Możliwe, że ktoś jest ciekaw, a nie chce mu się przekopywać przez komentarze na Joemonster, dlatego pozwolę sobie zacytować.
"Jako że drzewa należą do nadleśnictwa, wykonałem wpierw kilka telefonów do leśniczego. Przyjechał, popatrzył i tyle pomógł. Jako że mam paru kumpli myśliwych, odradzili opcję odstrzału, bo to nie warte świeczki. Polecili kontakt ze Strażą Pożarną, pojechałem, wypiłem kawę z chłopakami i po 30 min byli pod domem, wycieli wszystko w pień. Zagrożenie życia i zdrowia oraz mienia. Bobry wyszły wieczorem, patrzą, a drzew ni ma :D"
Możliwe, że ktoś jest ciekaw, a nie chce mu się przekopywać przez komentarze na Joemonster, dlatego pozwolę sobie zacytować. "Jako że drzewa należą do nadleśnictwa, wykonałem wpierw kilka telefonów do leśniczego. Przyjechał, popatrzył i tyle pomógł. Jako że mam paru kumpli myśliwych, odradzili opcję odstrzału, bo to nie warte świeczki. Polecili kontakt ze Strażą Pożarną, pojechałem, wypiłem kawę z chłopakami i po 30 min byli pod domem, wycieli wszystko w pień. Zagrożenie życia i zdrowia oraz mienia. Bobry wyszły wieczorem, patrzą, a drzew ni ma :D"
Odpowiedz