Znajomej zostawił paczkę w mieszkaniu. Przy czym nie wiadomo jak bo było zamknięte. Dzwonił wcześniej do niej, mówiła by zostawił pod drzwiami bo ona za kwadrans będzie. "Nie, nie. Poradzę sobie". Wraca, paczki nie ma, otwiera kluczami normalnie drzwi, patrzy: paczka centralnie na stole. Nic nie zginęło na szczęście.
W UK po prostu kładą pod drzwiami i leży dopóki adresat nie zabierze. Nikt obcy tego nie weźmie. No ale oni nie są katolikami dzikusy. Pod domem w którym wynajmowałem pokój stała paczka rok. Nikt jej nie ruszył.
Znajomej zostawił paczkę w mieszkaniu. Przy czym nie wiadomo jak bo było zamknięte. Dzwonił wcześniej do niej, mówiła by zostawił pod drzwiami bo ona za kwadrans będzie. "Nie, nie. Poradzę sobie". Wraca, paczki nie ma, otwiera kluczami normalnie drzwi, patrzy: paczka centralnie na stole. Nic nie zginęło na szczęście.
OdpowiedzW UK po prostu kładą pod drzwiami i leży dopóki adresat nie zabierze. Nikt obcy tego nie weźmie. No ale oni nie są katolikami dzikusy. Pod domem w którym wynajmowałem pokój stała paczka rok. Nikt jej nie ruszył.
Odpowiedz