Na mazurach ze znajomymi jechałem z Giżycka do Sztynortu odebrać gitarę, którą tam zgubiłem (długa historia). Kac morderca, wyglądam marnie, ale myślę, w podziękowaniu za znalezienie bombonierkę kupię. Wiejski sklepik przy drodze, dwóch żulików w środku, ja proszę bombonierkę, taką największą, najbardziej zakurzoną z najwyższej półki za 22,50zł. Pani odkurza rękawem, podaje a żulik ze współczuciem: "co? ... narozrabiało się?" :D
Na mazurach ze znajomymi jechałem z Giżycka do Sztynortu odebrać gitarę, którą tam zgubiłem (długa historia). Kac morderca, wyglądam marnie, ale myślę, w podziękowaniu za znalezienie bombonierkę kupię. Wiejski sklepik przy drodze, dwóch żulików w środku, ja proszę bombonierkę, taką największą, najbardziej zakurzoną z najwyższej półki za 22,50zł. Pani odkurza rękawem, podaje a żulik ze współczuciem: "co? ... narozrabiało się?" :D
Odpowiedzbylo -
Odpowiedz