Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Mieszkania

Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Malikkun
1 5

Sam mam prawie 80 m2, boli dupa?

Odpowiedz
avatar Malikkun
0 2

Sam mam prawie 80 m2, boli dupa?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

@joypad: Od państwa?? Co do metrażu to jest sprawa dyskusyjna. Każdy ma inne wymagania i inne potrzeby.

Odpowiedz
avatar joypad
1 1

@yankers: @Malikkun: XD Ja mam dom jednorodzinny, więc no - podejście nie ma. A komentarz był oczywiście sarkastyczny - nie jestem etatystą.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@joypad: Napisałeś tak jakbym miał mieszkanie ale luz, chociaż wróć, to też mam. Dobra, co do komentarza, nie brzmiał jak typowy sarkazm. Pamiętaj że to internet i tutaj nie ma możliwości przekazania ani tonu wypowiedzi ani mimiki twarzy, więc na przyszłość użyj jakiejkolwiek emotikonki, choćby :), to już zmieniłoby odbiór Twojego komentarza. Żyjemy niestety w czasach gdzie półgłówki też mają dostęp do internetu, tak więc niestety, tak napisany komentarz, jak widzisz, nie został odebrany jako sarkazm :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 stycznia 2021 o 0:14

avatar wroclawskijozek
0 2

Niewidzialna ręka rynku powoduje, że deweleloperzy budują klitki za duże pieniądze spłacane przez pół życia, a ludzie to gunwo kupują, czyli jest popyt. Jakiś problem?

Odpowiedz
avatar FrozenMind
1 1

@wroclawskijozek: Fakt, lepiej żyć w najmie na umowach po pół roku i nie móc nic wyremontować po swojemu :D

Odpowiedz
avatar NieWiemJakiNickWybrac
0 0

@FrozenMind: Przez 6 lat żyłam "na walizkach", szukając rudery "do remontu", pytając sąsiadów o właściciela i proponując układ: remont w podstawowym zakresie (doprowadzenie "nory" do użytku mieszkalnego), za rok wynajmu mieszkania "po kosztach" (wyłącznie opłaty wynikające z użycia wody, prądu, czynsz czy ewentualnie gaz). Po roku ja zawijam majdan, zaś wynajmujący mają względnie wyszykowany lokal pod kolejny wynajem - mi wychodziło taniej niż koszty wynajmu, zaś wynajmujący nie musiał martwić się bieżącymi opłatami. W międzyczasie szukałam czegoś "na stałe", wydeptując ścieżki w UM, przeglądając licytacje komornicze i licząc na "łut szczęścia". Po 6 latach "bycia na swoim" i po 4 przeprowadzkach (niektórzy proponowali mi nieco dłuższy pobyt), mam swoje własne M-3. Może to niezbyt wiele, ale nie dociążone żadnym kredytem czy innym - oprócz podstawowych opłat - zobowiązaniem

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 stycznia 2021 o 0:50

avatar banan113
3 3

@NieWiemJakiNickWybrac: chcialbym zarabiac tyle zeby moc mimo finansowania komus remontow odkladac 3-4tys miesiecznie i jeszcze przy tym miec czas na te remonty. Gdyby kazdy mial taka posade to chyba nikt by nie szedl w kredyty dluzsze niz kilka lat.

Odpowiedz
avatar NieWiemJakiNickWybrac
0 0

@banan113: trochę gipsu do załatania dziur i wiadro czy dwa farby do "odświeżenia" ścian, puszka czy dwie olejnej do okien, parapetów i futryn / drzwi, pędzle, wałki czy dwie - trzy szpachelki to raczej nie jest jakiś duży wydatek. Umycie okien, pizgnięcie na podłogę jakiejś wygładziny z resztek magazynowych, w końcowym rozrachunku i tak wychodzi taniej niż koszty za wynajem mieszkania. Nie miałam na myśli wymiany elektryki czy robienie hydrauliki, tylko zwykłą adaptację rudery do celów mieszkalnych w podstawowym zakresie.

