Kumpel opowiadał o psie, który się nazywał Decybel. Ja natomiast, jako dziecko pamiętam jak na rynku pani prowadziła jakiegoś pudelka, który się nazywał Piątek :)
specjalnie założyłem konto, żeby Wam to opowiedzieć
Lata 70-80 ubiegłego wieku, blokowisko, jeden pan miał psa, którego wołał "Stasiek". Ryczał wieczorami Stasiek, Stasiek do nogi, nie rusz, zostaw to. A w blokach pełno Staśków, z reguły naebanych.
Więc on: Stasiek ho no tu, a z okien :"czego k*rwa?"
To mój ojciec miał podobną sytuację. Również zgubił psa, również nawoływał go po całym osiedlu, tylko że on swojego pupila nazwał "Gandzia".
OdpowiedzKumpel opowiadał o psie, który się nazywał Decybel. Ja natomiast, jako dziecko pamiętam jak na rynku pani prowadziła jakiegoś pudelka, który się nazywał Piątek :)
OdpowiedzSąsiad kumpla w Białymstoku miał amstaffa o imieniu Hebron
OdpowiedzKiedyś słyszałem jak koleś wołał do psa "Alfanoga! Alfanoga!". Chwilę mi zajęło zanim się zorientowałem że pies się nazywa "Alfa" i woła "do nogi"
OdpowiedzNajlepsze imie dla psa to hańba. Wyobraźcie sobie jak go szukacie po mieście i krzyczycie: hańba! hańba!
Odpowiedz@gt4sb76: Lepiej Kaczor, np Kaczor! Kaczor! zostaw to g*wno, a on i tak żre
Odpowiedzspecjalnie założyłem konto, żeby Wam to opowiedzieć Lata 70-80 ubiegłego wieku, blokowisko, jeden pan miał psa, którego wołał "Stasiek". Ryczał wieczorami Stasiek, Stasiek do nogi, nie rusz, zostaw to. A w blokach pełno Staśków, z reguły naebanych. Więc on: Stasiek ho no tu, a z okien :"czego k*rwa?"
Odpowiedz