Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Dziwny bohater

Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
1 3

To tak jakby Żydzi w walce z antysemityzmem, używali podobizny Hitlera.

Odpowiedz
avatar FriendzoneMaster
0 4

@Maquabra: Po raz kolejny pokazujesz, że nie masz pojęcia jak działa analogia... Oraz że mało rozumiesz z historii, bo tak się składa że polski nacjonalizm wygląda i działa zupełnie inaczej niż niemiecki, ze względu na różną historię obu narodów. Oba ukształtowały się w XIX wieku - u nas w związku z walką o niepodległość zniewolonego narodu (zabory), u naszych zachodnich sąsiadów polegał na budowie wspólnej potęgi (zjednoczenie Niemiec). Dlatego polski nacjonalizm jest skupiony na obronie własnego narodu i tożsamości, a niemiecki na poszerzaniu swojej strefy wpływów. To tak w uproszczeniu.

Odpowiedz
avatar jedyny360
-1 3

@Maquabra: Albo jakby ludzie walczący z rasizmem rzucali polonofobiczne teksty... Wait a minute

Odpowiedz
avatar Statler
0 0

serio, musimy w Polsce stawiać pomniki każdej katastrofie?

Odpowiedz
avatar allahuwonsz
0 2

Kto wie, może gdyby nie ten wieczny zły PR za zabijanie żydów, to może i Hitler mógłby zostać ikoną tolerancji i walki o prawa LGBTQP.

Odpowiedz
avatar gramin
-5 5

Kolejna fałszywka wypuszczona przez pseudo-prawicę, a tutejsi pseudo-prawicowcy się tym podniecają i piszą jakieś niby-inteligentne i niby-sarkastyczne posty. Che Guevara nigdy nie zakładał żadnych obozów koncentracyjnych dla gejów. Takie obozy nigdy nie istniały na Kubie. Nie chce mi się tłumaczyć. Jak ktoś nie zna angielskiego, to niech zapyta wujka Google: "The Cuban government required all men to serve a term in the military, but those who would not serve (Jehovah's Witnesses, conscientious objectors) and those who were not allowed to serve (gay men) instead did their terms of service in agricultural camps, as a part of "Military Units to Aid Production" (UMAP). The idea was for non-combatants to still strengthen the revolution, domestically. Things quickly got out of hand and these became downright abusive, a mark of the repression LGBT Cubans faced even after the Revolution. Those serving in these domestic military camps were beaten, worked long hours, and, for all their service, were viewed with the mar of the "decadent". To describe these as "concentration camps" would be going too far, as their primary function was as a replacement for mandatory military service, but they sometimes got dangerously close to that categorization. Around three years after these camps were established, several concerned guards informed Fidel Castro of the abuses taking place within these camps. Curious, Fidel went under cover as a gay man into one of them at night, and revealed himself as a guard was about to beat him the next morning. Following Castro's visit, and the undercover visits of 100 heterosexual Communist Youth following Fidel's example, the UMAP camps were shut down." To odnośnie tych niby obozów koncentracyjnych, które obozami koncentracyjnymi nie były. Na koniec najlepsze. Military Units to Aid Production działały w latach 1965-1968. Na początku 1965 roku Che wyjechał walczyć do Kongo w Afryce, po koniec 1966 wyjechał walczyć do Boliwii, gdzie w 1967 został pojmany i zabity. Czyli przez cały okres działania tych niby obozów koncentracyjnych Che był poza Kuba i nie miał żadnego wpływu na to, co się w tym kraju dzieje. No i teraz czekam na przeprosiny tych niedouczonych prawiczków, którzy oczerniali tutaj Wielkiego Rewolucjonistę. Już kiedyś to pisałem. W "walce" na argumenty i fakty nie macie żadnych szans w starciu z "głupimi" lewakami. Lepiej ładnie przeprosić i nie trwać w głupocie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 października 2020 o 23:22

