O, moda na wymyślanie historyjek o emerytach w kolejce do lekarza:-) Osobiście najbardziej lubię te z klaszczącym kierowcą autobusu, bo w przychodni kto będzie klaskał?
z dawnych wspomnień studenckich: kolejka przed egzaminem ustnym, na końcu lekko wstawiony student (na odwagę). Pojawia się doktor (młody, w wyciągniętym sweterku w jabłuszka), idzie do drzwi gabinetu. Student zrywa się, łapie za ten sweterek, zionie mu prosto w twarz i krzyczy: gdzie??? Kolejka!!! Pomimo roku wykładów, widział go pierwszy raz.
Się śmiejecie, ale buractwo swoją drogą, a pomyłki swoją. Sam w ubiegłym roku chciałem pogonić pewną parkę z obiektu turystycznego, w którym pracuję.
Kontekst. Brama otwarta, ale nikogo na bramce, sklepiki pozamykane, krzesła na stołach. A tu wchodzi taka dwójka nie najmłodsza. Ewidentnie widać, że to jakieś małżeństwo(albo co najmniej konkubinat). Jeszcze pańcia z małym pieskiem u nogi.
Jak się okazało to byli pracownicy tego miejsca... tzn facet był pracownikiem. A chciał wkręcić żonę do roboty. A to, że jego nie było w robocie 3 miesiące bo sobie robił alkoholowy urlop spowodowało, że go nie znałem.
O, moda na wymyślanie historyjek o emerytach w kolejce do lekarza:-) Osobiście najbardziej lubię te z klaszczącym kierowcą autobusu, bo w przychodni kto będzie klaskał?
Odpowiedzz dawnych wspomnień studenckich: kolejka przed egzaminem ustnym, na końcu lekko wstawiony student (na odwagę). Pojawia się doktor (młody, w wyciągniętym sweterku w jabłuszka), idzie do drzwi gabinetu. Student zrywa się, łapie za ten sweterek, zionie mu prosto w twarz i krzyczy: gdzie??? Kolejka!!! Pomimo roku wykładów, widział go pierwszy raz.
OdpowiedzSię śmiejecie, ale buractwo swoją drogą, a pomyłki swoją. Sam w ubiegłym roku chciałem pogonić pewną parkę z obiektu turystycznego, w którym pracuję. Kontekst. Brama otwarta, ale nikogo na bramce, sklepiki pozamykane, krzesła na stołach. A tu wchodzi taka dwójka nie najmłodsza. Ewidentnie widać, że to jakieś małżeństwo(albo co najmniej konkubinat). Jeszcze pańcia z małym pieskiem u nogi. Jak się okazało to byli pracownicy tego miejsca... tzn facet był pracownikiem. A chciał wkręcić żonę do roboty. A to, że jego nie było w robocie 3 miesiące bo sobie robił alkoholowy urlop spowodowało, że go nie znałem.
Odpowiedz