Niestety mam wrażenie, że wszechświat już dał radę zinfiltrować branżę i regularnie sabotuje prace. Ileż to ja nieuków, tłumoków i tępych cepów spotkałem na swojej drodze.
To kompletnie błędna perspektywa, to nie ludzie są coraz głupsi (chociaż wg badań światowy poziom IQ lekko spada aktualnie), tylko coraz więcej ludzi ma dostęp do takich rzeczy.
Na początku dostęp do komputerów i działających na nich programów mieli tylko wybrani pracownicy naukowi, którzy je obsługiwali w zamykanych, zabezpieczonych pomieszczeniach.
Później wraz z rozwojem technologii i upływem lat już tylko wystarczyło być przeszkolonym w obsłudze, by na danym sprzęcie pracować.
W momencie gdy na rynek weszły komputery osobiste, teoretycznie każdy mógł mieć dostęp do tego, ale ze względu na cenę i umiejętność obsługi, decydowali się na to nieliczni.
Teraz żyjemy w epoce smartfonów i informatyzacji różnych procedur czy mechanizmów, która wymusza niejako na człowieku korzystanie z takich rozwiązań, czy tego chce czy nie i nikt się nikogo nie pyta czy potrafi i ogarnia.
Kiedyś do starego telefonu komórkowego była dołączona książeczka, która opisywała wszystkie możliwe opcje i guziczki. Wyobrażacie sobie, by teraz smartfon dostawał taką księgę wielkości encyklopedii, opisującą szczegółowo każdą z zainstalowanych domyślnie apek i objaśniającą każdą ikonkę? Brzmi niewykonalnie, dlatego przeszliśmy na intuicyjne rozwiązania, pozwalające nauczyć się obsługi metodą "nacisnę na te 3 kreseczki i zobaczę co się stanie".
I tak jedna, druga, trzecia osoba załapie w mig, czwarta i piąta będzie się musiała zastanowić dłużej ale wykombinuje jak to działa, szósta i siódma poprosi kogoś obeznanego o pomoc, a pozostałe 3 na 10 będą zmorą programistów i pomocy technicznej, bo gdyby ich do tego postęp nie zmusił, trzymały by się normalnie z dala od tej technologii.
Więc to nie wszechświat produkuje idiotów, tylko sztucznie narzucone tempo technologicznego rozwoju przekracza naturalne tempo rozwoju części ludzi.
A ta pseudo-pandemia tylko tego tempa nadała, wymuszając załatwianie spraw on-line, bo oto jakaś wiejska rodzina ze wschodniej granicy mająca piątkę dzieci (nie obrażając tu mieszkańców wsi na wschodzie, nic do tych ludzi nie mam) naraz musiała ogarnąć e-lekcje dla tych 5 dzieci, z których każde jest w innej klasie, a komputer w domu jeden albo nie ma go wcale.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
28 stycznia 2021 o 12:44
Problem w tym, że coraz częściej programują idioci. Zwłaszcza, gdy zlecającym jest coś powiązane z władzą.
OdpowiedzNiestety mam wrażenie, że wszechświat już dał radę zinfiltrować branżę i regularnie sabotuje prace. Ileż to ja nieuków, tłumoków i tępych cepów spotkałem na swojej drodze.
OdpowiedzTo kompletnie błędna perspektywa, to nie ludzie są coraz głupsi (chociaż wg badań światowy poziom IQ lekko spada aktualnie), tylko coraz więcej ludzi ma dostęp do takich rzeczy. Na początku dostęp do komputerów i działających na nich programów mieli tylko wybrani pracownicy naukowi, którzy je obsługiwali w zamykanych, zabezpieczonych pomieszczeniach. Później wraz z rozwojem technologii i upływem lat już tylko wystarczyło być przeszkolonym w obsłudze, by na danym sprzęcie pracować. W momencie gdy na rynek weszły komputery osobiste, teoretycznie każdy mógł mieć dostęp do tego, ale ze względu na cenę i umiejętność obsługi, decydowali się na to nieliczni. Teraz żyjemy w epoce smartfonów i informatyzacji różnych procedur czy mechanizmów, która wymusza niejako na człowieku korzystanie z takich rozwiązań, czy tego chce czy nie i nikt się nikogo nie pyta czy potrafi i ogarnia. Kiedyś do starego telefonu komórkowego była dołączona książeczka, która opisywała wszystkie możliwe opcje i guziczki. Wyobrażacie sobie, by teraz smartfon dostawał taką księgę wielkości encyklopedii, opisującą szczegółowo każdą z zainstalowanych domyślnie apek i objaśniającą każdą ikonkę? Brzmi niewykonalnie, dlatego przeszliśmy na intuicyjne rozwiązania, pozwalające nauczyć się obsługi metodą "nacisnę na te 3 kreseczki i zobaczę co się stanie". I tak jedna, druga, trzecia osoba załapie w mig, czwarta i piąta będzie się musiała zastanowić dłużej ale wykombinuje jak to działa, szósta i siódma poprosi kogoś obeznanego o pomoc, a pozostałe 3 na 10 będą zmorą programistów i pomocy technicznej, bo gdyby ich do tego postęp nie zmusił, trzymały by się normalnie z dala od tej technologii. Więc to nie wszechświat produkuje idiotów, tylko sztucznie narzucone tempo technologicznego rozwoju przekracza naturalne tempo rozwoju części ludzi. A ta pseudo-pandemia tylko tego tempa nadała, wymuszając załatwianie spraw on-line, bo oto jakaś wiejska rodzina ze wschodniej granicy mająca piątkę dzieci (nie obrażając tu mieszkańców wsi na wschodzie, nic do tych ludzi nie mam) naraz musiała ogarnąć e-lekcje dla tych 5 dzieci, z których każde jest w innej klasie, a komputer w domu jeden albo nie ma go wcale.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 28 stycznia 2021 o 12:44