@gomezvader: Nie wiem gdzie żyjesz, ale od kiedy policjanci są rozliczani z efektów i wykrywalności, uwielbiają tak proste sprawy. Przecież wszystko mają na tacy podane: nr rejestracyjny, świadek, zdjęcia, godzina zdarzenia. Tego się nie da spierniczyć...
@Trokopotaka to nie podlega pod niską szkodliwość czynu, to jest uszkodzenie mienia (wcale nie takie niskie, bo liczy się wymiana wraz z robocizną) i oddalenie się z miejsca zdarzenia. Zresztą, tutaj nawet nie będzie trudności w ustaleniu sprawcy a i na to jest obowiązkowe OC by móc pokryć szkody. Chyba, że go nie ma, to dodatkowo kara za brak OC, nie kojarzę tylko czy później trzeba się sądzić ze sprawcą, w sprawie cywilnej o pokrycie szkód, czy jest jakiś fundusz, który to wypłaca a później ściąga od sprawcy.
@Trokopotaka: Nie. To podpada pod polisę OC. Szkoda została spowodowana przez miejmy nadzieję ubezpieczony pojazd. Niczym to się nie różni od zdemolowania słupka ogrodzenia czy przerysowania płotu. No i wykrywalność wzrośnie...
@inkill: dziwna logika, powinno to działać w 2 stronę - skoro tak niska szkoda to chyba nie powinno być żadnego problemu by ten co zniszczył kostkę poczuł odpowiedzialność za swoje czyny i ją pokrył.
Na ile sam byś wycenił j3banie się z naprawą, sprzątnie, szukanie i sprowadzaniem takiej samej kostki? Twój czas, pieniądze i nerwy są warte 11,50zł?
Szkoda zostanie pokryta z polisy OC auta, więc zgłaszasz na policję i oni cię już dalej poinstruują.
Odpowiedz@Slawek18: Jak zgłosi to na policję to go spałują za zawracanie dupy bo więcej ich kosztowałaby benzyna, żeby dojechać na miejsce niż te straty.
Odpowiedz@gomezvader: Nie wiem gdzie żyjesz, ale od kiedy policjanci są rozliczani z efektów i wykrywalności, uwielbiają tak proste sprawy. Przecież wszystko mają na tacy podane: nr rejestracyjny, świadek, zdjęcia, godzina zdarzenia. Tego się nie da spierniczyć...
Odpowiedz@Slawek18: A czy trzy-cztery pęknięte kostki brukowe nie podpadają pod niską szkodliwość społeczną czynu?
Odpowiedz@Trokopotaka to nie podlega pod niską szkodliwość czynu, to jest uszkodzenie mienia (wcale nie takie niskie, bo liczy się wymiana wraz z robocizną) i oddalenie się z miejsca zdarzenia. Zresztą, tutaj nawet nie będzie trudności w ustaleniu sprawcy a i na to jest obowiązkowe OC by móc pokryć szkody. Chyba, że go nie ma, to dodatkowo kara za brak OC, nie kojarzę tylko czy później trzeba się sądzić ze sprawcą, w sprawie cywilnej o pokrycie szkód, czy jest jakiś fundusz, który to wypłaca a później ściąga od sprawcy.
Odpowiedz@Trokopotaka: Nie. To podpada pod polisę OC. Szkoda została spowodowana przez miejmy nadzieję ubezpieczony pojazd. Niczym to się nie różni od zdemolowania słupka ogrodzenia czy przerysowania płotu. No i wykrywalność wzrośnie...
Odpowiedzpodliczając szkody materialne i moralne jakie poniósł właściciel, wyszło mi 11,50zł. Niech idzie od razu do sądu z tym i nagłośni sprawę w mediach
Odpowiedz@inkill: dziwna logika, powinno to działać w 2 stronę - skoro tak niska szkoda to chyba nie powinno być żadnego problemu by ten co zniszczył kostkę poczuł odpowiedzialność za swoje czyny i ją pokrył. Na ile sam byś wycenił j3banie się z naprawą, sprzątnie, szukanie i sprowadzaniem takiej samej kostki? Twój czas, pieniądze i nerwy są warte 11,50zł?
Odpowiedz@inkill pogratulować logiki, ukradnę 10 zeta, niech sobie jeszcze raz zarobi...
OdpowiedzWygląda jak kostka na cmentarzu.
Odpowiedz