Ja pod podłogą w bagażniku z tyłu toyoty mam klucz do kół i końcówki luzem. I te końcówki tak latają i się obijają przy gwałtownych skrętach. Tylko ja o tym wiem. Jak szef wziął kilka razy ode mnie samochód to doszliśmy do wniosku, że zbyt dziko jeździ i lepiej żeby nie jeździł moim samochodem, bo może go zepsuć. Od tego czasu mam spokój i samochód dla siebie.
Doskonałe podejście mechanika. "Nie wiem co to, ale lepiej sprzedać" :/ Zamiast wziąć na warsztat i zdiagnozować jak człowiek, to wciśniemy kit następnemu właścicielowi. Polska patologia.
@zerco: Szczerze mówiąc myślałem, że to pierwsze co się robi - wykluczenie, czy to czasem jakiś pozostawiony przedmiot nie wydaje podobnego dźwięku... Przynajmniej ja zawsze od tego diagnozę zaczynam.
@cczeslaww: Też mnie to dziwi. Ileż to razy zdiagnozowałem problem znajdując coś, co gdzieś spadło czy się poluzowało w kabinie. Akurat do hałasu z bagażnika już byłem przyzwyczajony i odróżniałem go od zawieszenia. W kole zapasowym miałem dwa rozmiary składanych łopat, różne klucze, łańcuchy i sporo innego ustrojstwa. Jak gdzieś na hopce podskoczyłem, to trudno było tego nie usłyszeć.
Ja pod podłogą w bagażniku z tyłu toyoty mam klucz do kół i końcówki luzem. I te końcówki tak latają i się obijają przy gwałtownych skrętach. Tylko ja o tym wiem. Jak szef wziął kilka razy ode mnie samochód to doszliśmy do wniosku, że zbyt dziko jeździ i lepiej żeby nie jeździł moim samochodem, bo może go zepsuć. Od tego czasu mam spokój i samochód dla siebie.
OdpowiedzDoskonałe podejście mechanika. "Nie wiem co to, ale lepiej sprzedać" :/ Zamiast wziąć na warsztat i zdiagnozować jak człowiek, to wciśniemy kit następnemu właścicielowi. Polska patologia.
OdpowiedzNo to nie dziwię się, że mechanik tej usterki nie znalazł. Nawet rumpolog by tu nie pomógł.
Odpowiedz@zerco: Szczerze mówiąc myślałem, że to pierwsze co się robi - wykluczenie, czy to czasem jakiś pozostawiony przedmiot nie wydaje podobnego dźwięku... Przynajmniej ja zawsze od tego diagnozę zaczynam.
Odpowiedz@cczeslaww: Też mnie to dziwi. Ileż to razy zdiagnozowałem problem znajdując coś, co gdzieś spadło czy się poluzowało w kabinie. Akurat do hałasu z bagażnika już byłem przyzwyczajony i odróżniałem go od zawieszenia. W kole zapasowym miałem dwa rozmiary składanych łopat, różne klucze, łańcuchy i sporo innego ustrojstwa. Jak gdzieś na hopce podskoczyłem, to trudno było tego nie usłyszeć.
Odpowiedzwlasciciel walczy z mechanikiem o to kto jest bardziej uposledzony ze przeroslo ich wyjecie puszki z bagaznika
Odpowiedzujemne punkty dla mechanika bo mógł klapę i obicie wnętrza bagażnika wymienić.
OdpowiedzProgress. Zwykle to gaśnica po bagażniku gania.
Odpowiedz