Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Poszukiwany

Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
2 2

To najbardziej polska historia, jaką czytałem w ciągu ostatniego miesiąca. Aż się na serduszku ciepło robi widząc, że nasza biurokracja nie wyszła z formy, a za słuchawkami telefonów nadal siedzą ludzie, którym można powtarzać 10 razy to samo, a i tak nie dotrze, bo za każdym razem dzwoni inna osoba, która nic nie wie, a przekaz informacji między nimi jest zerowy. Normalnie jakby zgłaszać problemy z internetem za czasów TPSA.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 listopada 2020 o 14:39

avatar yahoo111
0 0

Moja teściowa trafiła do szpitala z niewydolnością oddechową i podejrzeniem covida 12 października. Wynik pozytywny. Następnego dnia przyjechała policja z pytaniem, czy są osoby na kwarantannie (mieszkaliśmy w tym samym domu, w osobnych lokalach), bo teściowa podała, że widziała się z moją żoną. Pochwaliłbym sprawność systemu, ale nie, nie, nie! Nie przyjechały zapytać, czy wszyscy jesteśmy na kwarantannie. Zapytali o teściową. Powiedzieliśmy, że jest w szpitalu i że myśleliśmy, że przyjechali sprawdzić nas. Kolejnego dnia przyszła pani kapral z WOT, też w celu sprawdzenia kwarantanny. Oczywiście też pytała o teściową. Następnego dnia i kolejnego nikt nie przyszedł. Dopiero trzy dni później podjechała policja z pytaniem o kwarantannę — jakżeby inaczej — teściowej. (W tym czasie była już w szpitalu na OIOMie). Okazało się, że ten rejon był oddelegowany przez trzy poprzednie dni do WOT i teściowa była odhaczona każdego dnia. Okazało się, że WOT miał sprawniejsze procedury od policji i uznał, że szpital nie wypuści chorej osoby, więc nie sprawdzali jej obecności w domu. W policja w żaden sposób nie zaznaczyła, co miało miejsce. Po tej ich wizycie już się nie zjawili. Co było o tyle dziwne, że my byliśmy na kwarantannie najpierw do 21 października, a potem jeszcze do 26 października w związku z zakażeniem w szkole. Mógłbym tutaj rzucić jakiś żarcik, ale jakoś nie jest nam do śmiechu, bo teściowa odeszła tydzień temu.

Odpowiedz
avatar mav
0 0

Czy to nawiązanie do 12 prac Asteriksa? :D

Odpowiedz
avatar Thorvald
0 0

Zwykła administracyjna... formalność

Odpowiedz
avatar zerco
0 0

Niech zrobi donos sam na siebie by wbili do szpitala. Znajomy z firmy niedawno ozdrowiał. Twierdzi, że nikt go nie kontrolował gdzie jest, nikt się nie interesował. Dopiero centrum krwiodawstwa do niego zadzwoniło by krew oddał. I oddał kilka razy bo to co 2 tygodnie można okazuje się. Sobie żartujemy, że niech od razu mu wszystko pobiorą, po co się rozdrabniać.

Odpowiedz
Udostępnij