Ostatnio, idąc z psem na spacer, widziałem genialną akcję na ulicy. Dwa samochody spotkały się na przejeździe tramwajowym. Do kolizji nie doszło, ale pan z auta nr 1 myślał że ma rację, wiec standardowo otworzył szybę i piłuje japę "jak jeździsz *%$#, prawko w chipsach znalazłeś..." w tym momencie kierowca nr 2 wyszedł z auta, podszedł do awanturującego się, wyciągnął blachę i zakomunikował "policja, pan chyba przepisów nie zna, proszę zjechać na pobocze i sobie porozmawiamy". Jak wracałem ze spaceru to trzepali mu bagażnik i pewnie jeszcze trochę go potrzymali. Nauczy się cwaniaczek kultury na drodze.
Ich problem, że nie zdążyli poinformować przed faktem.
OdpowiedzOstatnio, idąc z psem na spacer, widziałem genialną akcję na ulicy. Dwa samochody spotkały się na przejeździe tramwajowym. Do kolizji nie doszło, ale pan z auta nr 1 myślał że ma rację, wiec standardowo otworzył szybę i piłuje japę "jak jeździsz *%$#, prawko w chipsach znalazłeś..." w tym momencie kierowca nr 2 wyszedł z auta, podszedł do awanturującego się, wyciągnął blachę i zakomunikował "policja, pan chyba przepisów nie zna, proszę zjechać na pobocze i sobie porozmawiamy". Jak wracałem ze spaceru to trzepali mu bagażnik i pewnie jeszcze trochę go potrzymali. Nauczy się cwaniaczek kultury na drodze.
Odpowiedz