Żenujące porównanie. Nie każdy facet idzie na randkę szukając szybkiego numerka. Bo patrząc taką kategorią może równie dobrze iść na roksy, gdzie zgaduję zapłaci za usługę podobnie jak kolację we dwoje w lepszej restauracji. Innymi słowy facet liczący, że zaliczy na pierwszej randce, nie szuka dziewczyny tylko dziwki, która mu da w zamian za dobry obiadek.
@Trokopotaka: Innymi słowy kobieta licząca, że mężczyzna zapłaci za cały rachunek na pierwszej randce, nie szuka faceta tylko dziwki, która jej da dobry obiadek w zamian za ładny uśmiech.
@Trokopotaka: Mnie się podoba podejście Feynmana w Los Alamos. Zauważył, że tamtejsze dziewczyny masowo naciągają samotnych facetów na drinki, więc przyjął zasadę, że NIDGY nie będzie niczego stawiał kobiecie. To była pierwsza połowa lat 40.
Żenujące porównanie. Nie każdy facet idzie na randkę szukając szybkiego numerka. Bo patrząc taką kategorią może równie dobrze iść na roksy, gdzie zgaduję zapłaci za usługę podobnie jak kolację we dwoje w lepszej restauracji. Innymi słowy facet liczący, że zaliczy na pierwszej randce, nie szuka dziewczyny tylko dziwki, która mu da w zamian za dobry obiadek.
Odpowiedz@Trokopotaka: "Nie każdy facet idzie na randkę szukając szybkiego numerka." czyli twierdzisz, że każda kobieta idąca na randkę szuka darmowego żarcia?
Odpowiedz@Trokopotaka: Innymi słowy kobieta licząca, że mężczyzna zapłaci za cały rachunek na pierwszej randce, nie szuka faceta tylko dziwki, która jej da dobry obiadek w zamian za ładny uśmiech.
Odpowiedz@Trokopotaka: Mnie się podoba podejście Feynmana w Los Alamos. Zauważył, że tamtejsze dziewczyny masowo naciągają samotnych facetów na drinki, więc przyjął zasadę, że NIDGY nie będzie niczego stawiał kobiecie. To była pierwsza połowa lat 40.
OdpowiedzZ dekoltu podobna do takiej jednorandkowej. Z twarzxy w sumie też.
Odpowiedz