Nie jestem kobietą więc trudno mi powiedzieć jak bardzo intensywnej stymulacji panie oczekują od swoich wibrujących zabawek, ale miałem w życiu w rękach niejeden telefon i na tej tylko podstawie stwierdzam, że wszystkie aplikacje-wibratory to po prostu musi być ściema i czyste naciąganie.
Tzn. siła wibracji jest odgórnie ograniczona przez konstrukcyjne parametry telefonu, a więc żadna apka powyżej tego się nie wzniesie i w typowym smarftonie nie jest to siła zbyt imponująca. Zatem kupno i zainstalowanie czegoś takiego nie zaoferuje nic więcej ponad to, co telefon ma już w sobie bazowo, więc gdzie sens?
Jak dla mnie to taka próba zarobienia na wstydliwości - jedna czy druga pani może się wstydzić faktu posiadania w swojej torebce/szafce bzyczącego, gumowego pałąka, więc skusi się wydać pieniądze na taką bezużyteczną apkę, bo wydaje się dyskretniejszą alternatywą.
Nie jestem kobietą więc trudno mi powiedzieć jak bardzo intensywnej stymulacji panie oczekują od swoich wibrujących zabawek, ale miałem w życiu w rękach niejeden telefon i na tej tylko podstawie stwierdzam, że wszystkie aplikacje-wibratory to po prostu musi być ściema i czyste naciąganie. Tzn. siła wibracji jest odgórnie ograniczona przez konstrukcyjne parametry telefonu, a więc żadna apka powyżej tego się nie wzniesie i w typowym smarftonie nie jest to siła zbyt imponująca. Zatem kupno i zainstalowanie czegoś takiego nie zaoferuje nic więcej ponad to, co telefon ma już w sobie bazowo, więc gdzie sens? Jak dla mnie to taka próba zarobienia na wstydliwości - jedna czy druga pani może się wstydzić faktu posiadania w swojej torebce/szafce bzyczącego, gumowego pałąka, więc skusi się wydać pieniądze na taką bezużyteczną apkę, bo wydaje się dyskretniejszą alternatywą.
Odpowiedz