Odpowiedz
avatar NieWiemJakiNickWybrac
3 3

@banan113: I nie wiem, skąd Ci się to odkładanie tak astronomicznych dla mnie kwot wzięło, gdyż nic na ten temat nie napisałam. Moje M-3 wzięło się z wymiany mieszkania socjalnego (znalazłam pustostan, zgłosiłam go do UM, napisałam prośbę o zgodę na zamieszkanie - do skutku) na zadłużone M-3 w bloku. Spłaciłam kwotę zadłużenia w wys. 1600 zł i voila

Odpowiedz
avatar FrozenMind
-1 1

@NieWiemJakiNickWybrac: Koszt własnego mieszkania M3 w Gdańsku to obecnie ok. 420 000, więc przez 6 lat trzeba było odkładać prawie 6 tysięcy złotych. Oczywiście, można znaleźć coś z nadzorem konserwatora zabytków, czy coś z lokatorami z licytacji komorniczej, gdzie warunki płatności są ograniczone (typu termin do wpłaty całości kwoty), czy coś przy wysypisku, ale to wtedy z 200 złotych miesięcznie w plecy na dojazdy do pracy. Więc powiedz guru, ile miesięcznie odkładałeś, że uzbierałeś na własne mieszkanie?

Odpowiedz
avatar banan113
3 3

@NieWiemJakiNickWybrac: to wiele wyjasnia, dostalas mieszkanie gratis i tylko wymienilas na lepsze, normalnie ludzie musza je kupic co kosztuje zwykle ponad 200 tys. Mieszkanie ktore wymaga tylko posprzatania, pomalowania i polozenia podlogi to nie jest rudera.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 stycznia 2021 o 12:53

avatar banan113
1 1

to dziwne bo ja zauwazam cos odwrotnego, jak ktos sobie buduje dom to zwykle prawie 200mkw. Ostatnio rozmawialem ze znajoma ktorej powiedzialem ze mam zamiar budowac maly domek, a ona ze to fajnie, be sensu budowac jakies duze domy i ze oni tez maja zamiar mieszkac minimalistycznie, planuja ok 150, max 200 m kw xd A ja mialem na mysli domek 35 mkw xd

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@banan113: No trend jest raczej wzrostowy jeśli chodzi o domki wolnostojące a potem deweloperzy się dziwią że mieszkania im puste stoją :D Siedzę w branży budowlanej od prawie 40 lat, choć mało kiedy są to domki wolnostojące (nie typu chów klatkowy jak stawiają deweloperzy), to zauważyłem ciągły wzrost jeśli chodzi o metraż. 20 lat temu jak trafiło się rocznie jedno zlecenie na coś co ma więcej niż 150 metrów, to był cud, dzisiaj 200 metrów to raczej taka średnia. Choć też jest coś co nie było spotykane 20-30 lat temu, takie coś jak Ty chcesz budować, 30-50 metrów. Teraz generalnie jest większy rozrzut ale jeśli chodzi o domki, to metraż idzie w górę. Jeśli chodzi o mieszkania, to idzie w dół a potem zdziwienie że te największe sprzedają się od razu i deweloperzy zostają z tymi małymi. No ale jak oni sprzedają coraz mniejsze coraz drożej to co się dziwić, najgorsze jest to że ludzie z braku innych ofert wybierają je, dając złudzenie że to jest pożądane. Kiedyś mieli marżę 20-25%, dzisiaj marża to ~50%, bo przez wysyp firm Januszex w latach 2000-2012 ceny za robociznę poszły w dół i deweloperka przyzwyczaiła się do tego że mało płaci. Nie weźmiesz? Znajdzie się jakiś Januszex który to zrobi taniej, zatrudniając przy okazji Ukraińców albo połowę ludzi na czarno. Dlatego z deweloperami od dawna chce mieć jak najmniej wspólnego i wyspecjalizowałem się w dość wąskim zakresie głównie budowli betonowych (70% prac to zbrojenie-betonowanie a 30% to właśnie takie domki czy też remonty, bez tego jednak ciężko pociągnąć bo w zimę mostu nie zalejesz a lepsze parę groszy z wykończeniówki niż pracownicy mają 2-3 miesiące siedzieć i generować straty, choć robiąc wykończeniówkę czy domki i tak je generują bo nikt mi nie zapłaci tyle abym ludziom mógł płacić średnio ponad 7k na rękę).

