Jesteśmy z ministrem niemal rówieśnikami i bardzo mi się ten pomysł podoba. Za jakieś 20 lat koncepcja zaowocuje. Kiedy będę już w wieku, w którym wypada spędzać dni w parku, karmiąc dzikie ptactwo bułką, będę się ślinił na widok smukłych niewiast.
Wiecie gdzie zaczyna się problem otyłości?
Ja nie wiem, ale mam kandydatów: szkoły. Bo nie wiem jak u was, ale u mnie nie mogłem oddać talerza jak nie zjadłem odpowiednio dużo. Z natury byłem niejadkiem, a teraz potrafię wcisnąć w siebie aż za nadto tylko dlatego, że jedzenie jest smaczne.
Oczywiście to na pewno nie jest jedyna przyczyna moich problemów z jedzeniem i wagą, nie jest to także uniwersalne, bo niektórzy mieli rodziców lub babcie, czasem nianie, które też wmuszały jedzenie, ale apel do wszystkich sprawujących opiekę nad dziećmi: nie wmuszajcie w nie jedzenia. Jak nie chcą jeść to niech nie jedzą, ludzie instynktownie bardzo dobrze szacują ile jedzenia potrzebują i wiedzą kiedy przestać, wpychanie tego jedzenia na siłę naprawdę nikomu na dobre nie wyjdzie, a tylko zepsuje naturalne zabezpieczenie przed przejadaniem się.
Za każdym razem, gdy widzę takie info, myślę sobie "ja p...ę, to nie może być prawda". Sprawdzam i okazuje się, że to prawda.
OdpowiedzJesteśmy z ministrem niemal rówieśnikami i bardzo mi się ten pomysł podoba. Za jakieś 20 lat koncepcja zaowocuje. Kiedy będę już w wieku, w którym wypada spędzać dni w parku, karmiąc dzikie ptactwo bułką, będę się ślinił na widok smukłych niewiast.
OdpowiedzWiecie gdzie zaczyna się problem otyłości? Ja nie wiem, ale mam kandydatów: szkoły. Bo nie wiem jak u was, ale u mnie nie mogłem oddać talerza jak nie zjadłem odpowiednio dużo. Z natury byłem niejadkiem, a teraz potrafię wcisnąć w siebie aż za nadto tylko dlatego, że jedzenie jest smaczne. Oczywiście to na pewno nie jest jedyna przyczyna moich problemów z jedzeniem i wagą, nie jest to także uniwersalne, bo niektórzy mieli rodziców lub babcie, czasem nianie, które też wmuszały jedzenie, ale apel do wszystkich sprawujących opiekę nad dziećmi: nie wmuszajcie w nie jedzenia. Jak nie chcą jeść to niech nie jedzą, ludzie instynktownie bardzo dobrze szacują ile jedzenia potrzebują i wiedzą kiedy przestać, wpychanie tego jedzenia na siłę naprawdę nikomu na dobre nie wyjdzie, a tylko zepsuje naturalne zabezpieczenie przed przejadaniem się.
Odpowiedz