avatar jedyny360
1 1

@gramin: Z przytoczonego materiału: "To describe these as "concentration camps" would be going too far, as their primary function was as a replacement for mandatory military service, but they sometimes got dangerously close to that categorization." więc faktycznie, nie obozy koncentracyjne, a "tylko" gułagi dla wrogów rewolucji, w tym "niezdolnych do walki" gejów. Wciąż wynika z tego, że rząd był homofobiczny, nie? Co do rozpoczęcia organizacji, chyba się zgadza, Che nie maczał w tym palców, według tego co znalazłem to był pomysł Fidela albo Raula Castro (cała ta gadanina o tym gdzie podróżował Che wydaje się zbędna, a także bazuje na założeniu, że Che nie mógł mieć żadnego wpływu na losu Kuby będąc poza nią, co samo z siebie się nie broni). Tej części o zakończeniu operacji UMAPu jednak moje szukanie w google nie potwierdziło, natomiast co się okazało, to to, że areszty homoseksualistów za homoseksualizm trwały na Kubie do późnych lat 70. Więc nie wiem czy z kolei ty nie przesadzasz w drugą stronę z robieniem z Kuby w tamtych czasach kraju tolerancji. Może warto się douczyć? Może też warto poduczyć się też o tym jak być przekonującym? Bo np. wywyższanie się albo konfrontacyjny ton nie są mile widziane i nawet jeśli masz rację, to z dużym prawdopodobieństwem nie spotkasz się z przyjaznym odzewem. Więc jeśli zależy ci na faktycznej dyskusji, przekonywaniu do swoich racji, to serio zapoznaj się z tematem. No chyba, że tobie zależy na trolowaniu albo na obrzydzaniu ludziom lewicy, to wtedy robisz świetną robotę.

Odpowiedz
avatar gramin
-2 2

@jedyny360: Jak można prowadzić jakąkolwiek dyskusję z dzbanami nie mającymi podstawowej wiedzy o świecie? Ta uwaga nie jest to Ciebie, więc nie bierz jej do siebie. No i jak można "obrzydzić lewicę" ludziom lewicy nienawidzącym, dla których każda lewica do krwiożerczy komunizm. Ja nie trolluję, ja jedynie punktuję prawackie głupoty, żebyście za bardzo nie wpadli w zachwyt w tej waszej prawackiej bańce informacyjnej. Próbowałem tutaj kiedyś dawno temu rzeczowo i z szacunkiem dyskutować, i niestety nie znalazłem żadnego ciekawego interlokutora. Wyłącznie prymitywne inwektywy typu "lewacki idiota", nie poparte żadnymi argumentami. Teza była przecież prosta: Głupie lewactwo chce zrobić patronem walki o prawa LGBT osobę, która osoby LGBT zamykała w obozach koncentracyjnych. Nie jestem znawcą Kuby i kubańskiego komunizmu, ale zweryfikowanie tej tezy zajęło mi mniej niż 5 minut. Żaden prawacki dzban wypisujący tutaj te swoje niby sarkastyczne komentarze nie wpadł na to, aby wcześniej sprawdzić czy jest w tym chociażby ziarno prawdy. No więc z kim tu dyskutować. Ty jesteś jedyny, który spróbował odpowiedzieć merytorycznie, inne dzbany tylko minusują ;) Nie usprawiedliwiam tych obozów pracy, ale to nie były ani obozy koncentracyjne, ani "gułagi dla wrogów rewolucji". W każdym kraju komunistycznym, w latach 60-tych w krajach kapitalistycznych zresztą też, odmowa służby wojskowej była źle traktowana i najczęściej kończyła się wylądowaniem w więzieniu. Kuba i tak na tym tle odstawała na plus na tle innych krajów komunistycznych. Pacyfistów i gejów nie wsadzano do więzienia, ale pozwalano im odpracować okres służby wojskowej i w inny sposób przysłużyć się krajowi. Pomysł nie wydawał się więc taki zły na początku, bo nie chodziło o represje, ale stworzenie alternatywy. Gdy okazało się, że z ciekawego pomysłu zarządcy obozów zrobili coś na kształt obozów pracy przymusowej po czterech latach je zlikwidowano jako źródło patologii i sprzeniewierzenie się początkowym celom i założeniom. Właśnie o tym jest ten wklejony o mnie fragment. No i Che nie miał z tymi obozami nic wspólnego. Już przed jego wyjazdem do Afryki w 1965 roku Fidel chciał się go jakoś delikatnie pozbyć ze swojego najbliższego otoczenia. W ciągu ostatnich trzech lat jego życia Fidel, ani kubańscy komuniści nijak nie wspierał w szerzeniu światowej rewolucji swojego byłego towarzysza. A homofobiczna paranoja na Kubie w latach 70-tych to już zupełnie inna para kaloszy, z którą Che także nie miał nic wspólnego, bo po prostu od kilku lat już nie żył. Podsumowując. Na Kubie nie było żadnych obozów koncentracyjnych dla homoseksualistów. Przez 4 lata istniały obozy pracy "zastępczej" za służbę wojskową, ale z ich tworzeniem i funkcjonowaniem Che nie miał nic wspólnego. Koniec końcem, kto jest więc idiotą? Lewak potrafiący korzystać z internetu i weryfikować wiadomości? Czy prawak podniecający się prymitywną fałszywką, którego przerasta sama próba zweryfikowania tej fałszywki? Chociaż internet i google dla każdego stoi otworem.

Odpowiedz
Udostępnij