Odpowiedz
avatar ChiKenn
0 0

@yankers: dlatego dziwie się ludziom, którzy kupują domy od developerów... rozumiem mieszkania, tutaj nie ma innej opcji, ale skoro już dom to niech będzie porządnie - a nie od developera czyli totalnie po kosztach, byleby ładnie dla klienta wyglądało @banan113: im mniejszy metraż tym mniej się opłaca budować - bo część kosztów jest stała, niezależnie od wielkości domu... natomiast domy powyżej 200 m2 to według mnie przesada w drugą stronę... tylko zbędne koszty utrzymania w dłuższej perspektywie... no chyba, że ktoś ma / planuje mieć 5 dzieci, albo jest tak bogaży że takie banalne kwestie jak koszty utrzymania go zupełnie nie interesują :)

Odpowiedz
avatar banan113
0 0

@ChiKenn: Przy domkach 35mkw jest taki myk ze mozesz je budowac na zgloszenie a nie na pozwolenie wiec koszty kierownika budowy, ekipy i papierkologii prawie zerowe, no i mozna budowac samemu. Koszt takiego domku to 30-50tys zamiast 300-500 tys za domek 100mkw

Odpowiedz
avatar ChiKenn
0 0

@banan113: normalny (w sensie większy) dom też można budować na zgłoszenie - ja tak zrobiłem (160 m2 + 40 m2 garaż w bryle) - tylko jednak jest do tego potrzebny kierownik budowy, który weźmie za to odpowiedzialność - ale to są dobrze wydane pieniądze (wcale nie duże), bo mój był nie tylko "na papierze" ale rzeczywiście na budowę zaglądał sprawdzić co się dzieje, a nawet pomagał pewne parametry przeliczać, aby zweryfikować poprawność zmian (odstępstw od projektu) wprowadzonych przez murarza po za tym przyłącza mediów nadal przydałoby się zrobić, działkę nadal należałoby ogrodzić, (furtka, brama, domofon, siłownik do bramy), utwardzić podjazd (kostka brukowa), coś do ogrzewania (jeśli piec to dodatkowo komin wymurować), drzwi wejściowe też by się porządne (ciepłe i antywłamaniowe) przydały... jest wiele kosztów, które ponosi się tylko raz bez względu na metraż domu

Odpowiedz
avatar ChiKenn
0 0

@banan113: ps. a co to za argument, że "można budować samemu"... domu 200 m2 nie można? też można :)

Odpowiedz
avatar banan113
0 0

@ChiKenn: ale musisz miec kierownika budowy, elektryka, hydraulika itd zeby porobic odbiory wszystkich instalalcji i pozostala papierkologie. Przy 35 na zgloszenie nic takiego nie trzeba, po prostu sam od reki rysujesz sobie na mapie dzialki domek, opisujesz w paru zdaniach co to i z czego i to dolaczasz do zgloszenia i koniec papierologii, czekasz chyba miesiac, jak nic nie odpisza to znaczy ze mozesz budowac, potem tylko zglaszasz zakonczenie budowy. Niektorzy kilka lat temu )jak byly troche taniej materialy) takim domkiem pod klucz miescili sie w 40 tys i to nie murowany po taniosci tylko szkieletowy. wieksza powierzchnia to jeszcze wieksze koszty bo dochodza dodatkowe sciany nosne/komin, dodatkowe komplikacje w fundamentach, wiecej okien(jest debilny przepis z przymusem wstawiania okien zaleznie od powierzchni zabudowy, okna musza miec chyba minimum 30% powierzhni zabudowy), wiecej drzwi, wieksza klima/ogrzewanie, wieksze przylacza plus roznica w ilosci materialow i ich cenie(male ilosci=mala cena bo mozesz kupowac za grosze koncowki serii albo napoczete opakowania). Czyli za 2x wiekszy domek placisz 2-3x wiecej tylko po to zeby miec wiecej do sprzatania, wieksze rachunki i wieksze odleglosci miedzy lozkiem a kiblem albo miedzy biurkiem a lodowka :D

