To jest takie samo podejście jak podejście osób zwiedzających np Nową Zelandię i zaczynających od południa Wyspy Południowej. Najpierw jest "O ..... jak tu pięknie", po kilku dniach "No tak, to też ładne", później "Znowu te góry i łąki? Fiordy i ocean już widziałem..." A na koniec: "Miasto! Ale super!"
To, że trasa jest widokowa, nie oznacza, iż babka nie jeździ tam co drugi dzień.
Mam przykład z Dolnego Śląska. Moja dziewczyna mieszka w górach i przez jej miejscowość przebiega (podobno) najpiękniejsza linia kolejowa w Polsce (Wałbrzych-Kłodzko). Zbudowana przez Niemców przecina góry i zawiera wiele wiaduktów oraz tuneli. Rzeczywiście dość zjawiskowa. Za pierwszym i może drugim razem. Po kilku kolejnych też spokojnie jadąc nią mógłbym czytać gazetę. I tak już widziałem.
To jest takie samo podejście jak podejście osób zwiedzających np Nową Zelandię i zaczynających od południa Wyspy Południowej. Najpierw jest "O ..... jak tu pięknie", po kilku dniach "No tak, to też ładne", później "Znowu te góry i łąki? Fiordy i ocean już widziałem..." A na koniec: "Miasto! Ale super!"
OdpowiedzTo, że trasa jest widokowa, nie oznacza, iż babka nie jeździ tam co drugi dzień. Mam przykład z Dolnego Śląska. Moja dziewczyna mieszka w górach i przez jej miejscowość przebiega (podobno) najpiękniejsza linia kolejowa w Polsce (Wałbrzych-Kłodzko). Zbudowana przez Niemców przecina góry i zawiera wiele wiaduktów oraz tuneli. Rzeczywiście dość zjawiskowa. Za pierwszym i może drugim razem. Po kilku kolejnych też spokojnie jadąc nią mógłbym czytać gazetę. I tak już widziałem.
Odpowiedz