Może ma to coś wspólnego z tym, że korporacje mają wyjebongo na wszystko inne poza profitem?
1. Zbanują Trumpa = ludzie będą oburzeni albo zadowoleni = ludzie są oburzeni lub zadowoleni, będą to dyskutować, między innymi na Twitterze = wincyj postów = wincyj hajsu z reklam = profit.
2. Zbanują jakiegoś tam ludka rządzącego bananową republiką = pewnie się wk*rwi i zakaże TT w swoim kraju = mniej postów = mniej hajsu z reklam = brak profitu.
@szypty: A może odpowiedź na tę "zagadkę" leży w tym, że ludzie zarządzający Twitterem są Amerykanami i dużo bardziej interesuje ich to, co się dzieje w ich kraju, niż jakiejś "bananowej republice".
Co z tego, że Trump nie nawoływał do zabijania, jak przez jego działania jednak kilka osób zginęło.
Poza tym nawoływał do zamachu na demokrację, która dla większości Amerykanów jest świętością.
Oczywiście, aby spojrzeć na to od tej strony należałoby przyjąć, że nie wszyscy ludzie są sprzedajnym "dziewczynami" i jest cała masa osób kierujących się w życiu moralnością, a nie wyłącznie pomnażaniem zysków.
Ja wiem, że dla ludzi pozbawionych poczucia dobra i zła (czyli dla takiego typowego Polaka-Cebulak), i wszystko przeliczających na pieniądze jest to nie do ogarnięcia, ale taki jest świat. Niektórzy w życiu naprawdę kierują się poczuciem dobra i pożytku społecznego, a nie wyłącznie pieniądzem.
@gramin: Tak, ale o kierowanie się jakąkolwiek moralnością w życiu nie posądziłbym korporacji. Liczy się tylko zdanie inwestorów, a inwestorów interesuje tylko profit. Jedyne co jest je w stanie powstrzymać przed kompletnym zbydlęceniem to widmo kar i czarnego PRu, a i to tylko jeżeli dadzą się złapać.
Nestle to chyba najlepszy tego przykład, Bóg wie ile dzieci poumierało w krajach trzeciego świata w wyniku ich super agresywnej kampanii promującej sztuczne mleko które najzwyczajniej w świecie nie nadawało się do użytku w tamtych rejonach. Ale chajs się musi zgadzać, więc ich to nie interesuje.
A może chodzi o to, że gdy Mahathir tak powiedział to przeszło bez echa? Nie zaczęli nagle mordować Francuzów.
A trochę przez Trumpa kilka tysięcy osób poszło na wojnę z rządem? Gdzie Trump podburzał wszystkich fałszywymi oskarżeniami, że wybory zostały sfałszowane.
@12tomek1997: Tak fałszywymi, że demokraci bronili się rękami i nogami, żeby maszyn do głosowania nie sprawdzać. Do tego Twitterowi jakoś nie przeszkadzały tweety od tysięcy ludzi o walce z rządem i policją, ani tweety od polityków podczas wydarzeń sprzed ostatnich kilku miesięcy. Już nie wspomnę jak tweeter nie reagował (i dalej nie reaguje) na Russiagate.
@lifter67: Cztery lata gadania o Rosji, a dalej nikt nie pokazał żadnych dowodów. Wszyscy rzucają gó*nem i liczą, że coś się przylepi.
Trump wygrał, bo nie był politykiem, który chciał tylko władzy i pieniędzy, jak większość demokratów i republikanów.
@Skibcus: "Trump wygrał, bo nie był politykiem, który chciał tylko władzy i pieniędzy, jak większość demokratów i republikanów."
To już jest matrix level hard.
Lub początki ciężkiej psychozy.
@12tomek1997: bo były sfałszowane, w uj ludzi co nie głosowali wcale ale jak sprawdzili to oddali po kilka głosów w różnych stanach, pełno naruszeń procedur bezpieczeństwa przy głosowaniach, sterty głosów wyrzucone na pustyni, 120 i 170latkowie głosujący - wszystko to i jeszcze więcej wyłącznie na korzyść Bideta i niekorzyść Trumpa. Teraz z machlojkach się nie cackali i polecieli po całości, nie popełnili już tego samego błędu co z H Clinton.
@lifter67 Każda Julka pieje o ruskich hakerach tyle, że niedawno zakończyło się oficjalne dochodzenie w najwyższych szczebli niezależnej władzy - werdykt: oskarżenia to kompletne kłamstwa wyssane z palca i papugowane przez przeciwników Trumpa. Zabawne, że dalej są Julki które to papugują za granicą. Ja pierdzielę... wasza populacja w samych stanach już wymarła
@gramin: Fakt faktem przesadziłem z tym, że nie chciał władzy, ale nie w takim stopniu jak demokraci i republikanie. Władza nie była jego głównym celem.
Obłuda i zakłamanie, czy brutalna walka polityczna? A może wszystko razem?