Odpowiedz
avatar ChiKenn
0 0

@banan113: nie muszę mieć hydraulika czy elektryka - "można budować samemu" tak samo przy 200 metrach jak i przy 35... a jak chcesz tą elektrykę czy hydraulikę przyłączyć do sieci publicznej to w obu przypadkach musisz mieć pozwolenie oraz dokumenty że wszystko jest wykonane według wymaganych norm. Jeszcze raz - dom 200 m2 też możesz budować na zgłoszenie - składasz papiery, czekasz miesiąc i jak nic nie odpiszą to znaczy, że możesz budować. Kwestia komina czy ścian to kwestia konkretnego wyboru inwestora i jego potrzeb. Niektórzy mają salon z kuchnią co ma 100 m2 bez żadnych ścian. Komina w dużym domu też nie musisz mieć jeśli nie chcesz (pompa ciepła czy piec gazowy go nie wymaga). Wybudowałem dom kilka lat temu i żadnego wymogu odnośnie okien nie słyszałem - ja bym poszedł raczej w drugą stronę, jeśli są wymogi to dotyczące izolacji termicznej, a okna jakie by nie były to izolują gorzej niż mur z ociepleniem - więc im mniej okien tym lepiej z tej perspektywy. Drzwi zewnętrznych masz zwykle tyle samo - sztuk jeden - wielkość domu nie ma znaczenia. Drzwi wewnętrznych w małym domu masz raczej więcej na m2 niż w dużym, bo pewne pomieszczenia musisz oddzielić (łazienka, sypialnia, pokój dziecka) i z racji małego metrażu będą one dużo mniejsze, a mniejsze pomieszczenia = więcej drzwi przypadających na 1 m2 całego budynku. Koszt montażu systemu ogrzewania na m2 też będzie mniejszy dla większego budynku (bo pewne elementy są stałe bez znaczenia na wielkość domu). Koszty utrzymania ogrzewania też będą niższe, dlaczego? Bo większy kompleks jest po prostu tańszy w ogrzewaniu (w przeliczeniu na 1 m2), dlatego ludzie budują bloki czy domy szeregowe - aby ograniczać koszty. To samo jest w naszym porównaniu - taniej ogrzejesz jeden dom 200 m2 niż 4 domy po 50 m2. Ja nie dyskutuje tutaj z tym, że dom 200 m2 będzie droższy w wybudowaniu i utrzymaniu od domu 35 m2. Tylko o tym, że koszty budowy oraz utrzymania w przeliczeniu na JEDEN METR KWADRATOWY będą niższe. Jasne, że skrajność w postaci 300 metrowego domu dla 3-4 osób jest dla mnie bez sensu, ale taką samą skrajnością według mnie jest budowanie 35 m2. Takim "złotym środkiem" dla większości będzie 100-120 metrów licząc bez garażu (ja mam trochę więcej tylko dlatego, że oboje pracujemy z domu i potrzebny był gabinet), bo mieszkanie w takiej przestrzeni jest po prostu komfortowe. No chyba, że to 35 m2 ma być rozwiązaniem tymczasowym dla singla, ale czy jest na takim etapie życia jest w ogóle sens budować od postaw dom?

