A może ona pracuje gdzieś na wyspach Hawajskich i nadluje z prymitywnymi ludami? I faktycznie nie może się rozłączyć, jeśli rozmówca wyciąga puki? W końcu, skoro ktoś chce płacić, to faktycznie nie był by to dobry handlowiec, jeśli by się rozłączył.
(jak by ktoś nie wiedział: puki to takie muszelki z dziurką, które służyły tam jako ozdoba, a czasem też waluta)
Po co miałbym ułatwiać pracę telezarazie? Sami do mnie dzwonią choć nigdy im numeru nie dałem, więc niech se gadają do woli. Zwykle jak dzwoni do mnie ta debilia, to odkładam telefon na biurko i zajmuję się swoimi sprawami. Żadna praca nie hańbi - poza telemarketingiem.
A może ona pracuje gdzieś na wyspach Hawajskich i nadluje z prymitywnymi ludami? I faktycznie nie może się rozłączyć, jeśli rozmówca wyciąga puki? W końcu, skoro ktoś chce płacić, to faktycznie nie był by to dobry handlowiec, jeśli by się rozłączył. (jak by ktoś nie wiedział: puki to takie muszelki z dziurką, które służyły tam jako ozdoba, a czasem też waluta)
OdpowiedzBo może chodzi o ,,puki" od pukania?
OdpowiedzA u wymawia się inaczej niż ó?
Odpowiedz@sila1989: tak ;)
Odpowiedz@sila1989: Jak wymawiasz U to robisz tak bardziej "uuuuu", a jak Ó to bardziej "óóóóó", czego nie rozumiesz?
OdpowiedzPo co miałbym ułatwiać pracę telezarazie? Sami do mnie dzwonią choć nigdy im numeru nie dałem, więc niech se gadają do woli. Zwykle jak dzwoni do mnie ta debilia, to odkładam telefon na biurko i zajmuję się swoimi sprawami. Żadna praca nie hańbi - poza telemarketingiem.
Odpowiedz