OdpowiedzMoże ma to coś wspólnego z tym, że korporacje mają wyjebongo na wszystko inne poza profitem? 1. Zbanują Trumpa = ludzie będą oburzeni albo zadowoleni = ludzie są oburzeni lub zadowoleni, będą to dyskutować, między innymi na Twitterze = wincyj postów = wincyj hajsu z reklam = profit. 2. Zbanują jakiegoś tam ludka rządzącego bananową republiką = pewnie się wk*rwi i zakaże TT w swoim kraju = mniej postów = mniej hajsu z reklam = brak profitu.
Odpowiedz@szypty: A może odpowiedź na tę "zagadkę" leży w tym, że ludzie zarządzający Twitterem są Amerykanami i dużo bardziej interesuje ich to, co się dzieje w ich kraju, niż jakiejś "bananowej republice". Co z tego, że Trump nie nawoływał do zabijania, jak przez jego działania jednak kilka osób zginęło. Poza tym nawoływał do zamachu na demokrację, która dla większości Amerykanów jest świętością. Oczywiście, aby spojrzeć na to od tej strony należałoby przyjąć, że nie wszyscy ludzie są sprzedajnym "dziewczynami" i jest cała masa osób kierujących się w życiu moralnością, a nie wyłącznie pomnażaniem zysków. Ja wiem, że dla ludzi pozbawionych poczucia dobra i zła (czyli dla takiego typowego Polaka-Cebulak), i wszystko przeliczających na pieniądze jest to nie do ogarnięcia, ale taki jest świat. Niektórzy w życiu naprawdę kierują się poczuciem dobra i pożytku społecznego, a nie wyłącznie pieniądzem.
Odpowiedz@gramin: Tak, ale o kierowanie się jakąkolwiek moralnością w życiu nie posądziłbym korporacji. Liczy się tylko zdanie inwestorów, a inwestorów interesuje tylko profit. Jedyne co jest je w stanie powstrzymać przed kompletnym zbydlęceniem to widmo kar i czarnego PRu, a i to tylko jeżeli dadzą się złapać. Nestle to chyba najlepszy tego przykład, Bóg wie ile dzieci poumierało w krajach trzeciego świata w wyniku ich super agresywnej kampanii promującej sztuczne mleko które najzwyczajniej w świecie nie nadawało się do użytku w tamtych rejonach. Ale chajs się musi zgadzać, więc ich to nie interesuje.
OdpowiedzAle premier Mahatir nie jest biały więc jest wszystko git.
OdpowiedzA może chodzi o to, że gdy Mahathir tak powiedział to przeszło bez echa? Nie zaczęli nagle mordować Francuzów. A trochę przez Trumpa kilka tysięcy osób poszło na wojnę z rządem? Gdzie Trump podburzał wszystkich fałszywymi oskarżeniami, że wybory zostały sfałszowane.
Odpowiedz@12tomek1997: Tak fałszywymi, że demokraci bronili się rękami i nogami, żeby maszyn do głosowania nie sprawdzać. Do tego Twitterowi jakoś nie przeszkadzały tweety od tysięcy ludzi o walce z rządem i policją, ani tweety od polityków podczas wydarzeń sprzed ostatnich kilku miesięcy. Już nie wspomnę jak tweeter nie reagował (i dalej nie reaguje) na Russiagate.
Odpowiedz@Skibcus: Zabawny jest twój wpis w kontekście tego, że Trump w ogóle został prezydentem dzięki rosyjskim hakerom.
Odpowiedz@lifter67: Cztery lata gadania o Rosji, a dalej nikt nie pokazał żadnych dowodów. Wszyscy rzucają gó*nem i liczą, że coś się przylepi. Trump wygrał, bo nie był politykiem, który chciał tylko władzy i pieniędzy, jak większość demokratów i republikanów.
Odpowiedz@Skibcus: "Trump wygrał, bo nie był politykiem, który chciał tylko władzy i pieniędzy, jak większość demokratów i republikanów." To już jest matrix level hard. Lub początki ciężkiej psychozy.
Odpowiedz@12tomek1997: bo były sfałszowane, w uj ludzi co nie głosowali wcale ale jak sprawdzili to oddali po kilka głosów w różnych stanach, pełno naruszeń procedur bezpieczeństwa przy głosowaniach, sterty głosów wyrzucone na pustyni, 120 i 170latkowie głosujący - wszystko to i jeszcze więcej wyłącznie na korzyść Bideta i niekorzyść Trumpa. Teraz z machlojkach się nie cackali i polecieli po całości, nie popełnili już tego samego błędu co z H Clinton. @lifter67 Każda Julka pieje o ruskich hakerach tyle, że niedawno zakończyło się oficjalne dochodzenie w najwyższych szczebli niezależnej władzy - werdykt: oskarżenia to kompletne kłamstwa wyssane z palca i papugowane przez przeciwników Trumpa. Zabawne, że dalej są Julki które to papugują za granicą. Ja pierdzielę... wasza populacja w samych stanach już wymarła
Odpowiedz@gramin: Fakt faktem przesadziłem z tym, że nie chciał władzy, ale nie w takim stopniu jak demokraci i republikanie. Władza nie była jego głównym celem.
Odpowiedz