@Ashardon: Po prostu ta weganka bardzo mocno i bezpardonowo zaatakowała swoją bezczelną wegańską propagandą ceniącego pluralizm i wolność "mięsożercę".
Nic dziwnego, że mu nerwy puściły i dał zdecydowany odpór wegańskiej propagandzie.
Jakiś rok, czy dwa lata temu była na mistrzach cała masa obrazków jak najskuteczniej dać odpór weganom.
A niech tam. I tak mnie nikt nie lubi, więc zdradzę tajemnicę.
Nie istnieją wegańskie pączki. Pączki się smaży na smalcu.
Nie ma wegańskich kebabów. Kebab jest z mięsa. Każdego, oprócz wieprzowiny.
Nie istnieją wegańskie pasztety, hot dogi i hamburgery. Szynki i kiełbasy też nie. Najistotniejszym składnikiem tych potraw są produkty zwierzęce.
Dopóki po halach nie będą chodzić owce z trawy, a w oborach nie zamieszkają liściaste świnie i krowy, to nie będzie wegańskich pączków i kebabów.
@pslodo: Nie wiem jak kebab, ale co do pączków wystarczy jajka i mleko używane do ciasta zastąpić wegańskimi, sztucznym odpowiednikami (są takie do kupienia w sklepach), a zamiast na smalcu usmażyć na oleju rzepakowym. Można się owszem kłócić czy to podpada jeszcze pod definicję pączka, ale z pewnością będzie na taki wyglądać i nawet smakować podobnie.
@pslodo: Nawet nie wiesz, jak bardzo się mylisz.
Oczywiście, że mogą być wegańskie pączki, pasztety, kebaby pewnie też.
Świat się zmienia, a wraz z nim znaczenie słów.
W XIX wieku barszcz to była zupa gotowana z rośliny o tej samej nazwie. Dzisiaj nikt już nie uprawia barszczu, większość nawet nie wie, że taka roślina istnieje i kiedyś była uprawiana. Barszczem została zupa z buraków i świat się od tego nie zawalił.
Jestem sobie w stanie wyobrazić sytuację, że za 100 lat pasztetem będzie potrawka z roślin strączkowych, a nie podrobów i absolutnie nikogo to nie będzie dziwić.
Dokładnie tak samo, jak smażenie potraw na oleju, a nie smalcu.
@dirk_gently: Właśnie zburzyłeś największy mit psychoprawicy mówiący o tym, że kiedyś wszystko było lepsze, a teraz to już wyłącznie lewactwo i upadek cywilizacji.
@gramin: Ale przeciez tak znaczny rozwoj medycyny nie mial z tym absolutnie nic wspolnego, nic a nic. Co tam przeszczepy serca czy innych organow, przeszczepy szpikow, poprawne zdiagnozowanie chorob kiedys nieznanych. Weganskie zarcie jest przeciez dobre. A 50 lat temu to jedli gowno, i przeciez tamto pokolenie z lat 1920-40 nie zyje po prawie 100 lat.
Kulturalne pytanie, a odpowiedź typowo po polsku...
Odpowiedz@Ashardon: Po prostu ta weganka bardzo mocno i bezpardonowo zaatakowała swoją bezczelną wegańską propagandą ceniącego pluralizm i wolność "mięsożercę". Nic dziwnego, że mu nerwy puściły i dał zdecydowany odpór wegańskiej propagandzie. Jakiś rok, czy dwa lata temu była na mistrzach cała masa obrazków jak najskuteczniej dać odpór weganom.
OdpowiedzA niech tam. I tak mnie nikt nie lubi, więc zdradzę tajemnicę. Nie istnieją wegańskie pączki. Pączki się smaży na smalcu. Nie ma wegańskich kebabów. Kebab jest z mięsa. Każdego, oprócz wieprzowiny. Nie istnieją wegańskie pasztety, hot dogi i hamburgery. Szynki i kiełbasy też nie. Najistotniejszym składnikiem tych potraw są produkty zwierzęce. Dopóki po halach nie będą chodzić owce z trawy, a w oborach nie zamieszkają liściaste świnie i krowy, to nie będzie wegańskich pączków i kebabów.
Odpowiedz@pslodo: Masz rację: nikt cię nie lubi.
Odpowiedz@dirk_gently: Wiem że mam rację.
Odpowiedz@pslodo: Nie wiem jak kebab, ale co do pączków wystarczy jajka i mleko używane do ciasta zastąpić wegańskimi, sztucznym odpowiednikami (są takie do kupienia w sklepach), a zamiast na smalcu usmażyć na oleju rzepakowym. Można się owszem kłócić czy to podpada jeszcze pod definicję pączka, ale z pewnością będzie na taki wyglądać i nawet smakować podobnie.
Odpowiedz@pslodo: Nawet nie wiesz, jak bardzo się mylisz. Oczywiście, że mogą być wegańskie pączki, pasztety, kebaby pewnie też. Świat się zmienia, a wraz z nim znaczenie słów. W XIX wieku barszcz to była zupa gotowana z rośliny o tej samej nazwie. Dzisiaj nikt już nie uprawia barszczu, większość nawet nie wie, że taka roślina istnieje i kiedyś była uprawiana. Barszczem została zupa z buraków i świat się od tego nie zawalił. Jestem sobie w stanie wyobrazić sytuację, że za 100 lat pasztetem będzie potrawka z roślin strączkowych, a nie podrobów i absolutnie nikogo to nie będzie dziwić. Dokładnie tak samo, jak smażenie potraw na oleju, a nie smalcu.
Odpowiedz50 lat temu każdy żył i był zdrowy? To czemu średnia długość życia była wtedy w Polsce 8 lat niższa niż obecnie?
Odpowiedz@dirk_gently: Właśnie zburzyłeś największy mit psychoprawicy mówiący o tym, że kiedyś wszystko było lepsze, a teraz to już wyłącznie lewactwo i upadek cywilizacji.
Odpowiedz@gramin: Ale przeciez tak znaczny rozwoj medycyny nie mial z tym absolutnie nic wspolnego, nic a nic. Co tam przeszczepy serca czy innych organow, przeszczepy szpikow, poprawne zdiagnozowanie chorob kiedys nieznanych. Weganskie zarcie jest przeciez dobre. A 50 lat temu to jedli gowno, i przeciez tamto pokolenie z lat 1920-40 nie zyje po prawie 100 lat.
Odpowiedz