Odpowiedz
avatar banan113
0 0

@ChiKenn: " No chyba, że to 35 m2 ma być rozwiązaniem tymczasowym dla singla, ale czy jest na takim etapie życia jest w ogóle sens budować od postaw dom?" Nie ma obowiazku zakladania rodzin, wiele ludzi docelowo mieszka samodzielnie do konca zycia. 35m to duzo, zwlaszcza ze to powierzchnia zabudowy a nie mieszkalna, jak doda sie antresole to juz ok 50m, do tego ogrod, jakas pergola, duzy garaz obok domu. Na takich 50m spokojnie sie zmiesci rodzina 2+1 albo nawet wiecej. Wychowywalem sie w rodzinie 2+2 na 23mkw, i jakos zyje, teraz mieszkam na 24mkw i nie jest mi ciasno, brakuje jedynie garazu obok domu. Sa tez tacy co dostaja klaustrofobii jak nie musza miedzy kuchnia a kiblem jezdzic rowerem, ale to jakis promil, wiekszosc mieszka w blokach na 40 mkw albo i mniej i jakos rodziny zakladaja. "koszty budowy oraz utrzymania w przeliczeniu na JEDEN METR KWADRATOWY będą niższe." No tak, tylko co z tego. To tak jakby kupowac ciagnik z naczepa zeby jezdzic po miescie, bo przeciez cena kupna na kg masy pojazdu jest nizsza niz osobowki, a spalanie na kg masy jeszcze mniejsze. Ciagnik przy masie 10 ton pali 15-20l/100, osobowka przy masie jednej tony 6-8l/100 "a jak chcesz tą elektrykę czy hydraulikę przyłączyć do sieci publicznej to w obu przypadkach musisz mieć pozwolenie oraz dokumenty że wszystko jest wykonane według wymaganych norm." Nie musisz, tak samo z wysokoscia sufitow, szerokoscia schodow, rodzajem izolacji itd. Do 35m jest taki myk ze budujesz to jako bri albo bg, roznica tylko taka ze nie mozna sie tam zamldowac(jako adres zamieszkania przechodzi, normalnie dostajesz numer domu) "Wybudowałem dom kilka lat temu i żadnego wymogu odnośnie okien nie słyszałem" lexlege.pl/tech-war-budynkow/paragraf-57/

