Pomijając już heheszki o Sosnowcu bardzo dobrze, że urzędnicy w Polsce odmawiają większości dziwacznych imion. Dlaczego dziecko ma cierpieć całe życie z powodu posiadania pierdzielniętych rodziców?
@drewbrew: A chciałbyś się nazywać Sonsowiec? Koka? Joint? Pipa? Nutella? (to kilka odrzuconych autentyków, które na szybko wyguglałem). Pewnie nie, ja zdecydowanie też nie i podejrzewam żadne dziecko nie chciałoby być pośmiewiskiem okolicy i wszystkich szkół, przez które przejdzie tylko dlatego, że rodzice poszli do urzędu naj.../najarani i mieli taki zarąbisty pomysł.
I to nie jest kaprys urzędników, ponieważ istnieje szereg wytycznych określonych prawnie przepisami jakie imiona można nadawać i tak np. nie mogą być zdrobniałe, ośmieszające, uwłaczające, infantylne czy też nie mogą być chociażby nawami przedmiotów.
Statystyki pokazują, że skłonność do nadawania dziwacznych imion mają przede wszystkim rodziny patologiczne, rodzice pochodzący z kiepsko wykształconego marginesu. Dlatego w domach dziecka jest całkiem sporo dzieci z nietypowymi imionami, które najczęściej trafiły tam przez patologię w swoich rodzinach. Uważa się, że to taka metoda na odreagowanie własnych kompleksów - "do niczego nie udało mi się w życiu dojść, to pokażę wszystkim, że mój bombelek jest wyjątkowy i dam mu jakieś dziwaczne imię z d... wzięte".
Pomijając już heheszki o Sosnowcu bardzo dobrze, że urzędnicy w Polsce odmawiają większości dziwacznych imion. Dlaczego dziecko ma cierpieć całe życie z powodu posiadania pierdzielniętych rodziców?
Odpowiedz@Trokopotaka a dlaczego jakieś mendy z urzędu mają decydować o tym jak może i jak nie może mieć na imię moje dziecko? to jest kuwra absurd
Odpowiedz@drewbrew: A chciałbyś się nazywać Sonsowiec? Koka? Joint? Pipa? Nutella? (to kilka odrzuconych autentyków, które na szybko wyguglałem). Pewnie nie, ja zdecydowanie też nie i podejrzewam żadne dziecko nie chciałoby być pośmiewiskiem okolicy i wszystkich szkół, przez które przejdzie tylko dlatego, że rodzice poszli do urzędu naj.../najarani i mieli taki zarąbisty pomysł. I to nie jest kaprys urzędników, ponieważ istnieje szereg wytycznych określonych prawnie przepisami jakie imiona można nadawać i tak np. nie mogą być zdrobniałe, ośmieszające, uwłaczające, infantylne czy też nie mogą być chociażby nawami przedmiotów. Statystyki pokazują, że skłonność do nadawania dziwacznych imion mają przede wszystkim rodziny patologiczne, rodzice pochodzący z kiepsko wykształconego marginesu. Dlatego w domach dziecka jest całkiem sporo dzieci z nietypowymi imionami, które najczęściej trafiły tam przez patologię w swoich rodzinach. Uważa się, że to taka metoda na odreagowanie własnych kompleksów - "do niczego nie udało mi się w życiu dojść, to pokażę wszystkim, że mój bombelek jest wyjątkowy i dam mu jakieś dziwaczne imię z d... wzięte".
Odpowiedz