewolucyjnej) tam macie bardzo prosto i logicznie wytłumaczone - jesteśmy potomkami tych którzy najlepiej się rozmnażali - czyli facetów którzy spłodzili dużo dzieci i kobiet które potrafiły zatrzymać przy sobie faceta zapewniającego ochronę i zasoby a przy tym spłodzić "porządne jakościowo" dzieci które też się dobrze rozmnażały - dlatego faceci są rozdarci pomiędzy płodzeniem dzieci z byle kim (na ilość) a zostaniem z jedną i opieką nad wspólnym potomstwem (na jakość).. kobiety z kolei są podatne na zdrady swojego misowatego partnera z przypadkowymi "lepszymi genetycznie" samcami... (kobieta 6-ka bierze na męża faceta 6-kę ale dzieci robi z 8-ką, który to sam ma żonę 8-kę bo 6-ka nie nadaje się na żonę, ale przeleci nawet 3-kę - pomimo że dziecko z trójką ma mniejsze szanse na "sukces" to zawsze większe niż zero).. co do zdrad - dla faceta fizyczna zdrada żony jest zła bo może skończyć się wychowywaniem nie swojego dziecka, Dla kobiety z kolei fizyczna zdrada jest niegroźna - ale już emocjonalne zaangażowanie grozi "wynoszeniem zasobów" albo całkowitym ich przeniesieniem dla nowej kobiety - dodatkowo bolesne dlatego że facet przelecież może każdą ale porzucić żonę może tylko dla "lepszej".. dokładnie tak samo jak z kobietą - przyjaźni się tylko z "gorszymi" od siebie i z nimi męża nie zdradzi, za to prześpi się tylko z gościem którego uważa za lepszego niż mąż... (oczywiście to zasada ogólne bardzo proszę zmanierowanych tvn niewyżytych s**k o nie wpisywanie komentarzy typu " głupoty gadasz - ja to się przespię z każdym"

Odpowiedz
avatar FriendzoneMaster
2 2

Drobna uwaga do komentarzy powyżej: jeśli facet z pierwszej historyjki zaczyna więcej czasu spędzać narzekając nowej "przyjaciółce" na żonę niż robiąc cokolwiek z żoną, to coś jest jednak nie tak. I to dość poważnie nie tak.

Odpowiedz
avatar Krogan
1 1

@FriendzoneMaster: Prawda. Wciąż jednak nie jest większą zdradą niż przypadek drugi.

Odpowiedz
Udostępnij