Odpowiedz
avatar ChiKenn
0 0

@banan113: generalnie zgadzam się z tym co na początku piszesz... jasne, że można całe życie być samotnym, jasne że można się przemęczyć w 3 osoby na 35m2, albo nawet w 4 na 23 m2... tylko po co? Nie lepiej mieć po prostu lepiej... niż gorzej? :) Rozumiem, że kogoś nie stać (lub ma inne priorytety w kwestii wydawania pieniędzy), więc zostaje przy 40 czy 50 metrowym mieszkaniu w bloku - bo właśnie dla takich metraży blok jest optymalny (z wielu względów), ale my dyskutujemy o sensowności budowy takiego domu, a nie mieszkaniu w bloku :) Co do drugiej części Twojej wypowiedzi z porównaniem do ciągnika - dlatego właśnie pisałem, że optymalnym "złotym środkiem" dla większości będzie te 100-120 metrów. To będzie w Twoim porównaniu taki mniejszy SUV z bardziej przestronnym bagażnikiem (nie podam konkretnego modelu bo się tym segmentem zupełnie nie interesuję). Jasne, że nie ma sensu kupować ciągnika z naczepą (dom 300 m2), ale też bez sensu jako jedyne auto mieć Smarta (dom 35 m2). No chyba, że mamy 2 czy 3 samochody do różnych celów - czyli ten 35 m2 stoi nad jakimś jeziorkiem - na weekendowe wypady :) Ale to już temat dla ludzi raczej nieprzeciętnie majętnych, gdzie dyskusja o kosztach nie ma sensu, bo są dla nich drugorzędne. Co do kosztów eksloatacji - zawsze też można trochę sprytniej to rozwiązać i nawet "ciągnikiem" jeździć tanio. Ja jeżdżę autem, które pali 15-20 l/100, ale LPG... a dom ogrzewam gruntową pompą ciepła, co już teraz wychodzi bardzo korzystnie, a jak na wiosnę wjedzie (w 80% dofinansowana przez miasto) instalacja fotowoltaiczna to kolejny sezon grzewczy będzie prawie za darmo. Możesz bez żadnych formalności i udowadniania, że Twoje instalacje spełniają narzucone normy podłączyć się do publicznej sieci energetycznej czy wodociągowej? Wątpię :) Co do okien, piszesz o 30% a potem jako dowód wysyłasz link, w którym jest 1:8 - czyli 12%... to jednak spora różnica. Przyznam rację, że narzucanie tego przez ustawodawcę jest bez sensu. Nie widzę jednak w tym jakiegoś poważnego problemu - 12% to naprawdę nie jest dużo, wątpię by ktokolwiek chciał w dłuższej perspektywie żyć w pomieszczeniach bez dostępu do światła słonecznego... po za tym chodzi tutaj też o kwestie bezpieczeństwa (np. możliwość ewakuacji w razie pożaru czy szybkiego dostępu do świeżego powietrza). Ja wychodzę z założenia, że ograniczenia, które mają sens i tak naprawdę w żaden sposób mnie nie ograniczają (bo nawet gdyby ich nie było to i tak właśnie w taki sposób bym to robił) nie są dla mnie problemem. Oczywiście mam świadomość, że lepiej gdyby ich nie było - chociażby w kontekście urzędnika, któremu trzeba z podatków zapłacić aby je weryfikował (oczywiście najczęściej tego i tak nie robi, ale kasa jego etat idzie :D), ale takie to już jest to życie w socjalizmie ;)

Odpowiedz
avatar banan113
0 0

@ChiKenn: "Nie lepiej mieć po prostu lepiej... niż gorzej? :)" Sam sobie odpowiedziales, ludzi nie stac na dom za gotowke, a kredyt wola brac na 10 lat a nie na 30 lat gdzie drugie tyle zaplaca za odsetki. Poza tym wiekszy dom nie dla kazdego znaczy lepszy, wiecej do sprzatania, ogrzewania, wieksze podatki, koszty instalacji, remontow itd., jak ktos nie ma ekstremalnej klaustrofobii to ma z tego same minusy. Smart ma sens i dobrze sie spisuje jak nie jezdzisz kilka razy w roku na wakacje na drugi koniec polski, jezdzisz sam albo w dwojke tylko po miescie. Znam wielu ludzi co budowali duzy dom "na wszelki wypadek" a potem zyli sami w wielkim pustym domu albo sprzedawali bo noga sie powinela po 30 latach splacania i zabraklo na rate kredytu. " a dom ogrzewam gruntową pompą ciepła" Ktora kosztowala kilkanascie-kilkadziesiat tysiecy. Pompa ciepla do malego domku 1200zl+600zl za wymiennik freon-woda do ogrzewania podlogowego, moc 3,5kw, pobor pradu max 1kw, wiec do jej zasilenia wystarczaja 4 standardowe panele pv. " Możesz bez żadnych formalności i udowadniania, że Twoje instalacje spełniają narzucone normy podłączyć się do publicznej sieci energetycznej czy wodociągowej? Wątpię :)" No wlasnie jedyna formalnosc to podpisanie deklaracji ze instalacje sa zgodne, nie trzeba odbiorow ani podpisu kogos z uprawnieniami. Moze ci sie spalic dom jak zrobiles elektryke tak jak robia w indiach i na nikogo nie zwalisz wtedy winy, ale to normalna odpowiedzialnosc. "Co do okien, piszesz o 30% a potem jako dowód wysyłasz link, w którym jest 1:8 - czyli 12%..." Napisalem ze chyba 30% bo pisalem z pamieci, dopiero potem sprawdzilem. Czy narzucanie komus czegos jest ok? To czy ktos lubi slonce czy woli zaoszczedzic(gorsza izolacja, okna i ich wstawienie kosztuje sporo, potem ich ciagle mycie, naprawy eksploatacyjne, wymiany co pare lat, wieksze koszty ogrzewania i klimatyzacji) powinno byc jego decyzja, a juz na pewno nie powinni tworzyc kolejnych nic nie robiacych przepisow bo potem musisz przed zcieciem krzaka na swojej dzialce konsultowac sie z prawnikiem, bo sam nie jestes w stanie ogarnac zbioru zakazow i nakazow ktory ma 10 tys stron.

