Próbowano pokonać całkowicie wirusa lockdownem, ale się nie udało, za to gospodarka dostała szpadel by kopać sobie nim własny grób, a potem jeszcze tym szpadlem jej w łeb przyp...
Ozdrowienie nastąpiło w dużej mierze dlatego, że nadszedł maj i czerwiec, a co za tym idzie skończyły się miesiące panowania chorób dróg oddechowych. Już wtedy specjaliści powiedzieli, że na jesień będzie powtórka ze zwiększoną siłą i się nie pomylili. Mamy październik, regularne deszcze, temperaturę momentami ledwie powyżej zera, ciemno, szaro, zimno, mokro, buro i ponuro.
Grypki i przyjaciele wracają na swoje łowiska, a korona wraz z nimi i tak aż do następnej wiosny. Zamykanie wszystkiego co się da tym razem tego nie powstrzyma, a tylko dopieprzy gospodarce jeszcze bardziej. Niektórzy nadal się łudzą, że przesiedzimy pozamykani i zamaskowani, a covida nagle pokona jakieś magiczne lekarstwo/szczepionka/terapia. Otóż nie drodzy państwo, naliczono się już co najmniej kilkunastu odmian, a wirus mutuje nadal i będzie nam towarzyszyć od teraz co roku w sezonie grypowym, tak jak wszystkie podobne choroby.
Szczepionka być może powstanie ale jej skuteczność będzie porównywalna ze skutecznością szczepienia na grypę - można, ale w sumie cudów nie będzie. Pewnie też powstaną jakieś tabletki czy syropki przeznaczone specjalnie do zwalczania koronawirusów, ale i z nimi będzie tak jak z obecnymi lekami przeciwgrypowymi. Ostatecznie i tak dojdzie do sytuacji, w której wszyscy ludzie sami będą musieli się z tym prędzej czy później spotkać, by organizm uodpornił się i przygotował do starć z kolejnymi szczepami, które będą się pojawiać.
Zamykanie siłowni, fryzjerów, klubów go-go czy basenów tego nie zmieni. Deal with it.
Kiedyś to było przej.bane, trzeba było chodzić po wodę pitną do studni, która stała pod domem. Dzisiaj mamy wodociągi i dzięki nim, możemy zapie.dalać po wodę do sklepu.
Próbowano pokonać całkowicie wirusa lockdownem, ale się nie udało, za to gospodarka dostała szpadel by kopać sobie nim własny grób, a potem jeszcze tym szpadlem jej w łeb przyp... Ozdrowienie nastąpiło w dużej mierze dlatego, że nadszedł maj i czerwiec, a co za tym idzie skończyły się miesiące panowania chorób dróg oddechowych. Już wtedy specjaliści powiedzieli, że na jesień będzie powtórka ze zwiększoną siłą i się nie pomylili. Mamy październik, regularne deszcze, temperaturę momentami ledwie powyżej zera, ciemno, szaro, zimno, mokro, buro i ponuro. Grypki i przyjaciele wracają na swoje łowiska, a korona wraz z nimi i tak aż do następnej wiosny. Zamykanie wszystkiego co się da tym razem tego nie powstrzyma, a tylko dopieprzy gospodarce jeszcze bardziej. Niektórzy nadal się łudzą, że przesiedzimy pozamykani i zamaskowani, a covida nagle pokona jakieś magiczne lekarstwo/szczepionka/terapia. Otóż nie drodzy państwo, naliczono się już co najmniej kilkunastu odmian, a wirus mutuje nadal i będzie nam towarzyszyć od teraz co roku w sezonie grypowym, tak jak wszystkie podobne choroby. Szczepionka być może powstanie ale jej skuteczność będzie porównywalna ze skutecznością szczepienia na grypę - można, ale w sumie cudów nie będzie. Pewnie też powstaną jakieś tabletki czy syropki przeznaczone specjalnie do zwalczania koronawirusów, ale i z nimi będzie tak jak z obecnymi lekami przeciwgrypowymi. Ostatecznie i tak dojdzie do sytuacji, w której wszyscy ludzie sami będą musieli się z tym prędzej czy później spotkać, by organizm uodpornił się i przygotował do starć z kolejnymi szczepami, które będą się pojawiać. Zamykanie siłowni, fryzjerów, klubów go-go czy basenów tego nie zmieni. Deal with it.
OdpowiedzKiedyś to było przej.bane, trzeba było chodzić po wodę pitną do studni, która stała pod domem. Dzisiaj mamy wodociągi i dzięki nim, możemy zapie.dalać po wodę do sklepu.
Odpowiedz