i to jest językowy szowinizm, którym powinien zainteresować się rzecznik praw obywatelskich- jest pandemia, a nie ma panidemii (pani Demia Moore się nie liczy)
Ja bym pojechał po bandzie i wyrzucił najpopularniejsze polskie słowo na "k" (i najlepiej jego wariacje), a potem się upajał pomysłami społeczeństwa na zastąpienie tego w wypowiedziach.
i to jest językowy szowinizm, którym powinien zainteresować się rzecznik praw obywatelskich- jest pandemia, a nie ma panidemii (pani Demia Moore się nie liczy)
OdpowiedzJa bym pojechał po bandzie i wyrzucił najpopularniejsze polskie słowo na "k" (i najlepiej jego wariacje), a potem się upajał pomysłami społeczeństwa na zastąpienie tego w wypowiedziach.
Odpowiedz@Trokopotaka: Chędoż się z takimi pomysłami! A tak na serio, to genialne. Popieram.
OdpowiedzPrędzej "obostrzenia" Szlag mnie już trafia, jak słyszę to słowo, jakby nie było łatwiejszych "zakazów" i "nakazów".
Odpowiedz