Równie chętnie śmiejemy się z czeskiego "Dobrý den", a przecież to ta nasza rodzima konstrukcja (w której to z jakiegoś niezrozumiałego powodu rzeczownik pojawia się przed opisującym go przymiotnikiem) zdaje się być gramatycznym dziwolągiem, bo przecież nie mówimy "Wieczór dobry", "Noc bezchmurna", "Samochód szybki", "Praca dobra" czy "Dziewczyna ładna", tylko raczej odwrotnie.
A w Irlandii witają się słowami "What's the story?" mimo, że wcale nie interesuje ich niczyja historia.
W Austrii zaś część ludzi wita się słowami "Gruß Gott" (Szczęść Boże) nawet jeśli nie są duchownymi ani nawet wierzącymi.
Jakby tak być czepialskim, to sporo powitań i pozdrowień w różnych krajach świata jest kapkę dziwnych.
Po prostu Polacy się okłamują i/lub próbują zaklinać rzeczywistość, a Czesi, żyją marzeniami.
OdpowiedzAnglicy mówią How are You, chociaż tak naprawdę mają to głęboko w dupie.
OdpowiedzRównie chętnie śmiejemy się z czeskiego "Dobrý den", a przecież to ta nasza rodzima konstrukcja (w której to z jakiegoś niezrozumiałego powodu rzeczownik pojawia się przed opisującym go przymiotnikiem) zdaje się być gramatycznym dziwolągiem, bo przecież nie mówimy "Wieczór dobry", "Noc bezchmurna", "Samochód szybki", "Praca dobra" czy "Dziewczyna ładna", tylko raczej odwrotnie.
OdpowiedzA w Irlandii witają się słowami "What's the story?" mimo, że wcale nie interesuje ich niczyja historia. W Austrii zaś część ludzi wita się słowami "Gruß Gott" (Szczęść Boże) nawet jeśli nie są duchownymi ani nawet wierzącymi. Jakby tak być czepialskim, to sporo powitań i pozdrowień w różnych krajach świata jest kapkę dziwnych.
OdpowiedzNigdy nie mówię "dzień dobry". Nie zwykłem chwalić dnia przed zachodem słońca.
Odpowiedz