Odpowiedz
avatar ChiKenn
0 0

@banan113: > kredyt wola brac na 10 lat a nie na 30 lat można wziąć kredyt hipoteczny na taki 35m2 budynek "samemu wybudowany" na podstawie projektu narysowanego odręcznie na kartce? bez kierownika budowy, dokumentacji itd > gdzie drugie tyle zaplaca za odsetki przy aktualnym oprocentowaniu to bez znaczenia, bo i tak płaci się mniej odsetek niż realna inflacja (czyli jest się do przodu - przynajmniej na hipotecznym)... oczywiście to jest dzisiaj, za rok czy dwa sytuacja (wibor) może się zmienić... > Poza tym wiekszy dom nie dla kazdego znaczy lepszy Jasne, rozumiem że różni ludzie mają różne potrzeby. Staram się patrzeć z "uśrednionej" perspektywy dlatego piszę o 100-120 metrach, ja sam budowałem 160, bo dla mnie właśnie tak było optymalnie. > Smart ma sens i dobrze sie spisuje jak nie jezdzisz kilka razy w roku na wakacje Spróbuj zrobić jakikolwiek mały remont robiąc zaopatrzenie takim Smartem. Albo najlepiej to Twoje "można budować samemu" - ze Smartem :D To, że coś jest w 90% przypadków wystarczające nie oznacza że warto mieć jednak trochę więcej - na wypadek właśnie tych pozostałych 10%. Podejmując decyzje bardziej długofalowe (czym według mnie jest budowa domu) warto mieć pewien bufor na sytuacje niespodziewane, nieprzewidziane. Nawet nasze własne gusta czy potrzeby mogą się z czasem zmienić, a bo dopiero kwestie zupełnie niezależne od nas. > Moze ci sie spalic dom jak zrobiles elektryke tak jak robia w indiach i na nikogo nie zwalisz wtedy winy, ale to normalna odpowiedzialnosc. Przyznam, że jestem tutaj mocno zaskoczony. Przecież taka awaria może spowodować też straty u innych odbiorców. > Napisalem ze chyba 30% bo pisalem z pamieci, dopiero potem sprawdzilem. OK. Zwracam tylko uwagę, że rozbieżność miedzy tymi wartościami jest bardzo duża. > Czy narzucanie komus czegos jest ok? Oczywiście, że nie. Ale wchodzimy tutaj z dyskusją w zupełnie inny temat - z pogranicza etyki, polityki itd. To nie ten wątek :) > potem ich ciagle mycie Ciągłe? Raz, dwa razy do roku wystarczy. Ja z zewnątrz walę z grubsza myjką ciśnieniową :) > naprawy eksploatacyjne, wymiany co pare lat Okien? Serio? Wymieniasz raz na 20-30 lat i tyle. No chyba, że jakiś bubel montujesz... > powinno byc jego decyzja Zgadzam się, jednak nadal moja decyzja by było sporo powyżej tych 12% :) podejrzewam, że większości też... znajomi się budowali, rozmawiałem z nimi o różnych z tym związanych kwestiach i problematyczność tego konkretnego przepisu nigdy nie wypłynęła - dlatego nawet o nim nie wiedziałem.

Odpowiedz
Udostępnij