A gdzie śmieszna część? System glonass, podobnie jak gps, również jest udostępniony dla cywilów i obejmuje zasięgiem całą kulę ziemską. Większość współczesnych choćby telefonów komórkowych potrafi odbierać sygnał z satelitów tego systemu
@nephre dodam, ze system gps korzysta z sieci naziemnych przekaznikow, zlokalizowanych na rowniku, sluzacych m.in do synchronizacji czasu, wiec jak wuj sam kogos wnerwi z tamtych okolic to straca swoj system
Glonass jest rosyjski i funkcjonuje, Beidou jest chiński i funkcjonuje, Galileo jest europejski i również funkcjonuje, nie widzę w tym screenie nic śmiesznego, wybaczcie.
Jak Elon Musk doprowadzi do realizacji swój projekt StarLink i umieści 40 tys. satelitów na orbicie, a w międzyczasie inne firmy umieszczą pierdyliard swoich, będzie istnieć spore ryzyko zderzenia.
A kiedy do niego dojdzie pędzące z zawrotną prędkością szczątki uderzą w inne i je rozpieprzą i będzie więcej szczątków, aż w końcu zrobi się jeden wielki karambol i sieczka. I wtedy będziemy mieli wielkie g... a nie GPSy. Poza tym przepadną też satelity operatorów sieci, telewizji, satelity pogodowe i cała reszta. A wszystko co spróbuje wylecieć na orbitę zostanie posiekane gradem pędzących szczątków.
A gdzie śmieszna część? System glonass, podobnie jak gps, również jest udostępniony dla cywilów i obejmuje zasięgiem całą kulę ziemską. Większość współczesnych choćby telefonów komórkowych potrafi odbierać sygnał z satelitów tego systemu
Odpowiedz@nephre dodam, ze system gps korzysta z sieci naziemnych przekaznikow, zlokalizowanych na rowniku, sluzacych m.in do synchronizacji czasu, wiec jak wuj sam kogos wnerwi z tamtych okolic to straca swoj system
OdpowiedzGlonass jest rosyjski i funkcjonuje, Beidou jest chiński i funkcjonuje, Galileo jest europejski i również funkcjonuje, nie widzę w tym screenie nic śmiesznego, wybaczcie.
OdpowiedzJak Elon Musk doprowadzi do realizacji swój projekt StarLink i umieści 40 tys. satelitów na orbicie, a w międzyczasie inne firmy umieszczą pierdyliard swoich, będzie istnieć spore ryzyko zderzenia. A kiedy do niego dojdzie pędzące z zawrotną prędkością szczątki uderzą w inne i je rozpieprzą i będzie więcej szczątków, aż w końcu zrobi się jeden wielki karambol i sieczka. I wtedy będziemy mieli wielkie g... a nie GPSy. Poza tym przepadną też satelity operatorów sieci, telewizji, satelity pogodowe i cała reszta. A wszystko co spróbuje wylecieć na orbitę zostanie posiekane gradem pędzących szczątków.
Odpowiedz